Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia. Lukas Hrosso: Byłem bohaterem finałowego meczu o puchar

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Lukas Hrosso (Cracovia)
Lukas Hrosso (Cracovia) Karolina Misztal
Lukas Hrosso jest jednym z nielicznych piłkarzy Cracovii, który na sto procent może być pewien występu w finale Totolotek Pucharu Polski.

Przed panem, przed drużyną, wielki mecz. Jest już dreszczyk emocji przed tym spotkaniem?

Tak, na pewno będą emocje, to ważne spotkanie. Musimy się skoncentrować, chcemy zdobyć puchar. Cała pucharowa droga do tego finału była piękna, mieliśmy szczęście kilka razy, ale pokazywaliśmy, że chcemy wygrać. Teraz musimy zrobić ten ostatni krok.

Wspomniał pan o pucharowej, ciężkiej drodze. Który mecz był najtrudniejszy?

Najcięższy mecz był ten pierwszy, z Jagiellonią, potem z Rakowem, rozstrzygnięty w karnych. W sumie, to każde spotkanie było ciężkie.

Ale Jagiellonię ograliście przecież zdecydowanie, 4:2.

Po wyniku wygląda, że było łatwo, ale wcale tak nie było.

Arena Lublin

Cracovia. Arena Lublin - tu zagrają "Pasy" w finale Pucharu ...

Z Rakowem był z kolei konkurs karnych, loteria, ale dwie pańskie interwencje dały awans do półfinału.

Wybroniłem kilka sytuacji, ale cała drużyna się postarała.

Była to nerwowa droga do finału – mecz w Bytowie, wygrany po dogrywce, po golu w ostatniej minucie, w Tychach też zwycięstwo po dogrywce. Mieliście trudną drogę, potrzebne było szczęście.

Ja bym nie powiedział, że była to trudna droga, raczej piękna. Teraz łatwo o tym mówić. Zebraliśmy dużo doświadczeń.

Zagrał pan ostatnio w czterech ligowych meczach. Co one panu dały? Pewność siebie przed finałem?

Pierwszy mecz ligowy zagrałem, potem było tak, że w każdym miesiącu miałem jeden mecz. Miałem dodatkową motywację, musieliśmy awansować do kolejnej rundy, żebym grał. Dwa miesiące nie broniłem ze względu na przerwę i trener dał mi szansę występu w kilku meczach. Jestem z tego zadowolony, na pewno potrzebowałem złapać rytm. Lepiej się teraz czuję. Zagrałem przeciwko Lechii w lidze.

No właśnie, wygraliście pewnie, a pan zachował czyste konto. Przed finałem przewaga psychologiczna będzie po pańskiej stronie? [b]
Tak, jeszcze jeden taki mecz, a będzie dobrze.
[b]Z kolei w spotkaniu z Pogonią, wygranym, popełnił pan błąd i straciliście gola.

Tak, była to „łatwa” bramka. Zrobiłem ruch wcześniej, a rywal to wykorzystał.

Nie wiemy jaki będzie finał PP, ale może to być wyrównany mecz. Może dojść do rzutów karnych. Jest pan pewnie na to przygotowany.

Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i zwyciężymy bez dogrywki, ale na wszystko jesteśmy przygotowani. Droga pucharowa pokazała nam wszystkie elementy gry – dogrywkę, karne. Wiemy, jak się mamy zachować.

Mówi się, że nie ma obronionych karnych, są tylko źle strzelone. Pan ma jakiś sposób na obronę „jedenastek”?

Nie mam sposobu. Na pewno będziemy z trenerem analizować, jak piłkarze Lechii strzelają karne. Zresztą każdy mecz analizujemy – stałe fragmenty itp. Na pewno zobaczę nie tylko karne, ale i inne sytuacje.

Pan wie, co to znaczy zdobyć puchar. Sięgnął pan po Puchar Czech 5 lat temu, jako zawodnik Slovana Liberec. Wygraliście z Jabloncem po rzutach karnych. To największy sukces w karierze?

Tak, zwłaszcza, że byłem bohaterem tego spotkania. Zostaje ono w pamięci, obroniłem trzy karne. Przeżywam deja vu. Nikt nie oczekiwał, że wygramy, bo Jablonec był mocny. Tamten sezon był dla nas trudny, utrzymaliśmy się w lidze trzy kolejki przed końcem, a sezon należy zaliczyć do udanych, bo wygraliśmy ten puchar.

Oni przyszli do Cracovii za kadencji Michała Probierza [ZDJĘCIA]

Teraz też tak może być. W lidze zajęliście siódme miejsce, a oczekiwania były znacznie większe. Zdobyciem pucharu można ten sezon uratować.

Tak jest. Oczekiwania były większe, ale zdarzyła się seria porażek. Będziemy robić wszystko, by w Pucharze Polski odnieść sukces.

Można tylko żałować, że ten mecz nie odbędzie się na Stadionie Narodowym, wypełnionym po brzegi, ale jak zdobędziecie puchar to będzie wielki sukces.

Tak, historyczny.

Pan broni w Pucharze Polski, Michal Pesković w lidze. Zamieniłby się pan rolami, by więcej grać?

Nieważne kto broni, ale to, czy Cracovia wygra, czy nie. Niczego bym nie zmienił, wszystko jest tak, jak ma być. Cały sezon byłem cierpliwy, czekałem, wiedziałem, że mam mecze w Pucharze Polski. Mam nadzieję, że jeszcze pomogę drużynie.

Ma pan taki indywidualny cel na przyszły sezon, by jeszcze powalczyć o to, by bronić w lidze, czy jak będzie podobna sytuacja jak w tym sezonie, to się pan nie obrazi?

Nie patrzę na to, po wakacjach będzie krótki okres przygotowawczy, a potem wszystko zacznie się od nowa.

19072020 gliwice mecz o mistrostwo ekstraklasy piast gliwice cracovia krakow arkadiusz gola   polska press

Cracovia. Oceniamy piłkarzy "Pasów" za mecz z Piastem Gliwice

Cracovia. Wnioski po meczu "Pasów" z Piastem Gliwice

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Lukas Hrosso: Byłem bohaterem finałowego meczu o puchar - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24