Co sprawiło, że Górnik Zabrze znów zagra w Ekstraklasie? [ANALIZA]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Nieprawdopodobny finał sezonu dla Górnika Zabrze! Czternastokrotni mistrzowie Polski zaledwie po roku przerwy wracają do elity, chociaż jeszcze kilka tygodni temu od miejsc premiowanych awansem dzieliła ich przepaść. Co zadecydowało o tak spektakularnym sukcesie zespołu Marcina Brosza?

Ręka trenera
Nie można mieć wątpliwości, że największy wkład w awans ma sam szkoleniowiec. Marcin Brosz znakomicie poprowadził zespół w kryzysowych momentach, gdy osiągnięcie celu wydawało się już niemożliwe . Sprawiał wówczas wrażenie, że interesuje go przede wszystkim kolejny sezon, skupiając się jedynie na najbliższych meczach. Świetnie ściągał też z zawodników narastającą presję w końcówce rozgrywek, a wyrzucenie na trybuny w Puławach dało drużynie kilkadziesiąt bezcenych sekund na okrzepnięcie przed kolejnym naporem gospodarzy. Przede wszystkim jednak kluczowe okazało się posunięcie, które wielu obserwatorów uznało za kapitulację w walce o awans, czyli pożegnanie w trakcie rundy Adama Dancha. Rafała Kosznika i Dawida Plizgi. Ten wstrząs oczyścił atmosferę w szatni i dał impuls młodym piłkarzom, którzy zyskiwali pewność siebie z meczu na mecz. Dość powiedzieć, że w spotkaniu z Wisłą w jedenastce kończącej mecz było aż pięciu młodzieżowców!

Wsparcie z trybun
Górnik awansując do Lotto Ekstraklasy pozostawi po sobie w Nice 1. Lidze ogromną wyrwę - zabrzanie ratowali bowiem fatalną średnią frekwencję na trybunach zaplecza ekstraklasy. Zwłaszcza dwudziestotysięczny tłum na ostatnich dwóch meczach przy Roosevelta wywarł imponujące wrażenie i dał zespołowi niesamowity impuls do walki, zwłaszcza, że był łączony z niezwykle żywiołowym dopingiem, który potrafił zdeprymować rywali. Atut nowego stadionu z pewnością został wiosną wykorzystany do maksimum.

Finansowe zastrzyki
Pompowanie publicznych milionów, które nie stabilizują generalnej sytuacji klubu, a jedynie gaszą najpilniejsze pożary i umożliwiają przetrwanie do następnego okresu licencyjnego, musi budzić kontrowersje i emocje. Nie da się jednak ukryć, że bez nich o awansie nie byłoby mowy. No i dzięki wynikowi sportowemu zabrzanie mogą teraz liczyć na potężny zastrzyk z praw telewizyjnych w wysokości co najmniej ośmiu milionów złotych.

Fura szczęścia
Na koniec trzeba uczciwie zaznaczyć, że zabrzanom dopisała w tym sezonie Fortuna. Seria niewytłumaczalnych wręcz wpadek najgroźniejszych rywali została przez nich bezlitośnie wykorzystana, chociaż sami też przecież nie uniknęli blamażu w postaci porażki w Kluczborku (która zresztą była katalizatorem zmian w szatni - przyp. red.). Tym niemniej pogoń za drugą lokatą udała się właśnie zarówno dzięki imponującej serii sześciu finałowych wygranych, jak i kropelkowemu ciułaniu punktów przez konkurentów.
Jednak nie od dziś przecież wiadomo, że szczęściu trzeba pomóc. A Górnik zrobił to w tym sezonie perfekcyjnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Co sprawiło, że Górnik Zabrze znów zagra w Ekstraklasie? [ANALIZA] - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24