Cracovia. Ołeksij Dytiatjew: Myślę, że droga do pierwszego zespołu jest dla mnie zamknięta

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Ołeksij Dytiatjew jest zawodnikiem Cracovii od 2017 roku
Ołeksij Dytiatjew jest zawodnikiem Cracovii od 2017 roku Andrzej Banaś
Ołeksij Dytiatjew wrócił do Cracovii po wypożyczeniu z Puszczy Niepołomice. Nie trenuje jednak z pierwszym zespołem, tylko z rezerwą. Za pół roku kończy mu się kontrakt z „Pasami”.

Zaczął pan treningi z Cracovią II. Po półrocznym pobycie na wypożyczeniu w Puszczy Niepołomice wrócił pan do „Pasów”, ale do drugiej drużyny. To dla pana trudna sytuacja do zaakceptowania?

Co mogę powiedzieć? Oczywiście, jest to trudna sytuacja do zaakceptowania. Zaczęła się ona jeszcze pół roku temu, kiedy przesunięto mnie do zespołu rezerw i widać, że ta sytuacja trwa. Poszedłem do Puszczy Niepołomice, by nie siedzieć w rezerwie. Coś wychodziło, coś nie, ale grałem we wszystkich meczach, pokazałem, że jestem zdrowy. Poszedłem na wypożyczenie na rundę i miałem nadzieję, że jest szansa na to, że wrócę do pierwszego zespołu Cracovii. Kiedy zmienił się trener pomyślałem, że dostanę szansę. I dostałem taką informację od nowego szkoleniowca. Ale coś się chyba zmieniło… Jest jak jest, trenuję w rezerwach i pracuję.

Kiedy trener Zieliński dał panu do zrozumienia, że da panu szansę?

Chwilę po tym, jak podpisał umowę, kontaktowaliśmy się w listopadzie.

Gdy został pan na początku sezonu przesunięty do rezerwy przez trenera Probierza, to jakoś panu tłumaczył ten ruch?

Nie, nie było tłumaczenia, zadzwonił do mnie trener i powiedział, że jak mam jakiś inny klub, to mogę odejść. To mnie bardzo zdziwiło, ale powiedziałem OK. Potem była zbiórka pierwszego zespołu, jechałem na nią z Ukrainy samochodem cały dzień i dostałem dokument, że mam przedłużone wakacje i mogę jechać. Powiedzieć, że to było dziwne, to nic nie powiedzieć… A przecież ten dokument można mi było wysłać mailem.

Podejrzewa pan, że może już nie zagrać w pierwszej drużynie?

Myślę, że droga do pierwszego zespołu jest dla mnie zamknięta.

Pytam w kontekście pańskich kolegów – Filipa Piszczka, Jakuba Myszora, Michała Rakoczego, którzy zaczynali sezon w rezerwie, a w trakcie jesieni dostali się do pierwszego zespołu i byli dla niego niezbędni, grając już tylko w nim. Może pana też by to dotyczyło?

Może, ale zaczynam w rezerwach, może trener nie widzi mnie w zespole? Cóż, taka jest piłka.

Kontrakt z Cracovią obowiązuje do czerwca 2022, będzie pan szukał jakiegoś klubu, by iść do niego wiosną na wypożyczenie?

Tak, szukam zespołu, rozmawiam z ludźmi, ale nie chcę iść byle gdzie. Uważam, że jestem dobrym piłkarzem i zasługuję na dobry zespół.

Ma pan menedżera?

Nie mam swojego, ale rozmawiam z wieloma menedżerami. Zobaczymy, kto pierwszy znajdzie mi zespół.

Wydawało się, że jak odszedł trener Probierz to będzie dla pana szansa na powrót.

Chyba coś się zmieniło, nie wiem co…

Przeniósł się pan do pierwszej ligi. Ona wcale taka łatwa nie jest, jak się przekonało wielu piłkarzy. Co panu dały występy w Puszczy?

Był to ciekawy czas, potrzebowałem zmiany otoczenia, bo mentalnie było mi ciężko przychodzić na Cracovię, rozmawiać o mojej przyszłości, denerwowałem się, że jestem w rezerwach. Nie musiałem zmieniać miejsca zamieszkania, bo do Puszczy było blisko. W pierwszej lidze jest wiele dobrych zespołów. Wiadomo, że jest to inny poziom gry niż w ekstraklasie, wiele drużyn cofa się na własną połowę i liczy tylko na kontry, ale był to dla mnie ciekawy czas. Dla mnie najważniejsze było to by pokazać, że jestem zdrowy, bo trener Probierz mówił, że nie jestem. Nie zgadzałem się z tym.

Cracovia przeszła teraz na grę trójką środkowych obrońców. Grał pan kiedyś w takim systemie?

Oczywiście, cały sezon w Karpatach Lwów. Jak mi się podoba ten system? Gdy gra się jako środkowy obrońca z tej trójki, to jest zdecydowanie łatwiej. Mogę obstawić każdą z tych pozycji. Występowałem jako pół-lewy.

Abstrahując od tego, czy to będzie Cracovia, czy inny klub, wiąże pan jakoś przyszłość z Polską?

Tak, chciałbym tu zostać. Szukam przede wszystkim zespołu w Polsce. A nie jest tak łatwo znaleźć nową drużynę, bo byłem po kontuzji. Gdybym zagrał choć kilka meczów jesienią w ekstraklasie, byłoby łatwiej.

Gdy trafi się atrakcyjny klub, niekoniecznie z ekstraklasy, to pan to rozważy?

Trudno powiedzieć, może będzie to klub, który ma cel awans do ekstraklasy. Teraz szukam zespołu z najwyższej klasy. Staram się trzymać formę, jestem gotowy. Jestem pewien, że wszystko będzie dobrze.

Był pan na Święta w domu? Jak wygląda sytuacja epidemiologiczna?

Tak, pojechałem na Ukrainę. Sytuacja epidemiologiczna nie jest zła. Gdy wracałem do Polski, musiałem oczywiście zrobić test.

Kibice Cracovii na treningu noworocznym 2022

Trening noworoczny Cracovii. Kibice "Pasów" tradycyjnie powi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia. Ołeksij Dytiatjew: Myślę, że droga do pierwszego zespołu jest dla mnie zamknięta - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24