Mecz miał się ku końcowi, gdy w polu karnym Śpiączka uderzył czołem w twarz Nawrockiego. Obrońca Legii nie był w stanie kontynuować gry. Co więcej, z powodu urazu nie pomoże też w najbliższych tygodniach.
- Tak dla walki fair play, nie dla brutalności na boisku - komentuje w mediach społecznościowych Legia, a wtórują jej kibice, nazywając Śpiączkę boiskowym brutalem.
Korona w imieniu Śpiączki twierdzi, że faul nie był umyślny, a jego skutki są wynikiem walki o górną piłkę: - Nikt nie wychodzi na boisko z zamiarem spowodowania brutalnego uszczerbku na zdrowiu kolegi z innej drużyny. Wszyscy jesteśmy sportowcami i każdemu zależy na tym samym - walce fair play. Maikowi w imieniu Bartka i całej drużyny życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu do gry - odpowiada klub z Kielc.
Prowadzący zawody Tomasz Musiał nie zdecydował się wyrzucić Śpiączki z boiska.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?