Chrobry pokonał Oławę 4:0 i zrobił kolejny krok w stronę awansu do II ligi

Mateusz Komperda/Głos Głogowa
W Głogowie tym razem obyło się bez niespodzianki. Chrobry pewnie pokonał Moto Jelcz Oławę.
W Głogowie tym razem obyło się bez niespodzianki. Chrobry pewnie pokonał Moto Jelcz Oławę. Mateusz Komperda/Głos Głogowa
Moto Jelcz Oława nie dała rady osłabionemu plagą kontuzji Chrobremu Głogów. W ekipie z Głogowa znów błysnął Mateusz Machaj, który popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego.

W obu zespołach zabrakło kluczowych postaci. Moto musiało radzić sobie bez Jakuba Małeckiego oraz Damiana Kozioła. W składzie Chrobrego, na listę nieobecnych trafił Paweł Ochota i Bartosz Machaj, a Ireneusz Mamrot po raz pierwszy wiosną postawił w bramce Łukasza Zarembę. Pierwsze skrzypce w ataku głogowian miał grać silny Przemysław Stasiak i skuteczny Łukasz Ochmański. Piłkarze z Oławy walczą o utrzymanie się w lidze, zaś ekipa pomarańczowo – czarnych o awans do II ligi. Tą różnice było widać od początku spotkania, choć pierwszą akcję w meczu próbowali przeprowadzić zawodnicy drużyny przyjezdnej, ale Krzysztof Gancarczyk znalazł się na pozycji spalonej. Później atakowali już tylko gospodarze i już w 5 minucie mogli prowadzić 1:0 , ale Konrad Kaczmarek przestrzelił z 10 metrów. Chwilę później nie było już żadnych wątpliwości, a wynik spotkania strzałem z główki otworzył Łukasz Ochmański.

Głogowianie co chwilę stwarzali sobie kolejne stuprocentowa sytuacje na podwyższenie wyniku, ale przed polem karnym Radosława Florczyka brakowało albo zimnej krwi w poczynaniach głogowian, albo zawodnika, który mógłby wpakować piłkę do siatki rywala. Podłamani gracze z Oławy popełniali coraz więcej błędów w obronie. – W pierwszej połowie przeciwnik wbił nam szybko bramki i przy odrobinie szczęścia mógł zrobić nam jeszcze więcej złego – mówił Sebastian Sobczak, trener Moto.

W 21 minucie spotkania znów instynktem strzeleckim błysnął Mateusz Machaj, który z blisko 20 metrów wpakował piłkę w okienko bramki R. Florczyka i było 2:0. – W końcu udało nam się strzelić szybko bramki. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i graliśmy dobrze. Pojawiła się współpraca pomiędzy napastnikami i to do nich wędrowało dużo piłek. To nasz pierwszy rzut wolny zakończony bramką od kilku spotkań . – powiedział szkoleniowiec Chrobrego.

Piłkarze z Oławy bardzo rzadko przedostawali się pod bramkę Ł. Zaremby, za to marsz ku kolejnej wygranej kontynuowali głogowianie. W 39 minucie wynik na 3:0 podwyższył Przemysław Stasiak , który umieścił futbolówkę w lewym rogu bramki i po tej tym trafieniu emocje w pierwszej połowie spotkania się zakończyły.

Drugą część pojedynku golem próbował otworzyć Michał Bukraba, ale piłka przeleciała daleko obok słupka. Kolejną dogodną akcję głogowianie zmarnowali w 56 minucie, gdy po podaniu Łukasza Ochmańskiego piłka wpadła prosto pod nogi Krzysztofa Molki, a ten uderzył piłkę w rękawice R. Florczyka. Głogowianie nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza rywali. W 62 minucie w miejsce Konrada Kaczmarka, na placu gry zameldował się Arkadiusz Waszkowiak. Było to bardzo dobre posunięcie I. Mamrota, bo ten sam zawodnik tuż po wejściu na boisko mógł dwukrotnie wpisać się na listę strzelców. Trzecim razem już mu się udało. W 83 minucie spotkania A. Waszkowiak urwał się z pod opieki obrońcom Moto i w sytuacji sam na sam pokonał R. Florczyka, ustalając tym samy wynik tego spotkania na 4:0. W samej końcówce szansę na honorowe trafienie zmarnował Paweł Błaszczak, który z 8 metrów nie zdołał pokonać Ł. Zarembę. – Druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu, ale swoje sytuacje miał Łukasz Ochmański i Przemek Stasiak. Troszeczkę zabrakło dokładnego dogrania – wyliczał po spotkaniu I. Mamrot.

Piłkarze Chrobrego Głogów podnieśli się po porażce z Ilanką Rzepin i udowodnili, że w tym sezonie to im należy się awans do II ligi. Sytuacja gości w ligowej tabeli wygląda coraz gorzej i kolejne spotkania zadecydują o tym czy zawodnicy z Oławy zdołają utrzymać się w III lidze dolnośląsko – lubuskiej. W sobotę ( 30.04) Chrobry na własnym stadionie podejmie zespół Polonii Trzebnica. Początek meczu o godz. 17.30. – Teraz czeka nas bardzo trudny mecz. Przyjedzie zespół, który zostawi tu mnóstwo zdrowia i zrobi wszystko żeby wygrać – dodał szkoleniowiec Chrobrego.

Tak komentowali spotkanie:

Sebastian Sobczak (Moto Jelcz Oława): Nie ma co podsumowywać. Naszym celem było zatrzymanie przeciwnika na własnej połowie oraz zagęszczenie środka pola. Co nam się w ogóle nie udało. Szybko straciliśmy bramkę i ten plan się posypał. Szybko dokonaliśmy zmiany, aby miał kto piłkę rozegrać. W drugiej połowie wszystko wyglądało troszkę lepiej. Stworzyliśmy sobie dwie – trzy sytuacje i gdybyśmy chociaż troszeczkę lepiej się zachowali pod bramką to było by zupełnie inaczej. Chrobry pokazał, że umiejętnościami i przygotowaniem jest drużyną, która zasługuje na to, żeby grać w II lidze.

Ireneusz Mamrot (Chrobry Głogów): Uważam, że był to nasz najlepszy pojedynek w tym sezonie. Dziękuję chłopakom bardzo dobrego występu. Cały czas pracujemy nad tym, żeby zespół wiedział kiedy przejść do ataku szybkiego , a kiedy będzie to atak pozycyjny. W poprzednich meczach ta nasza gra była dobra, ale momentami bardzo szarpana. Ja wierzę, że to nad czym pracujemy na treningach będzie wyglądało coraz lepiej na kolejnych treningach. Mam cały tydzień na to, żeby teraz chłopaków nastawić na kolejny pojedynek mimo, że z Trzebnicą mamy korzystne układy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24