Cracovia trochę męczyła się w Łagowie, ale wywiązała się z roli faworyta

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
ŁKS Łagów - Cracovia
ŁKS Łagów - Cracovia Kamil Bielaszewski
W meczu 1/32 finału Pucharu Polski Cracovia gościła w Łagowie, gdzie zmierzyła się z ŁKS-em, grającym na co dzień w III lidze i pokonała rywala 3:1.

Zgodnie z zapowiedziami trener „Pasów” Jacek Zieliński wystawił mocny skład, z tym, że dał po raz pierwszy szansę dobrze spisującemu się w rezerwach Marcinowi Budzińskiemu, a w bramce po raz pierwszy w tym sezonie stanął Lukas Hrosso, a od początku zagrał Filip Balaj. Cel był taki, by awansować, a także zatrzeć złe wrażenie po ostatnich meczach ligowych. Ten pierwszy się udał, drugi połowicznie.

W Łagowie jest boisko ze sztuczną murawą. Piłkarze „Pasów” szybko musieli przystosować się do tej murawy. Gospodarze nie przestraszyli się rywala z ekstraklasy. Pierwszy interweniować musiał Lukas Hrosso, broniąc strzał Kacpra Rogozińskiego. W 11 min gospodarze przeprowadzili składna akcję – Maciej Tonia zagrał w pole karne, a tam w gąszczu nóg najlepiej znalazł się Łukasz Seweryn i strzałem po ziemi przy słupku zdobył gola. To był zimny prysznic dla będącej murowanym faworytem do awansu Cracovii. I „Pasy” nie były w stanie narzucić swoich warunków gry. Krakowianie na wąskim boisku nie szukali oskrzydlających akcji, tylko forsowali ataki środkiem boiska. Najskuteczniejsze były strzały z daleka. Takim popisał się Budziński – Paweł Lipiec odbił piłkę, ale z dobitką pospieszył Otar Kakabadze. Tuż przed przerwą uderzał Virgil Ghita, obok „okienka”. Po chwili „wypalił” Kakabadze – jego strzał spod poprzeczki wybił Seweryn, a uderzenie Filipa Balaja zostało zablokowane.

„Pasy” wróciły do równowagi w 59 min. Po wrzutce Michała Rakoczego z lewej strony główkował Virgil Ghita i Lipiec był bez szans. To pierwszy gol rumuńskiego obrońcy w barwach Cracovii. Ta bramka uspokoiła „Pasy”, grało im się od tej pory zdecydowanie łatwiej. Ale goście musieli uważać na ataki miejscowych. W 74 min groźnie uderzał Artur Piróg. Potem zakotłowało się pod bramką Cracovii, a po kontrze niewiele zabrakło by było 1:3, ale do podania Jewhena Konoplanki nie doszedł Rakoczy, uprzedzony w ostatniej chwili przez rywala. Do końca spotkania miejscowi grali z sercem i chcieli doprowadzić do dogrywki. Ale zostali skontrowani. Patryk Makuch dograł do Jewhena Konoplanki, który ograł bramkarza i umieścił piłkę w pustej bramce. To też pierwszy gol Konoplanki w Cracovii.

ŁKS Łagów – Cracovia 1:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Seweryn 11, 1:1 Kakabadze 34, 1:2 Ghita 59, 1:3 Konoplanka 90+3.
ŁKS: Lipiec – Rogoziński, Melinyszyn (64 Mianowany), Seweryn (80 Rogala), Szymocha – Mydlarz, Waniek, Orlik (64 Piróg) – Imiela, Tonia, Chełmecki (46 Lepiarz).
Cracovia: Hrosso – Ghita, Jablonsky, Siplak – Rapa, Budziński (57 Rakoczy), Knap, Kakabadze – Myszor (46 Konoplanka), Kallman (57 Oshima) – Balaj (57 Makuch).
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Piróg, Rogoziński, Mianowany Knap, Siplak . Widzów: 400.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cracovia trochę męczyła się w Łagowie, ale wywiązała się z roli faworyta - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24