Wprawdzie klubowi spece od propagandy przekonywali, że problemu nie ma, ale naszym zdaniem jest, i to duży. Przecież trener Wojciech Stawowy przeciwko rosyjskiemu pierwszoligowcowi nie wystawił juniorów czy testowanych zawodników, a „starannie wyselekcjonowanych i szkolonych” piłkarzy, którzy są w kadrze wicelidera I ligi, mają kontrakty i uważają się za zawodowców.
Niestety, po meczu z Bałtiką Kaliningrad, jak na dłoni widać, że w ŁKS nie udało się stworzyć silnej kadry. W klubie jest jedenastka pewniaków, od których umiejętnościami odstają pozostali. Przegrać zawsze można, ale styl, w jakim zrobili to piłkarze ŁKS, woła o pomstę do nieba.
Wczoraj beznadziejnie wypadła także defensywa, choć tworzyli ją doświadczeni piłkarze: Dankowski, Nawotka, Gracia, Tosik czy Marciniak, a to armia, której transfery w ostatnim czasie przeprowadził dyrektor sportowy Krzysztof Przytuła. Dlaczego tak się dzieje?
Chętnie o nurtujące wszystkich sprawy spytalibyśmy prezesa Tomasza Salskiego, ale nie wiadomo czy znajdzie w sobie tyle odwagi, by spotkać się z łódzkimi dziennikarzami i odpowiedzieć na trudne pytania.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?