Oj wiele słów podsumowanie przede mną. Dla tych co nie lubią czytać w jednym słowie: WOW! A teraz dla reszty: Zacznę nieco od końca. Od Neymara. Strzelił wspaniałą bramkę, która otworzyła mu drogę do zostania legendą. Nie, nie przesadzam. Jest teraz pierwszym Brazylijczykiem, który zdobył 15 bramek dla swojego kraju i pobił tym samym samego Ronaldo, który miał 14 trafień. Niesamowite, prawda? Dodatkowo jego bilans na tym turnieju również robi wrażenie. 4 bramki w 5 meczach. Odchodząc od Neymara - Brazylia gra swoje i to widać. Prowadzą grę i to z rywalem, którego bardzo ciężko jest zdominować. Duże brawa również dla Luiza, za interwencję przy strzale Pedro. Coś wspaniałego. Kto wie jak potoczyłby się dalej ten mecz? Wysoce prawdopodobne, że byłoby teraz 1:1. Trzeba również powiedzieć kilka gorzkich słów. Alvaro Arbeloa gra tak słabo, że powinien być zdjęty od razu. Ale umówmy się, jeżeli ktoś teraz dochodzi do tego, że Arbeloa gra słabo to spóźnił się o kilka lat...