Komplet punktów pozwolił ekipie z południa Polski oddalić się od strefy spadkowej i z optymizmem czekać na kolejne mecze.
Od początku spotkania lekką przewagę miał Znicz. Pruszkowianie próbowali grać długimi, prostopadłymi podaniami, dzięki którym przedostawali się w pobliże bramki strzeżonej przez Richarda Zajaca. Najlepszej okazji do pokonania bramkarza ,,Górali” nie wykorzystał Bartosz Osoliński. W zamieszaniu podbramkowym, pomocnik Znicza otrzymał piłkę 10 metrów od bramki rywali, ale jego strzał z woleja okazał się minimalnie niecelny. W doliczonym czasie pierwszej części gry, pruszkowscy napastnicy nie wykorzystali jeszcze dwóch świetnych okazji. Najpierw po strzale z przewrotki Tomasza Feliksiaka, piłkę na rzut rożny skierował Zając, a chwilę później po strzale Kamila Bilińskiego futbolówka przeleciała wzdłuż linii bramkowej i minęła słupek bramki gości.
W drugiej połowie do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić piłkarze z Bielska-Białej. Niezbyt pewna gra defensywy Znicza sprawiała, że bielszczanie co chwilę mieli stałe fragmenty gry na połowie rywala. W 87. minucie, po kolejnym rzucie rożnym wykonywanym przez piłkarzy Podbeskidzia, błąd popełnił bramkarz Znicza – Adrian Bieniek. Pruszkowski golkiper źle ustawił się w polu karnym i nie był w stanie wybić piłki zmierzającej wprost na głowę Piotra Bagnickiego. 29-letni napastnik dopełnił tylko formalności i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Strata bramki kompletnie rozbiła zespół gospodarzy, który nie był już w stanie odpowiedzieć na ten cios. Pruszkowianie przegrali na własnym stadionie z drużyną, z którą toczą bezpośrednią walkę o utrzymanie i ich sytuacja w tabeli wygląda coraz gorzej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?