Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był taki klub – Galicja Cisna. Siekierezada, kasa w reklamówkach i ambitne plany. Bieszczadzka wioska otarła się o dużą piłkę

Marcin Trzyna
Marcin Trzyna
Cisna jest zaliczana do jednych z najbardziej malowniczych zakątków naszych Bieszczadów. W miejscowości położonej w dolinie rzeki Solinka w 1995 roku powstał klub piłkarski – Galicja. Zanosiło się na bardzo ambitny projekt, który finansowo wspierał biznesmen Cezary Kosiorek za pośrednictwem firmy Aquarel Parfums. Dzięki tytularnemu sponsorowi klub z malutkiej Cisnej (niemającej nawet 500 mieszkańców), spędził na poziomie 4. ligi podkarpackiej cztery sezony, zasmakował też I rundy Pucharu Polski.

- Plan był taki, by klub się systematycznie rozwijał. Przez pierwsze lata wyglądało to naprawdę bardzo obiecująco. Nie było nacisków ze strony wspierających. Zarówno od firmy Aquarel, jak i sponsorów z Krosna i Dębicy – wyjaśnia nam Grzegorz Pastuszak, były piłkarz Galicji Cisna, a także m.in. Stali Sanok czy Polonii Przemyśl.

Sponsor Cezary Kosiorek kochał Bieszczady, choć sam był warszawiakiem. Na łamach Nowin w 2002 roku mówił:

Jako harcerz od 1974 roku przyjeżdżałem z bratem do Cisnej, w ramach akcji "Bieszczady 2000". Miała ona spopularyzować ten region, a harcerze pomagali miejscowym. Rąbaliśmy drzewa, budowaliśmy mosty, naprawiali drogi. Tamte wyprawy i kontakty z miejscowymi w dużym stopniu mnie ukształtowały. Także dzięki nim do czegoś w życiu doszedłem. Finansując klub w Cisnej, spłacam dług Bieszczadom.

Sponsorom i działaczom Galicji zależało na tym, by o Cisnej zrobiło się głośno. - I było głośno! Mieliśmy świetną ekipę, naprawdę mocne nazwiska m.in. z Sanoka, byli drugo i trzecioligowcy – dodaje Pastuszak, który obecnie pracuje w Cosmosie Nowotaniec, a także w Ekoballu Stali Sanok jako trener juniorów młodszych.

W kadrze Galicji byli między innymi: Kamil Walaszczyk, Robert Mastaj, Sławomir Rozborski, Waldemar Szarek, Szymon Gołda czy Jacek Zięba.

Trzeba zaznaczyć, że debiutancki sezon Galicji w 4. lidze przyszedł na bardzo ciekawe czasy, bo w tej lidze w sezonie 2003/04 rywalizowały naprawdę uznane marki: Stal Sanok, Wisłoka Dębica, Stal Mielec czy Resovia. Tak więc turystyczna Cisna, do której prowadzą malowniczo położone serpentyny, mogła poszczycić się klubem, który w swym pierwszym sezonie w 4. lidze wyprzedził ekipy z Nowej Sarzyny, Boguchwały, Sędziszowa Małopolskiego czy pobliskiego Leska. Warto nadmienić, że w sezonie 2006/07 Galicja zakończyła sezon nad Igloopolem Dębica czy wspomnianą wcześniej Stalą Mielec – obecnie zespołem ekstraklasowym.

Największy sukces Galicji? Triumf w wojewódzkim Pucharze Polski, eliminując po drodze Siarkę Tarnobrzeg oraz Polonię Przemyśl i późniejsza gra w I rundzie Pucharu Polski 2002/03. W tych rozgrywkach trudno było o sukces – Galicja odpadłą już na pierwszej przeszkodzie, a na drodze bieszczadzkiej ekipy stanęła drugoligowa wówczas Ceramika Opoczno – późniejszy ćwierćfinalista turnieju. Ceramika wygrała 5:1, a honorowe trafienie dla Galicji zanotował Grzegorz Pastuszak.

- Można powiedzieć, że drugoligowiec z Opoczna bał się przyjazdu w Bieszczady

– uśmiecha się strzelec tamtego historycznego gola. - Przyjechali dzień wcześniej, zażyczyli sobie rozruch na boisku w Cisnej, a spali w Zamku w Lesku. To była końcówka wakacji, kibiców było naprawdę wielu – wspomina Pastuszak.

Piłkarski klimat w Cisnej był dość specyficzny, wszak to turystyczna miejscowość i na domowych meczach pojawiali się kibice... z całej Polski. Jedni zjawiali się na klimatycznym obiekcie całkiem przypadkowo, chcąc nieco odpocząć po wielogodzinnym zwiedzaniu barwnej okolicy, inni zaś po prostu chcieli obejrzeć lokalny futbol, a potem wybrać się do pobliskiej, kultowej Siekierezady na długie biesiadowanie.

- Jako ciekawostkę podam, że trenowaliśmy na różnych boiskach. W Cisnej raz w tygodniu, bo to było dość daleko dla większości zawodników. Pozostałe treningi odbywały się na boiskach w Lesku, Długiem, Strachocinie czy Sanoczku – mówi Pastuszak.

Romantyczna historia małego klubu nie trwała jednak zbyt długo i po kilku latach prosperity klub upadł (krążą plotki, że piłkarze otrzymywali pieniądze w reklamówkach, z góry za całą rundę). W kadrze Galicji w ostatnim sezonie istnienia były mocne nazwiska na podkarpackim rynku: Łukasz Zych, Mieczysław Ożóg, Andrzej Kasiak, Marek Kusiak czy 20-letni wówczas Bartłomiej Buczek. Trenerskie stery objął Ryszard Federkiewicz. Problemem Galicji były nie tylko rozczarowujące wyniki, ale przede wszystkim ogromne problemy finansowo-organizacyjne. Klub borykał się ze sporymi długami wobec piłkarzy i ostatecznie Galicja zakończyła swoją działalność po rundzie jesiennej sezonu 2007/08, wycofując się z rozgrywek.

- Klub nie płacił regularnie, brakowało płynności finansowej. A z kolei prezesowi Markowi Czerenkiewiczowi marzyła się 3. liga. Dlatego odszedłem. Mówiłem, że to nie ma sensu. Żeby walczyć o kolejne awanse, najpierw trzeba zbudować podstawy organizacyjne i infrastrukturalne. Szkoda, że ten projekt trwał tak krótko, ale mimo wszystko dobrze wspominam te czasy – uśmiecha się Pastuszak.

Do tej pory nie reaktywowano zespołu seniorów. Na różnego rodzaju turniejach występują jedynie juniorzy z Cisnej. A czy malowniczo położona miejscowość, o której śpiewała Krystyna Prońko w utworze „Deszcz w Cisnej”, zasmakuje jeszcze seniorskiej piłki? Na to się niestety nie zanosi.

Aż chce się tam zagrać. Najładniej położone obiekty piłkarsk...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Był taki klub – Galicja Cisna. Siekierezada, kasa w reklamówkach i ambitne plany. Bieszczadzka wioska otarła się o dużą piłkę - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24