Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chris Philipps: Cały czas walczę o regularną grę. Oby asysta w Pucharze mi pomogła

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Szymon Starnawski
W środę Legia pokonała w Pucharze Polski pierwszoligowy Chrobry Głogów 3:0. Przed meczem z niżej plasującym się rywalem Ricardo Sa Pinto dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce. W składzie znalazł się m.in. Chris Philipps. Pomocnik, który po raz ostatni w pierwszym składzie pojawił się w lipcu, zanotował asystę przy golu Michała Kucharczyka.

Po raz pierwszy od lipca rozegrałeś pełne 90 minut.
Ten mecz był dla mnie wyjątkowo ważny, już dłuższy czas nie byłem w wyjściowej jedenastce w pierwszej drużynie Legii, dawno nie miałem też okazji zagrać całego spotkania pod okiem Ricardo Sa Pinto. Występowałem co prawda w reprezentacji, ale tam poziom jest nieco inny. Mecz w Głogowie to dla mnie kolejny krok do regularnej gry w ekstraklasie. Mam nadzieję, że wywalczę sobie miejsce również w lidze.

Chrobry Głogów przegrał ostatnie pięć meczów w lidze, nie zdobył bramki od poprzedniej rundy Pucharu Polski. Przyjechaliście tutaj jak po swoje?
Chcieliśmy wygrać, ale wiedzieliśmy, że nie będzie to spacerek. Wbrew pozorom mecze z zespołami z niższych lig są trudne. Nigdy nie wiadomo czego się po nich spodziewać, wiemy o nich mniej niż o drużynach, z którymi mierzymy się w ekstraklasie. Zwłaszcza, że wielu szkoleniowców w Pucharze Polski wystawia inny skład niż zwykle. Trener ma mniejszy materiał do analizy, ciężej przygotować się na wszystkie ewentualności.

Wygraliście 3:0. To było łatwe spotkanie?
Pucharowe mecze nigdy nie są proste. Ten także taki nie był. Wygraliśmy tak wysoko, bo szybko udało nam się zdobyć pierwszą bramkę. Ona de facto ustawiła to spotkanie i pozwoliła nam uzyskać jeszcze większą boiskową przewagę. Drugi gol sprawił, że rywale mocniej się cofnęli, stracili wiarę w siebie. Do przerwy zawody były już praktycznie rozstrzygnięte, ale my nie byliśmy usatysfakcjonowani. Szukaliśmy trzeciego trafienia, które pozwoliłoby nam zamknąć to spotkanie. Udało się, z czego jestem zadowolony.

Niskie temperatury sprawiły, że murawa była zamrożona. Ciężej grać w takich warunkach?
Jasne, nie było idealnie. Uważam jednak, że jak na taką pogodę, trawnik był w świetnym stanie. Wiedzieliśmy jakie są temperatury, byliśmy na nie przygotowani. Moim zdaniem warunki nie miały wpływu na wygląd czy wynik tego spotkania.

Przez całe dziewięćdziesiąt minut mogliście liczyć na wsparcie kibiców.
Nasi fani są cudowni. Głogów znajduje się bardzo daleko od Warszawy, temperatura nie zachęca do pojawiania się na trybunach, a oni i tak tutaj przyjechali. Momentami ich doping był głośniejszy od tego gospodarzy. Jestem im za to bardzo wdzięczny, dla takich fanów warto grać w piłkę.

Jak ważna była dla Ciebie asysta przy golu Michała Kucharczyka. To dopiero Twoja druga w tym sezonie.
Od pomocnika oczekuje się nie tylko dobrych odbiorów czy pomocy w defensywie, ale również podań do przodu, kreowania sytuacji. Zawsze staram się stworzyć szansę dla napastników, cieszę się że dzisiaj się udało. Liczby z przodu są ważne, każdy też na to patrzy. Mam nadzieję, że to nie ostatnia moja asysta w tym roku.

Jesteś już w optymalnej dyspozycji?
Myślę, że trochę brakuje mi ogrania w ostatnim czasie. Przez kontuzję straciłem kilka tygodni, nie występowałem regularnie i przez to dopiero dochodzę do optymalnej formy. Wydaje mi się jednak, że z każdym dniem czy spotkaniem będzie to wyglądało coraz lepiej.

Mimo że nie grałeś w klubie, wciąż stawiano na Ciebie w kadrze Luksemburga.
Reprezentacja Luksemburga jest słabsza od Legii, a jej mecze stoją na nieco niższym poziomie. Selekcjoner bardzo mi ufa, stawia na mnie przez cały czas. Jestem mu za to bardzo wdzięczny, ale trenuję głównie po to, aby móc występować w klubie. W kadrze rozegrałem ponad 50 spotkań, ale uważam że nie rozwinęło mnie to zbytnio. Taką możliwość daje dopiero gra w Warszawie. Wyjściowego składu nie otrzymam za darmo czy za status reprezentanta swojego kraju. Na każdym treningu daję z siebie wszystko. Ciężko trenuję, aby dostać możliwość pokazania się na boisku. W Głogowie otrzymałem swoją szansę i starałem się ją wykorzystać.

Ricardo Sa Pinto patrzy na to, że jesteś podstawowym graczem w swojej reprezentacji?
Dla trenera ważne jest to, że zdobywam kolejne doświadczenia i zachowuje rytm meczowy. Po to też wysyłał mnie na mecze rezerw. Zarówno III liga, jak też właśnie międzynarodowe rozgrywki pozwoliły mi szybciej wrócić do formy. Gdyby nie to, że pokazywałem się tam, pracowałem na boisku, teraz mogłem zagrać w Pucharze Polski. Obym niedługo zagrał także dłużej w ekstraklasie.

Ciężko jest zachować ten rytm meczowy, wchodząc na boisko jedynie w końcówkach?
Naturalnie, że jest to znacznie trudniejsze, niż wtedy gdy spędza się na murawie całe spotkania. Nie mogę jednak narzekać, bo sztab szkoleniowy dba o nas wszystkich: zarówno o podstawowych zawodników, jak i tych, którzy rzadziej pojawiają się na boisku. Treningi są dostosowane do nas i kompensują krótszy czas spędzany na boisku.

Już myślami jesteście przy niedzielnym meczu z Lechią?
Teraz myślimy już tylko o nim. Lechia to mocny zespół. W swoich szeregach ma zawodników, którzy już zdobywali mistrzostwo Polski. Znają jego smak i chcą ponownie wygrać tę ligę. W środę podobnie jak my zwyciężyli swój mecz w Pucharze Polski, to na pewno dodatkowo ich podbudowało. Nie bez powodu są pierwsi w tabeli, uważają się za faworytów. Musimy im jednak pokazać, że my też potrafimy grać w piłkę i nie bez przyczyny Legia była mistrzem trzy lata z rzędu. To nasz cel również na aktualny sezon, a wygrana z liderem bardzo nas do niego przybliży.

PUCHAR POLSKI w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Chris Philipps: Cały czas walczę o regularną grę. Oby asysta w Pucharze mi pomogła - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24