Bramkarz Cracovii Maciej Gostomski: Nie możemy się załamywać

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Maciej Gostomski (Cracovia)
Maciej Gostomski (Cracovia) Aneta Żurek
Nowy nabytek Cracovii, bramkarz Maciej Gostomski, od razu wskoczył do bramki „Pasów”. Dwa mecze jego zespół przegrał, a były zawodnik Korony Kielce puścił pięć bramek.

Warto dodać, że w ostatnim meczu golkiper spisywał się najlepiej z całego zespołu, ratując zespół od większej straty goli. Przy straconych bramkach był jednak bezradny, bo rywale strzelali z bliska.
Może gdyby w spotkaniu z Lechem Michał Helik zdobył gola na 1:1 z rzutu karnego, krakowianie wyjeżdżaliby z Poznania z jednopunktową zdobyczą.
- Cóż, tak bywa. Michał strzela na treningach dziesięć na dziesięć rzutów karnych – mówi bramkarz. - To jest dobry piłkarz, ale tym razem mu nie poszło przy strzale z 11 metrów. Wiadomo, że jak się nie wykorzystuje karnego w meczu z Lechem, to trudno myśleć o czymś. Przegrywając 0:1 pod koniec meczu odkryliśmy się i straciliśmy drugiego gola. Ciężko było nam wcześniej złapać kontakt bramkowy. Lech to jest klasowa drużyna, która umie wykorzystać błędy.

Cracovia jest na ostatnim miejscu w tabeli, przegrała dwa spotkania. Nie tak wyobrażano sobie początek sezonu przy ul. Kałuży. Ze Śląskiem we Wrocławiu „Pasy” zagrały jedną dobrą połowę, ale uległy mu 1:3, w Poznaniu nie oddały celnego strzału na bramkę. Jednym słowem – falstart!
- Mamy młody zespół, poza tym cały czas się zgrywamy – twierdzi Gostomski. - Mamy też braki kadrowe, poprzez kontuzje, ale walczymy, mimo problemów. Trzeba się z tym mierzyć. Pechowej kontuzji nabawił się Adrian Danek. Nie można tego przewidzieć. Były też inne urazy w formacji defensywnej. Do tego doszła jeszcze ta sytuacja z Mirkiem Covilo (chce odejść z klubu – przyp.). To się odbija na drużynie. My staramy się robić swoje, mamy problemy, ale staramy się z nimi walczyć, nie wyciągać ich na zewnątrz.

Najbliższy mecz z Arką Gdynia (w poniedziałek o godz. 18 u siebie) urasta do miana spotkania o podwójną stawkę. Po dwóch porażkach nikt z kibiców Cracovii nie wyobraża sobie, by zespół miał zanotować kolejną wpadkę.
- Jesteśmy właściwie przygotowani i mamy teraz dużo czasu, by wyeliminować wszystkie błędy i powalczyć o trzy punkty u siebie, to jest cel numer jeden – deklaruje Gostomski. - Czego nam teraz najbardziej potrzeba? Na pewno pewności siebie. Uzyskuje się ją dzięki dobrym wynikom. Trzeba jednak ją mieć, nieważne w jaki sposób. Porozmawiać, popracować, ale doprowadzić do tego, by ten element pojawił się w naszej grze.

Cracovia nie miała łatwego terminarza. Zaczynać sezon od dwóch wyjazdów jest zawsze ciężko.
- Trudno, co możemy na to poradzić? - mówi Gostomski. - Początek nie jest udany, ale to nie ma znaczenia, przed nami jest jeszcze wiele meczów. Cóż, nie ma co się nad tym zastanawiać, trzeba po prostu robić swoje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bramkarz Cracovii Maciej Gostomski: Nie możemy się załamywać - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24