Cracovia się cieszy i według trenera nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Cracovia pokonała Śląsk 2:0
Cracovia pokonała Śląsk 2:0 cracovia.pl
Bardzo radosne Święta będą mieli piłkarze Cracovii. Pokonali bowiem Śląsk Wrocław na wyjeździe 2:0 i przezimują na 9. miejscu w tabeli.Wrocławianie nie byli dla nich przez lata wygodnym rywalem, „Pasy” odniosły dopiero drugie zwycięstwo na terenie tego rywala w lidze.

Cracovia miała plan

- Mieliśmy plan na ten mecz i on się powiódł – podkreśla trener Cracovii Jacek Zieliński. - Postawy Śląska nie będę oceniał, mogę tylko pogratulować postawy mojej drużynie, bo zagrała naprawdę świetny mecz. Chcieliśmy narzucić swój styl gry, ale nie jest tak, że nie patrzy się na przeciwnika. Śląsk to jest jednak dobry zespół. Co by nie mówić, to papierowym faworytem tego meczu byli gospodarze, mieli więcej punktów, byli wyżej w tabeli. Zagraliśmy wysokim pressingiem i o dziwo trzymaliśmy go do prawie końcowych minut spotkania. To był jeden z filarów tego zwycięstwa, bo Śląsk miał duży problem z wyprowadzeniem piłki z własnej strefy obronnej i przez to stwarzaliśmy sobie sytuacje. Ja się cieszę, bo na pięć rozegranych spotkań w nowym rozdaniu, trzy zakończyliśmy na zero z tyłu, a to jest ważne dla budowania morale i fundamentu pod ten zespół.

Na 1:0 gola zdobył Cornel Rapa. To drugie trafienie obrońcy „Pasów” w tych rozgrywkach.
- Jestem bardzo szczęśliwy, bo zespół wykonał naprawdę dobrą pracę – mówi obrońca Cracovii. - Czuliśmy sporą presję, bo ostatnio zawiedliśmy w meczu z Górnikiem Łęczna, wszyscy byli niezadowoleni i daliśmy podstawy do krytykowania nas. Ale najważniejsze jest to, że dobrze zareagowaliśmy, pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem, pokazaliśmy charakter i przełamaliśmy niemoc. Teraz możemy spokojnie przygotowywać się do nowej rundy.

Cracovia pokazała nowe oblicze, ale daleko jeszcze do perfekcji. Podkreśla to Rapa: - Przed nami dużo pracy – mówi. - Często mamy problem w meczach z drużynami, które są niżej od nas w tabeli. Nie wykorzystujemy szans. Gdy się z tym uporamy, będzie nam dużo, dużo łatwiej, jeśli chodzi o awans w tabeli.

Rapa ma time'ing

Szkoleniowca „Pasów” bardzo ucieszył gol Rapy po rozegraniu rzutu wolnego wykonywanego przez Michala Siplaka. - Ten schemat był już przygotowany pod Legię, ale wtedy wypalił z kolei inny schemat – przypomniał. - Tak to w życiu jest, człowiek ma dopracowane pewne fragmenty, a tu się okazuje, że nagle wypada inna karta z talii. Ale cieszę się, bo pracowaliśmy nad tym, Cornel jest dobry, jeśli o to chodzi, ma świetny time’ing. Taka bramka do szatni podcina trochę morale.

Szkoleniowiec w samych superlatywach mówi też o trafieniu Kakabadze, który strzelił gola na 2:0.

- Cieszę się, że Otar potwierdza tylko to, co zauważyłem po paru treningach, że ma świetnie ułożoną stopę, a poza tym ma takiego piłkarskiego nosa, wie, gdzie się ustawić, szczególnie bramka w meczu z Rakowem to potwierdziła – ocenił. - Ma dobre uderzenie, namawiamy go do tego, robimy stałe fragmenty pod tym kątem. Fajnie, że padła ta bramka, bo ona ten mecz pchnęła wyraźnie w naszym kierunku.

Dobre wejście Knapa

Do pierwszego składu wrócił Karol Knap. - Na pewno wykazaliśmy się bardzo dużym zaangażowaniem – twierdzi młodzieżowiec Cracovii. - Od pierwszej do ostatniej minuty byliśmy drużyną, każdy walczył za każdego. Jeden za drugiego potrafił oddać serce w tym meczu i myślę, że była to główna przyczyna tego, że przechyliliśmy szalę na swoją korzyść.
Dla Knapa, który przyszedł latem do Cracovii z I-ligowej Puszczy Niepołomice to pierwsze pół roku w ekstraklasie.
- Oceniam bardzo pozytywnie ten okres, udało mi się wejść do zespołu – mówi Knap. - Zyskać zaufanie trenerów – najpierw Michała Probierza, teraz Jacka Zielińskiego, jestem więc zadowolony, a teraz w kolejnych meczach muszę udowadniać, że stać mnie na dobrą grę.

Mały niedosyt Zielińskiego

Cracovia udanie zakończyła etap w którym w klubie pojawił się Zieliński. Pod jego wodzą zespół wygrał trzy spotkania, a dwa przegrał.
- Gdybym powiedział, że czuję niedosyt, to by się wszyscy zaśmiali, ale rzeczywiście czuję niedosyt, bo ten mecz z Górnikiem Łęczna nadwyrężył nasze morale – mówi szkoleniowiec Cracovii. - Ale dobre jest to, że tydzień po tym spotkaniu zareagowaliśmy fajnie. To był trudny okres, przejąłem zespół pod koniec rundy, bez możliwości poprawy jakichkolwiek walorów fizycznych. Te mecze pozwoliły mi na to, by się przyjrzeć szerokiej kadrze, zobaczyć, jak ci chłopcy wyglądają, jak pojmują pewne rzeczy. I muszę stwierdzić, że to fajna grupa, fajnych ludzi, którzy chcą pracować. Myślę, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w tej lidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia się cieszy i według trenera nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24