Cracovia - Bogdanka LIVE! Pasy chcą zmazać plamę

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Cracovia na wyjazdach ewidentnie zawodzi
Cracovia na wyjazdach ewidentnie zawodzi Roger Gorączniak
Piłkarze Cracovii wystawili znowu swoich kibiców na niesamowitą huśtawkę nastrojów. Po dobrym początku ligi w środę całkowicie zawiedli, przegrywając drugi mecz w rozgrywkach - w Grudziądzu z Olimpią. W niedzielę zagrają z Bogdanką. Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net!

Widać, że nie służą im wyjazdy, bo po zwycięstwach przy ul. Kałuży przyszły o wiele słabsze występy poza Krakowem. O ile przegraną w Ząbkach można było potraktować jako wpadkę, remis z Wartą w Poznaniu uratowany w ostatniej chwili uznać jako niezły wynik, o tyle porażka w kolejnym meczu już mocno zaniepokoiła. - Zdaję sobie sprawę z tego, jaka odpowiedzialność spoczywa na mojej osobie - mówi trener Cracovii Wojciech Stawowy.

- Wiem, jakie są oczekiwania i taki mecz, jak w Grudziądzu na pewno nie sprawia, że komuś, kto kibicuje Cracovii jest lżej. Wiele osób martwi się tym, że na wyjazdach gramy nie najlepiej. Nie można więc przejść obojętnie wobec tej sytuacji. Nie mogę mówić, że nic się nie stało, że gramy dalej. Czeka nas ciężka praca, by było lepiej, by w końcu zmienić postawę. Jeśli chcemy awansować, to zwycięstwa musimy też przywozić z wyjazdów.

Cracovia gra w niedzielę z GKS-em Bogdanka, który zajmuje 10. miejsce w tabeli z 11 punktami, ale ma ich tylko o trzy mniej od Cracovii, która spadła na czwartą lokatę. Do miejsca dającego awans - a więc do Zawiszy Bydgoszcz, krakowianie tracą już 6 punktów. Inne rozstrzygnięcie niż wygrana będzie przyjęte jako porażka. - Nie może być inaczej - mówi Stawowy. - Najlepszym lekarstwem na to, by sobie poprawić humory jest dobra gra i zwycięstwo.

Może dobrze się stało, że nie trzeba cały tydzień czekać na mecz. Nie jest tak, że Cracovia nie umie grać w piłkę. Rundę zaczęliśmy dobrze, ale zdarzyły się wpadki, które musimy poprawić i zmiana musi nastąpić
już dziś. Gdy spojrzy się na tabelę to strata jest pokaźna, ale nie niemożliwa do nadrobienia. Cały czas uważam, że pierwsze miejsce wciąż jest w naszym zasięgu. Gdy widzi się te 10 punktów straty do Floty to człowiek zaczyna się martwić, ale to kwestia czterech spotkań, by taką stratę nadrobić. Nie jest powiedziane, choć nie życzę rywalowi jakiegoś kryzysu, że taki nie nastąpi, a my np. nie rozpoczniemy serii zwycięstw. Z pewnością stać nas na to, nie można jednak wątpić i rezygnować.

W meczu z Bogdanką nie wystąpi na pewno kontuzjowany Andraż Struna, poza nim wszyscy są do dyspozycji trenera. Raczej nie będzie on już powielał wariantu ze spotkania z Olimpią, czyli ustawiał Damiana Dąbrowskiego na pozycji prawego obrońcy, tylko zdecyduje się na Krzysztofa Nykiela. - Straciliśmy bramki nie akurat przez Dąbrowskiego - mówi szkoleniowiec "Pasów". - To nie były błędy indywidualne, ale całej drużyny. Nie chciałbym oceniać piłkarzy i mówić, że naszym największym problemem jest w tej chwili prawa obrona. Kłopot sprawiło nam to, że kontuzji doznał Andraż Struna i musimy znaleźć zabezpieczenie tej prawej strony. A palącym problemem jest to, że nie potrafimy "złapać" rytmu meczowego.

Stawowy przez niecały rok prowadził zespół Łęcznej, który występował wtedy w I lidze pod nazwą Górnik. W sezonie 2008/2009 pod jego wodzą drużyna zajęła 5. miejsce, ale po kiepskim początku kolejnego sezonu szkoleniowiec rozstał się z Górnikiem. - W obecnej drużynie występuje tylko dwóch zawodników z tamtego składu - mówi szkoleniowiec Cracovii. - To Dawid Sołdecki i Veljko Nikitović. Ale to tylko wyjątki, cały zespół się tam zmienił, w Łęcznej rotuje się składem. Zespół osiąga dobre wyniki, zawsze jest to bardzo groźna drużyna.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24