Coś się wydarzy na Widzewie? Męska rozmowa widzewiaków. Jakie zapadną decyzje?

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Fot. Karina Trojok
Zagłębie popsuło Widzewowi święta. Zorganizowało śmigus dyngus dwa dni wcześniej, niż nakazuje tradycja. Łodzianie myślami byli już chyba przy świątecznym stole, a tymczasem sosnowiczanie strzelali im gole. Jaja.

Postawa łodzian to były jaja - świąteczne jaja na twardo. To ma być drużyna z aspiracjami? - takie pytanie zadawali sobie kibice. Widzew w Sosnowcu zaprezentował grę, jak zespół broniący się przed spadkiem, a nie marzący o ekstraklasie. Przegrał z Zagłębiem 0:3. Nastąpił koniec serii i marzeń o pierwszej szóstce już po tej kolejce. Czy nadal wierzycie, drodze kibice, w zajęcie przez Widzew miejsca barażowego? Nadzieja umiera ostatnia.

Koszmary z wyjazdowych spotkań powróciły. Trener Enkeleid Dobi powiedział po meczu w Sosnowcu: Gratulacje dla Zagłębia za wygrany mecz. Dla nas to była kompromitacja. Już dawno nie zagraliśmy tak słabo jak dzisiaj. Biorę całą odpowiedzialność na siebie. Nie udało się dzisiaj z takim składem i z takim pomysłem na grę. Teraz będziemy mieli dwa dni wolne i każdy z nas, z zespołu, powinien to przeanalizować indywidualnie. Spotkamy się we wtorek i porozmawiamy. Na teraz nie widzę nic pozytywnego w naszej dzisiejszej grze.

Ciekawe, co się wydarzy podczas dzisiejszego spotkania? Czy poza męskimi słowa można spodziewać się jakichkolwiek konstruktywnych wniosków? Jakie decyzje w sprawie zmian w składzie podejmie trener?

Pierwszym „do odstrzału” wydaje się być Kacper Gach, któremu mecz w Sosnowcu wyraźnie nie wyszedł. Zapewne na lewą stronę defensywy wróci Patryk Stępiński, a na prawą - Łukasz Kosakiewicz. Gafy jakie Kacper Gach popełnił zwyczajnie nie przystoją. Piłkarz Widzewa myślał chyba, że Quentin Seedorf to holenderski wirtuoz futbolu Clarence Seedorf. Obaj pochodzą z Surinamu. W 22 minucie młodszy nie tak genialny Seedorf odebrał piłkę Kacprowi Gachowi i mocnym uderzeniem z ostrego kąta w długi róg pokonał Jakuba Wrąbla. Skończyła się passa bez straconego gola. Trwała 386 minut.

Trzeba jednak przyznać, że gol i uderzenie Quentina Seedorfa pierwsza klasa.

Utrata gola podziałała na widzewiaków jak zimny prysznic, albo śmigus dynus w drugi dzień świąt wielkanocnych. Będących jeszcze w szoku widzewiaków Quentin Seedorf skarcił po raz drugi. Tym razem Joao Oliveira zagrał prostopadle w pole karne. Ani Daniel Tanżyna, ani Kacper Gach nie zatrzymali Quentina Seedorfa, który minął Jakuba Wrąbla i strzelił do pustej bramki.

W 57 minucie z lewej strony pola karnego centrował Dawid Gojny, piłki nie zablokował Dominik Kun. W polu karnym zagapił się Bartłomiej Poczobut, nie przeciął podania i zupełnie niepilnowany Joao Oliveira po raz trzeci pokonał Jakuba Wrąbla.

Wygrana Zagłębia mogła być jeszcze bardziej okazała, ale w 9 minucie Goncalo Gregorio trafił w słupek, a w 88 minucie ten sam zawodnik strzelił w poprzeczkę.

Napompowany także przez nas balonik z napisem baraże o ekstraklasę pękł z hukiem na boisku w Sosnowcu.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Coś się wydarzy na Widzewie? Męska rozmowa widzewiaków. Jakie zapadną decyzje? - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24