Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Było sporo biegania i walki, lecz ani jednego gola. Stilon Gorzów i rezerwy Rakowa Częstochowa podzielili się punktami

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Ani gorzowianie (w pełnych niebieskich strojach), ani częstochowianie nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza rywali.
Ani gorzowianie (w pełnych niebieskich strojach), ani częstochowianie nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza rywali. Robert Gorbat
Rezerwy Rakowa straszyły jesienią wysoką formą. I po pierwszej rundzie przewodziły w tabeli trzeciej grupy III ligi. Wiosną to już nie ta sama drużyna. W sobotę (25 marca) piłkarze Stilonu Gorzów zremisowali bezbramkowo z częstochowianami w domowym meczu na stadionie przy ul. Olimpijskiej.

AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW WLKP. – RAKÓW II CZĘSTOCHOWA 0:0

  • Agencja Inwestycyjna Stilon: Przybysz – Śledzicki, Karoń (od 30 min Bohdanov), Wenerski, Kaczor (od 27 min Przybylski) – Kopeć (od 74 min Nowak), Kurlapski, Świerczyński (od 74 min Kaniewski), Wiśniewski – Vaskou (od 74 min Maliszewski) – Drozdowicz.
  • Raków II: O. Kubik – Rygiel, Czekaj, Furtak – T. Kubik (od 66 min Bator), Zielonka (od 66 min Niedziałkowski) , Tylec (od 80 min Mizgała), Malinowski – Sukiennicki (od 46 min Wojtyra), Balboa – Mazurek (od 59 min Chłód).
  • Żółte kartki: Bohdanov, Przybylski – Zielonka, Rygiel, Furtak.
  • Druga żółta i czerwona kartka: Furtak.
  • Sędziował: Piotr Bieniek (Szczecin).
  • Widzów: 300.

Połowa bez strzału

Rezerwy lidera ekstraklasy to już dziś nie ta sama siła, co jesienią. Częstochowianie przyjechali do Gorzowa po trzech porażkach z rzędu, więc rozpędzeni dwoma wyjazdowymi zwycięstwami gospodarze mieli prawo oczekiwać nie tylko wyrównanej gry, ale też korzystnego wyniku. Osiągnęli remis. Czy to dużo? Czas pokaże.

Pierwsza połowa zawiodła. Goście częściej byli przy piłce, groźne akcje skrzydłami przeprowadzali ich wahadłowi Tobiasz Kubik i Piotr Malinowski (39 lat!), lecz wszystkie dośrodkowania padały łupem albo obrońców Stilonu, albo ich bramkarza Bartosza Przybysza. Po drugiej stronie boiska grający „na kierownicy” Artsiom Vaskou nie miał żadnej okazji, by stworzyć dogodną pozycję strzelecką Emilowi Drozdowiczowi, więc w pierwszych 45 minutach kibice nie zobaczyli ani jednego celnego uderzenia. Czy to na bramkę miejscowych, czy przyjezdnych. Najbardziej dramatycznym momentem było nieszczęśliwe szderzenie obrońców Stilonu Mateusza Kaczora i Filipa Karonia, w którym obydwaj doznali urazów i musieli opuścić boisko.

Nie pomogła liczebna przewaga

Po 11 minutach drugiej części gry gospodarze grali z przewagą jednego zawodnika. Łukasz Furtak ostro wszedł w Drozdowicza, zobaczył za ten faul drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji też czerwoną. To wydarzenie ożywiło stilonowców. W 64 min szybką akcję przeprowadzili Wojciech Kurlapski i Drozdowicz, a wreszcie celny strzał tego ostatniego sparował Oskar Kubik. Chwilę później Kurlapski posłał futbolówkę z ostrego kąta w boczną siatkę „świątyni” Rakowa.

W ostatnim kwadransie skończyła się spora ulewa i piłkarzom zaświeciło słońce. Ale gra się nie zmieniła, bo zawodnicy obydwu drużyn wciąż mieli więcej osiągnięć w przeszkadzaniu rywalom niż w konstruowanie własnych akcji. Celne uderzenie Huberta Tylca w 77 min na „klatę” Przybysza było jedynym wydarzeniem, które mogło przynieść zmianę wyniku. Podział punktów nikogo zatem nie krzywdzi.

Czytaj również:
Grzegorz Gibki już nie broni w Stilonie Gorzów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Było sporo biegania i walki, lecz ani jednego gola. Stilon Gorzów i rezerwy Rakowa Częstochowa podzielili się punktami - Gazeta Lubuska

Wróć na gol24.pl Gol 24