Były reprezentant Polski Włodzimierz Lubański o swojej karierze, życiu w Belgii i pobycie na ziemi świętokrzyskiej [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jaromir Kruk
Kamil Bielaszewski/Krzysztof Klimek
Niektórych sława nie przemija nigdy, choćby Włodzimierza Lubańskiego, wielkiej gwiazdy polskiej piłki lat 70-tych i 80-tych. Mistrz olimpijski z 1972 roku, ikona Górnika Zabrze i KSC Lokeren gościł na ziemi świętokrzyskiej przy okazji nadania jego imienia Liceum Sportowemu w Nowinach. Wziął udział w losowaniu 1/8 finału Okręgowego Pucharu Polski i zagrał w piłkarskich trójkach, też by uczcić pamięć kolegi, Stanisława Terleckiego. Przeżywał oblężenie fanów, ale do całego zamieszania podchodził cierpliwie i z uśmiechem.

Jak się panu podobało na ziemi świętokrzyskiej?
-Jest mi niezmiernie miło z powodu nadania mojego imienia szkole w Nowinach. Widzę, że w tej placówce, klubie i gminie działają pasjonaci. Dzięki nim młodzież trenuje na wspaniałych obiektach, w super warunkach. Wierzę, że zostaną tam wychowani przyszli reprezentanci Polski, a klub z Nowin awansuje do wyższej ligi i będzie konsekwentnie stawiać na młodych, utalentowanych chłopaków. Mają jakiś pomysł, wizję i trzymam za nich kciuki. Poznałem tam wielu sympatycznych ludzi, choćby wójta Nowin i będę kibicował całemu przedsięwzięciu. Z przyjemnością wziąłem też udział w losowaniu Okręgowego Pucharu Polski, na zaproszenie prezesa Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej, Mirka Malinowskiego. Mnie akurat można kojarzyć z pucharem, coś wygrałem, parę bramek strzeliłem, także w pamiętnym finale Górnika Zabrze z Legią, wygranym przez mój zespół 5:2. Rozgrywki pucharowe mają swój urok, sensem piłki jest to, że zdarza się, że ci mali wygrywają z wielkimi. Pomysł z Superligą w ogóle mnie zażenował. Nie można dążyć do tego, by futbol stał się tylko zabawą dla bogatych. Po co im więcej pieniędzy, skoro i tak ich mają w bród. Takim chorym inicjatywom należy przeciwdziałać. Wracając do mojej wizyty w regionie świętokrzyskim to z przyjemnością symbolicznie wystąpiłem w trójkach piłkarskich w jednej z kieleckich szkół (SP 1 na Bocianku). Też zaczynałem na takiej sali i miło było kopnąć piłkę ku pamięci Stasia Terleckiego i spotkać się z kibicami. Futbol trzeba promować.

Pan nie miał nigdy problemów z fanami i dziennikarzami.
Kibiców trzeba szanować, dziennikarzy też, a piłka to nasze wspólne dobro. Zaraz po przyjeździe do Kielc zostałem obdarowany tortem przez pana Marcina Rybusa, tatę dwóch młodych zawodników. Mi, żonie i kilku innym osobom torcik bardzo smakował, było mi bardzo miło, jeszcze raz dziękuję. Dziś nie rozumiem sztucznych barier między piłkarzami, a kibicami, dziennikarzami. Ja nie widzę problemu w tym, żeby rozmawiać i się szanować.

Jak się panu żyje w Belgii?
Z żoną jesteśmy już na emeryturze, mieszkamy w Lokeren i nie narzekamy. Cały czas jestem na bieżąco z tym co się dzieje w piłce, także polskiej. Smuci mnie gra Górnika Zabrze, liczę, że nasza kadra awansuje na mundial. Belgów zabolało tylko czwarte miejsce w Lidze Narodów UEFA, są podłamani, ale ja nie wykluczam, że coś niebawem wygrają.

A pan czego najbardziej żałuje ze swojej kariery?
Żonie kiedyś Kazimierz Górski powiedział, że ze mną w składzie bylibyśmy w 1974 roku mistrzami świata. Miłe, na pewno bolała mnie absencja na mundialu w RFN, a potem także udział w kolejnym. W 1978 roku w Argentynie mieliśmy skład na złoto, ale Jacek Gmoch wyszedł przed drużynę i na tym wszyscy stracili. Kazimierz Górski był zupełnie inni, potrafił się dogadać i zrozumieć każdego i emanował spokojem. Jestem zadowolony ze swojej kariery, bo grałem w takich, a nie innych czasach. Byłem mistrzem olimpijskim, pograłem z Górnikiem i Lokeren wysoko w Europie, cieszyłem się futbolem. Pewnie tych meczów w kadrze mogłem mieć więcej i troszkę zdziwiło mi, że po latach PZPN zweryfikował liczbę moich występów i goli odpowiednio do 75 i 48. Mam ich 80 i 50, dostałem przecież paterę za to, ale… na pewne kwestie człowiek nie jest w stanie wpłynąć. Najważniejsze, że kibice o mnie nie zapominają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24