Bytovia Bytów niespodziewanie pokonała lidera

W pierwszej połowie gra odbywała się na połowie gospodarzy. Goście nie potrafili stworzyć groźnych sytuacji podbramkowych. Bytovia groźnie kontratakowała. Mimo to w pierwszych 45 minutach żadnej ze stron nie udało się strzelić bramki.

Po zmianie stron nie brakowało ostrych starć. Żółte kartki obejrzało pięciu graczy, w tym aż trzech z Bytovii. Faule zadecydowały o losach spotkania. Po rzutach wolnych Łukasz Wróbel i Michał Pietrzyk zdobyli dwa gole. Tego wyniku nie dali zmienić goście.

- Przed meczem w ciemno brałbym wynik remisowy, bo takie założenia mieliśmy przed tym spotkaniem - przyznaje Waldemar Walkach, trener Drutex Bytovii. - Jednak już w pierwszej połowie było widać, że tanio skóry nie sprzedamy i to myśmy stwarzali groźne podbramkowe sytuacje, z których powinny paść bramki. Miedź tak naprawdę w tej części nam nie zagrażała. Bałem się tego, że w drugiej części ostro zaatakują i będzie naprawdę ciężko, ale okazało się, że to my zdobyliśmy dwa gole.

Trener Miedzi przyznał, że zespół z Bytowa to dobra drużyna.
- Jest tu bardzo dobra atmosfera do gry w piłkę, a wynik jaki osiągnęli gospodarze jest wspaniałym podziękowaniem dla tego środowiska - mówi Bogusław Baniak. - Myśmy nie zagrali dobrego spotkania, dlatego przegraliśmy mecz. Rywalom gratuluję zwycięstwa.

Bohaterem spotkania okazał się Łukasz Wróbel, strzelec pierwszego gola dla Bytovii. - Nie uważam się za bohatera i uważam, że to cały zespół zagrał naprawdę dobre spotkanie - przyznaje Wróbel. - Od jakiegoś czasu nasza gra jest coraz bardziej lepsza, co widać na boisku i wierzę, że w kolejnych meczach będziemy odnosić zwycięstwa. W takim składzie i z taką atmosferą możemy naprawdę osiągnąć dobry wynik.

Teraz piłkarzy z Bytowa czeka mecz wyjazdowy z Jarotą Jarocin. Kibice czekają na kolejne zwycięstwo.