Jest Pan zadowolony ze swojego debiutu w Kolejarzu?
Raczej tak, przecież wygraliśmy pierwszy mecz. Indywidualnie mogło być trochę lepiej, bo miałem dobrą sytuację do zdobycia bramki, ale współpraca z kolegami układała się jak na pierwszy mecz bardzo dobrze.
Kolega z reprezentacji U-19 Mateusz Kantor nie ma trochę Panu za złe, że od razu odebrał mu Pan miejsce w wyjściowej jedenastce?
Znamy się bardzo dobrze i kolegujemy od kilku lat. Nie ma mowy o zawiści. Jest zdrowa rywalizacja. Zagrałem z Dolcanem w Ząbkach, ale przecież w następnym meczu to ja mogę usiąść na ławce rezerwowych.
Mateusz Kantor w rozmowie z "GK" przyznał, że gra w Młodej Ekstraklasie to nie jest dobre miejsce dla młodych piłkarzy. Nie da się ukryć, że grają tam często futboliści po kontuzjach lub niemieszczący się w składach i czasem najzwyczajniej brakuje im motywacji.
Po części podzielam to zdanie.
Nie szkoda trochę, że nie jest Pan nawet w szerokiej kadrze Wisły, kiedy ta walczy o grę w Lidze Mistrzów?
Trochę na pewno żal, ale młodym piłkarzom bardzo ciężko się przebić w Wiśle do pierwszego składu. Zresztą teraz grają niemal sami obcokrajowcy.
Pamięta Pan jeszcze, jak trafił do "Białej Gwiazdy"?
Jasne. Jeszcze cztery lata temu grałem w juniorach Victorii Jaworzno. Na jakimś meczu moja gra spodobała się Ryszardowi Czerwcowi, który mnie polecił. Pojechałem na testy i trener Paweł Rygulski zadecydował, że zostaję.
Cztery lata spędził Pan w Wiśle. W Stróżach nie było szoku? Mam na myśli organizację klubu, bazę szkoleniową.
Oczywiście, że jest różnica, ale ja nie przyszedłem do Kolejarza narzekać, tylko grać i pomóc drużynie.
Rozmawiał Rafał Kamieński / Gazeta Krakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?