Chavez: Nie jesteśmy jeszcze spisani na straty

Justyna Krupa/Gazeta Krakowska
- Jest jeszcze mnóstwo punktów do zdobycia i możemy wywindować się w górę tabeli. Nie jesteśmy jeszcze spisani na straty, wciąż możemy walczyć o najwyższe cele w tym sezonie - mówi Osman Chavez w rozmowie z "Gazetą Krakowską".

Hokej: Oświęcim nie ma czasu na radość po zwycięskich derbach

W sobotę zagracie ostatnie w tym roku spotkanie, z Zagłębiem Lubin. Czujecie, że w przerwie zimowej klubowi potrzebne są głębokie zmiany?
Wydarzenia kończącej się rundy powinny nas wszystkich skłonić do refleksji. Kiedy sprawy nie idą tak jak powinny, wszyscy winni się nad tym poważnie zastanowić: piłkarze, sztab trenerski, działacze i władze klubu. Tak, by u progu nowego roku móc zapomnieć o tym, co było złe w ostatnich miesiącach.

Patrząc realnie, o co Wisła może jeszcze walczyć w tym sezonie?
Po zwycięstwach ze Śląskiem i Ruchem znaleźliśmy się na moment w górnej połowie tabeli. Z Górnikiem wygrać się nie udało i teraz jesteśmy na 11. miejscu, ale w następnej rundzie czeka nas jeszcze przecież piętnaście spotkań. Jest zatem mnóstwo punktów do zdobycia i możemy wywindować się w górę tabeli. Nie jesteśmy jeszcze spisani na straty, wciąż możemy walczyć o najwyższe cele w tym sezonie. Widziałem piątkowy mecz Lecha ze Śląskiem. Wicelider tabeli przegrał u siebie 0:3. Nikt, żaden zespół, nie ma gwarancji, że zdoła utrzymać się w czubie tabeli. Polska liga jest bardzo wyrównana. Jeśli w przyszłym roku zaczniemy regularnie wygrywać, wciąż możemy zająć miejsce dające szansę gry w europejskich pucharach. Taki jest cel, wciąż jest na to nadzieja.

Ponoć ostatnio pasjonuje Pana nie tylko piłka nożna. Już w zeszłym roku na naszych łamach wspominał Pan, że chciałby stworzyć chrześcijańską rozgłośnię radiową. Teraz sprawy nabrały tempa.
Cały czas nad tym pracujemy, mamy nadzieję, że jak najszybciej uda się wystartować z tym przedsięwzięciem. Powoli zbieramy zespół. Mam nadzieję, że niebawem powstanie takiego radia stanie się faktem. Oczywiście nie tylko ja będę się pojawiać na jego antenie. Koordynować to będzie tutejsza wspólnota wyznaniowa. W radiu będą audycje zarówno po polsku, jak i po angielsku i hiszpańsku. Tak, by dotrzeć do jak największego grona zainteresowanych. W razie potrzeby będziemy tłumaczyć odpowiednie audycje na polski. Tak naprawdę, ja jedynie daję impuls temu przedsięwzięciu, a jest przy nim zaangażowanych mnóstwo innych osób.

Nie boi się Pan, że ktoś powie: ten Chavez zaprząta sobie głowę innymi rzeczami zamiast skoncentrować się na grze?
Nie boję się niczego, bo wiem doskonale, co robię. To przedsięwzięcie nie przeszkadza mi w karierze. W tym momencie jestem przede wszystkim piłkarzem. Ale gdy nie trenuję, mogę poświęcać się rzeczom najważniejszym - służbie Bogu. Nie byłbym przecież dyrektorem radia. Nie angażowałbym się bezpośrednio w sprawy organizacyjne. Jedynie wspierałbym i pomagał w pewien sposób, w tym finansowo. Dzięki takiej rozgłośni moglibyśmy ewangelizować w sposób masowy. Chcielibyśmy, by słowa Ewangelii mogły rozbrzmiewać w całym regionie, a nawet w całej Polsce.

Czy to oznacza, że w najbliższym okienku transferowym nie zamierza Pan opuszczać Krakowa? Jakiś czas temu mówiło się o zainteresowaniu Pana osobą ze strony klubu z Chin.
Cóż, nie wiem. Niezależnie od tego, czy będę w Krakowie czy gdzieś indziej, to mam tu na zawsze wielu przyjaciół. To miasto już zawsze będzie częścią mojego życia. Niezależnie od tego, czy będę miał możliwość pozostania tu czy odejścia, jestem spokojny. Ta rozgłośnia to taki prezent, który chcę zostawić krakowskiej wspólnocie wyznaniowej. By ktoś mógł powiedzieć: Osman nam to po sobie pozostawił. To przecież nie ma służyć mnie, tylko Kościołowi. Nawet gdy już przejdę na emeryturę, będę przyjeżdżał do Krakowa, by odwiedzić starych znajomych.

Czyli transfer jednak nie jest wykluczony.
Nie, jasne, że nie. To zresztą nie zależy ode mnie, ale od tego, czego Bóg będzie dla mnie chciał. Ja po prostu próbuję wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Pewne rzeczy nie zależą od zawodnika. Jeżeli przyjdzie inny klub z ofertą, zapłaci takie pieniądze, jakie powinien zapłacić, to ja tu nie mam nic do gadania. Czekam, co się wydarzy.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24