Co ma wspólnego Bartłomiej Grzelak z Mario Gomezem?

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Zagrożenie spadkiem czy brak awansu do europejskich pucharów? Kogo bardziej sparaliżuje presja? - to pytanie zadają sobie zarówno piłkarze Polonii Warszawa, jak i Cracovii, którzy zagrają ze sobą w poniedziałek.

Polonia Warszawa - Cracovia LIVE! - relacja NA ŻYWO w poniedziałek od 18.30 w Ekstraklasa.net!

Sytuacja "Pasów" nieco się poprawiła po wygranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Teraz zagrają, znając już wyniki najgroźniejszych rywali do pozostania w lidze: ŁKS, Lechii Gdańsk i Bełchatowa. Czy to im pomoże, czy wręcz zaszkodzi? Podobnie warszawianie, którzy zachowują szanse na europejskie puchary, bo mistrzostwo już im się chyba wymknęło z rąk.

Trener Tomasz Kafarski od początku swej pracy w Krakowie jest optymistą. Teraz do ręki dostał przesłankę, by podtrzymać taki stan - pierwsze zwycięstwo na wiosnę. - Mam nadzieję, że pozwoli ono nam na kolejny krok - mówi szkoleniowiec "Pasów". - Moi piłkarze podczas świąt wypoczęli, wrócili do zajęć dużo spokojniejsi, inaczej zachowują się na treningach. Ale w poniedziałek nie będzie to już miało większego znaczenia, trzeba wyjść na mecz i dobrze zagrać.

Jak zwykle szkoleniowiec nie może powiedzieć, że ma komfort wyboru kadry. Aleksandr Suworow nie może jeszcze grać - cały czas leczy kontuzjowaną kostkę. Pauzuje również Łukasz Nawotczyński mający problemy z mięśniem przywodziciela oraz Jan Hosek, który rozpoczął już treningi po kontuzji pachwiny, ale nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. W tygodniu Saidi Ntibazonkiza i Bartłomiej Grzelak ćwiczyli indywidualnie.

Kafarski liczy jednak na nich. - Saidi na ten mecz na pewno nie będzie w pełni sił - mówi. - Umiejętnie będziemy dozować mu obciążenie, on ma kontuzję, która nie przejdzie od tak, od ręki. Jeśli chodzi o Grzelaka, to trening indywidualny nie jest czymś wyjątkowym. Byłem na stażu w Bayernie Monachium i pamiętam, jak Mario Gomez cały tydzień trenował indywidualnie, a potem przyszedł mecz i... strzelił trzy bramki.

Trenerów obu zespołów łączy to, że od niedawna pracują ze swymi zespołami. Kafarski nieco dłużej, ale czy może to mieć decydujące znaczenie? - Ostatnio jak grałem z trenerem Michniewiczem, to był on najkrócej pracującym szkoleniowcem w ekstraklasie, a ja najdłużej - mówi Kafarski (jesienią jego Lechia przegrała z Jagiellonią Michniewicza 1:2 - red.). Nie sądzę, by to miało jakieś znaczenie w walce o trzy punkty.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24