Burliga: Podczas wypożyczenia do Ruchu, występowałem już na lewej obronie

Piotr Tymczak/Gazeta Krakowska
Łukasz Burliga może zagrać na lewej obronie w meczu ze Śląskiem
Łukasz Burliga może zagrać na lewej obronie w meczu ze Śląskiem Andrzej Banaś/Polskapresse
- Moją optymalną pozycją jest prawa obrona, ale w ubiegłym roku podczas wypożyczenia do Ruchu Chorzów występowałem też na lewej obronie. Myślę, że teraz nie powinno być problemu, jeżeli trener Kulawik by mnie wystawił na tej pozycji - mówi Łukasz Burliga, obrońca Wisły Kraków.

Czytaj również na stronie Gazety Krakowskiej: Czy Robert Kubica poradzi sobie z szybkim 50-latkiem?

Jest już Pan w pełni gotowy do powrotu na ligowe boiska?
Teraz nie mam już żadnych problemów i trenuję z przyjemnością. Jestem w pełni zdrowy i mógłbym zagrać w najbliższym spotkaniu ze Śląskiem. Decyzja będzie należeć do trenera, czy zabierze mnie do meczowej osiemnastki.

Jak to się stało, że kibice nie oglądali Pana w ostatnich meczach ekstraklasy?
Przypadkowo na rozruchu przed spotkaniem z Piastem Gliwice doznałem kontuzji mięśnia czworogłowego. Leczenie trwało ponad miesiąc. Przez ten czas doleczyłem też uraz więzadeł w kostce, jakiego nabawiłem się podczas przygotowań do sezonu.

Ostatnio wystąpił Pan w zespole Młodej Ekstraklasy i zagrał na lewej obronie. To oznacza, że może Pan zagrać na tej pozycji w pierwszej drużynie zamiast Jana Frederiksena czy Gordana Bunozy?
Trener Kazimierz Kmiecik przekazał mi na odprawie, że trener Tomasz Kulawik chciał, abym zagrał w tym meczu na lewej obronie. Taka decyzja zapewne zapadła z myślą o przyszłości.

Dla Pana takie ustawienie nie jest nowością.
Moją optymalną pozycją jest prawa obrona, ale w ubiegłym roku podczas wypożyczenia do Ruchu Chorzów występowałem też na lewej obronie. Tam były problemy z obsadą tej pozycji i można powiedzieć, że rozegrałem na niej połowę meczów w barwach Ruchu. W pierwszych spotkaniach było trudno, bo wszystko trzeba robić w przeciwnym kierunku, inaczej jest też z prowadzeniem piłki. Z czasem można się jednak przyzwyczaić. Tak się stało w moim przypadku i myślę, że teraz nie powinno być problemu, jeżeli trener Kulawik by mnie wystawił na tej pozycji.

Może Pan też zagrać na prawej pomocy?
Od tej pozycji zaczynałem, to były dawne czasy. Gdyby jednak trener Kulawik na niej mnie widział, to chętnie znów bym spróbował. Na prawej pomocy grałem dużo w Młodej Ekstraklasie u trenera Kulawika i strzelałem nawet wtedy sporo bramek.

Nie występował Pan od meczu z Piastem. W tym czasie Wiśle przydarzyło się wiele niepowodzeń. Jak to Pan przeżywał?
Było ciężko. Była rozmowa z kibicami. Teraz dużo rozmawiamy z trenerem Kulawikiem i staramy się, aby wszystko szło w dobrym kierunku. Były też rozmowy z zarządem klubu. Staramy się niczego nie zaniedbać, aby to wszystko inaczej wyglądało.

Duża jest różnica między Ruchem z poprzedniego sezonu a obecną Wisłą?
Tam był zupełnie inny system gry. W Wiśle zawsze więcej stawia się na utrzymanie przy piłce. W Ruchu graliśmy blisko siebie, wszyscy broniliśmy, atakowaliśmy, było bardzo duże zgranie na boisku i poza nim.

Dużo się zmieniło po tym, jak w Wiśle trenera Michała Probierza zastąpił trener Kulawik?
Na pewno jest więcej luzu, nie ma takiego rygoru jak za trenera Probierza. Teraz można się pośmiać, pożartować na treningu. Trener nieraz rzuci jakimś żartem w szatni. Jest przyjemniej.

Nie ma jednak wyników na miarę oczekiwań.
Można powiedzieć, że wcześniej też ich nie było. Według mnie nasza gra w ostatnich meczach się jednak poprawiła. Może brakowało trochę szczęścia, tak jak w spotkaniu z Jagiellonią.

Teraz przed Wami mecz ze Śląskiem, z którym w poprzednim sezonie Ruch przegrał walkę o mistrzostwo. Jest chęć rewanżu?
Na pewno chciałbym się zrewanżować. Nawet kilka dni temu skojarzyło mi się, że Śląsk zdobył mistrzostwo, a mogłem mieć drugie z rzędu. Mam nadzieję, że teraz wygramy. Aby tak się stało, musimy narzucić swój styl gry, zwrócić uwagę na stałe fragmenty Śląska i dośrodkowania Sebastiana Mili. Mamy taki plan, aby wygrać cztery spotkania, jakie zostały nam do rozegrania w jesiennej rundzie. Wszyscy zauważają, że Wisła nie zasługuje na miejsce w tabeli, na którym się znalazła. Kiedy więc nie rozpocząć zwycięskiej passy, jak teraz u siebie.

Śląsk zdobył mistrzostwo, bo wygrał w ostatniej kolejce z Wisłą, a później było wiele podtekstów.
Wisła nie była wtedy w najlepszej dyspozycji. Chłopaki zagrali na sto procent, może brakło trochę szczęścia, bo mieli sytuacje w końcówce. Taka jest piłka.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24