Centralna Liga Juniorów. Cenne lekcje Bałtyku Koszalin [WIDEO]

- Musimy zdawać sobie sprawę, że gramy w ekstraklasie, wśród 30 czołowych drużyn w kraju w tej grupie wiekowej - podkreśla Łukasz Korszański, trener Bałtyku.

- W zespołach naszych rywali jest mnóstwo reprezentantów Polski, w Lechii, Arce, czy FASE. I każdy błąd jest bezwzględnie wykorzystywany przez naszych przeciwników. Krótka drzemka wystarczy, by stracić na tym poziomie bardzo szybko kilka goli. Pracujemy nad tym, by bo takich ciosach potrafić się podnieść, ale nie jest to łatwe. Przede wszystkim cieszymy się, że jesteśmy w tej lidze, każdy dzień to dla nas nauka i doświadczenie. Albo wygrywasz, albo dostajesz lekcję - dodaje.

- Mecze są bardzo różne, ale jedno jest pewne, część ekip prezentuje naprawdę wysoki poziom - przyznaje Filip Karoń, kapitan Bałtyku.

- Wiedziałem, że będzie ciężko na szczeblu centralnym i pod tym względem nie jestem zaskoczony. Parę punktów udało nam się wyrwać i mimo nie zawsze dobrych wyników, nie uważam, byśmy odstawali od reszty. Po każdym spotkaniu analizujemy mecze ze sztabem szkoleniowym, ale niewiele z tego wynika. Potrafimy zapomnieć o porażkach i zmobilizowani zagrać w następnym meczu. Oby w końcu przyszły też lepsze wyniki - dodaje.

Szkoleniowiec Bałtyk wskazuje, że rozwój mentalny, rozwój psychologiczny zaczyna się od odwagi, od budowania pewności siebie. Tego nie może zabraknąć. Jak mantrę powtarza chłopcom, że każdy mecz to jest nowa historia.

- Gramy swoimi zawodnikami. To jest piękne, że nie mamy w kadrze chłopaków mieszkających dalej niż 50 km stąd. 2/3 drużyny to sam Koszalin. Do tego Kołobrzeg, Ustronie Morskie i okolice. I potrafimy podjąć rywalizację z drużynami z całego kraju. Nie mamy się czego wstydzić, opierając nasze funkcjonowanie na lokalnych zawodnikach. Dlatego nie ma czego chłopcom umniejszać. Wywalczyli sobie ten awans, wydrapali. I wskoczyliśmy na poziom ekstraklasy. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, gdzie jesteśmy. Przegrane mecze powinny być bodźcem do każdego treningu. By stawać się lepszym każdego dnia. Jutro musisz być lepszy, niż dzisiaj. Dlatego wierzę, że te trzy miesiące w CLJ dadzą nam dużą jakość - mówi.

Inna rzecz, że ci chłopcy muszą chcieć nad sobą pracować i wynosić wnioski z lekcji, także tych najbardziej gorzkich. Jeśli będą widzieli, na jakim są poziomie są, rywalizując z najlepszymi, i ile im jeszcze brakuje, to może im to pomóc stać się lepszymi piłkarzami. A dziś młody zawodnik wszystko ma podane na tacy. Nic, tylko trenować. A Korszański doskonale pamięta, jak za młodu grał za pralnią przy stadionie Gwardii.

- Tam na tym betonie można było sobie zęby wybić. I takie były kiedyś warunki. Nastawienie mentalne było inne, człowiek po prostu grał i się nie przejmował. Dzisiejsze warunki, infrastruktura, sprzęt sportowy, całe zaplecze - to wszystko zupełnie inna, lepsza jakość. 90 procent sukcesu to jest to, jak pracuje głowa, jaką masz mentalność. Ciężka praca zawsze pobije talent, jak talent nie będzie ciężko pracował - podsumowuje.

**Wszystko o

**