Chorwacja zrewanżowała się mistrzom świata. Francja blisko spadku w Lidze Narodów!

W całej swojej historii Chorwacji ani razu nie udało się pokonać reprezentacji Francji. Najboleśniejsza z porażek miała miejsce w finale mistrzostw świata w 2018 roku, gdy podopieczni Didiera Deschampsa wygrali 4:2. W dwóch kolejnych starciach Chorwaci nie potrafili wziąć rewanżu aż do poniedziałkowego wieczoru na Stade de France.

Goście już w 5. minucie wyszli na prowadzenie. Stoper Liverpoolu Ibrahim Konate nadepnął na stopę napastnika Ante Budimira i sędzia wskazał na wapno. Z 11. metrów nie pomylił się 5-krotny zwycięzca Ligi Mistrzów Luka Modrić, który pokonał Mike'a Maignana. Bramkarz Milanu był blisko udanej interwencji, ale piłka po jego palcach wpadła do bramki.

W całej I połowie podopieczni Zlatko Dalicia oddali jeszcze tylko jeden strzał (niecelny). Mistrzowie świata próbowali zaskoczyć Ivica Ivusicia 7-krotnie, ale bramkarz gości tylko raz był zmuszony do interwencji. W II odsłonie Francuzi kontynuowali swój napór. Deschamps wpuścił na boisko Antoine'a Griezmanna czy Kingsleya Comana, ale żaden z nich nie potrafił pomóc swojej drużynie.

Bohaterem spotkania został Ivusic. Bramkarz gości obronił w II połowie 5 strzałów i zapewnił sobie i kolegom trzy punkty na terenie mistrzów świata. Chorwaci tym samym w końcu zrewanżowali się za przegrany finał w Rosji.

W drugim, równolegle rozgrywanym meczu tej samej grupy Dania ograła Austrię 2:0. Gole dla gospodarzy strzelali Jonas Wind i Andreas Skov Olsen. W tabeli po 4. kolejkach prowadzą Duńczycy (9), przed Chorwacją (7), Austrią (4) i Francją (2), która sensacyjnie zajmuje ostatnie miejsce w grupie. W przypadku zajęcia przez nich tej lokaty na koniec Ligi Narodów, spadliby to niższej dywizji. Przypomnijmy, że w tegorocznych rozgrywkach bronią tytułu sprzed roku.