Bramkarz Cracovii Michal Pesković: Zawsze ocenę zaczynam od siebie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michal Pesković (Cracovia)
Michal Pesković (Cracovia) Andrzej Banaś
Michal Pesković, bramkarz Cracovii, był jednym z niewielu wygranych ubiegłego sezonu. Wiosną wskoczył do bramki i spisywał się bez zarzutu.

- Jesteście po obozie przygotowawczym, po kilku meczach sparingowych. Pan grał w większości. To chyba dobry prognostyk przed rozpoczęciem ligowych zmagań.

- W pierwszym spotkaniu połowę, tylko w jednym nie występowałem. Z bramkarzami jest zawsze ciężko, bo jest nas trzech i każdy chce bronić. W okresie przygotowawczym trzeba się pokazać z jak najlepszej strony, najważniejsze jest to, jak będziemy się prezentowali podczas meczów ligowych.

- Ubiegłego sezonu Pan nie zaczynał, ale wiosną grał Pan praktycznie większość spotkań.

- Latem przyszedłem trochę później, dołączyłem przed zgrupowaniem. Robiłem swoje i mój czas nastąpił dopiero po zimie. Po to się trenuje, by się doczekać na takie chwile.

- Rundą wiosenną dał Pan trenerowi podstawy do tego, żeby postawił na Pana. Szkoleniowiec pewnie to pamięta. Za zasługi nikt nie będzie bronił, ale to na pewno ma jakieś znaczenie.

- Nie do mnie należy ocena. Robię swoje na treningach, w sparingach pokazuję się z dobrej strony, a już trenerzy zadecydują, kto będzie bronił. Trzeba przyjąć decyzję z pokorą i być gotowym na wszystkie warianty, a szkoleniowiec na pewno wstawi do bramki najlepszego.

- Czy przyjście Macieja Gostomskiego dodatkowo Pana zmobilizowało?

- Nie, nie ma to znaczenia, czy przyszedł Maciek, czy byłby to inny bramkarz. Zawsze jest nas trzech. Jak nie broniłem to dawałem z siebie wszystko, podobnie było, gdy miałem to miejsce w bramce. Mamy rywalizować, czy to jest Maciek, czy Adam Wilk, nie ma to znaczenia. Tamten sezon to już historia, trzeba patrzeć w przyszłość.

- W sparingach zachowywał Pan czyste konto poza meczem z Mariborem, w którym przepuścił Pan cztery bramki, ale graliście z mocnym rywalem, w dodatku w młodzieżowym składzie. Z kolei w ostatnim spotkaniu – z Dinamem Zagrzeb padł jeden gol w ostatniej chwili.

- Graliśmy rzeczywiście z bardzo dobrym przeciwnikiem, ale w następnych meczach z Gabalą i Dinamem było lepiej. Poprawiliśmy to, co robiliśmy źle z Mariborem i wyglądało to lepiej, zrobiliśmy więc postęp, po to są sparingi.

- Pan bardzo źle się czuł po tym, jak przepuścił Pan cztery bramki?

- Strata każdego gola jest trudna, zawsze staram się szukać winy w sobie, co mogłem zrobić lepiej? Ale nie zrobiłem żadnego błędu. Graliśmy młodszym składem, robiliśmy błędy, a bramki były tracone po strzałach z bliska. Młodzież mogła się jednak pokazać, dostała szanse i trzeba ja wykorzystać.

- Mało się zmienia obrona. Odszedł Matic Fink, ale większość defensywy jest taka sama, jesteście bardziej zgrani i to powinno procentować.

- Wiemy, jaka sytuacja była rok temu, wymiana kadry i „zaskoczyliśmy” dopiero na wiosnę. Mam nadzieję, że teraz będziemy dobrze grać od pierwszego meczu.

- Jesień była słaba, wiosna znacznie lepsza. Kibice Cracovii mogą mieć nadzieję, że nawiążecie teraz do tej wiosny, a nie pierwszej rundy.

- Trener nam mówił przed każdym wiosennym meczem, byśmy dali z siebie wszystko i teraz trzeba to podtrzymać. To już historia, musimy dążyć do tego, byśmy grali tak, jak w najlepszych spotkaniach w drugiej rundzie.

Więcej informacji o Cracovii

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bramkarz Cracovii Michal Pesković: Zawsze ocenę zaczynam od siebie - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24