"Czerwony punkt widzenia" odc. 2 - Luis Suarez - historia wampira z Salto

Bruno Woroniak
"Czerwony punkt widzenia"
"Czerwony punkt widzenia" Bruno Woroniak
Jedni go kochają inni nienawidzą- obojętność wobec niego jest niemalże niemożliwa. Czym sobie zasłużył na takie sprzeczne uczucia? Dlaczego koledzy na boisku oraz fani na trybunach wołają na niego „el Pistolero” (bandyta)? Czemu w mediach przyległ do niego pseudonim „wampir”?

Z jakiego powodu na jakim stadionie się nie zjawi, z trybun kibiców drużyny przeciwnej słychać głośne skandowanie słowa „nurek”? Dlaczego jest nienawidzony i lżony przez każdego trenera w Premiership? Poznajmy historię Luisa Alberta Suareza – wampira z Salto.

POCZĄTKI KARIERY

Luis urodził się w 1987 w urugwajskim mieście Salto. Od „małego na całego”, jak brzmi tytuł napisu na wielu klubowych szalikach, kochał grać w piłkę. W wieku kilku lat przeniósł się wraz z rodziną do stołecznego Montevideo. Na jednym z turniejów młodzieżowych wypatrzyli go skauci największego urugwajskiego klubu Nacionalu. Na innym turnieju w Urugwaju, Suarez dał poznać swoją ciemną stronę. Mianowicie wściekły na decyzję arbitra Luis, rozpędził się i z całej siły uderzył „z byka” sędziego, za co dostał czerwoną kartkę. Być może Zidan oglądał ten mecz i wypróbował ten cios na Materazzim w 2006 roku podczas MŚ.

Luis był od początku wielką nadzieją urugwajskiego sportu, do historii przeszła legenda o tym, że Luis odrzucił swoje pierwsze powołanie do urugwajskiej młodzieżówki, bo nie stać go było na zakup butów. Alberto zdobył ze stołeczną drużyną Mistrzostwo Urugwaju w sezonie 2005/06, jednak tuż po nim przeniósł się do holenderskiego FC Groningen. Nic nie byłoby dziwnego w transferze do Europy, gdyby Luis nie wyjawił głównego powodu swojej przeprowadzki za ocean: chciał być bliżej Sofii, swojej dziewczyny, która mieszkała w hiszpańskiej Barcelonie.

DRACULA Z AMSTERDAMU

Po rewelacyjnym sezonie w barwach zespołu FC Gorningen, Luis został sprzedany za 7.5 mln „ojro” do Ajaxu Amsterdam, największej kopalni talentów w całym Beneluxie. W biało-czerwonym trykocie zdobył 111 bramek, krajowy puchar, mistrzostwo Holandii oraz pięć indywidualnych nagród (m.i. „Piłkarz Roku w Holandii”) największą sensację w holenderskich mediach wzbudził incydent, miejący mało wspólnego z wirtuozerią futbolu. Podczas spotkania na Philips Arena z jednym z największych rywali Ajaxu – PSV Eindhoven, Luis nie przebierając w środkach, po prostu ugryzł w szyję zawodnika zespołu PSV - Otmana Bakkala.

W Holandii huczało od krytyki na piłkarza. Luis dorobił się pseudonimów: „Bandyta”, „Dracula z Amsterdamu”, „Amsterdamski Kanibal” czy „Wampir z Salto”. Sam zainteresowany niewiele mówił na ten temat. Jednak komentarz po tej sprawie wygłosił Frank de Boer, który pracował z nim w Ajaksie: ”Luis ma mentalność zwycięzcy. Zawsze chce wygrywać, co czasami skutkuje tym, że robi głupie rzeczy.” W 2011 roku Suarez został sprzedany za 26.5 mln euro do angielskiego Liverpoolu.

EVRA VS SUAREZ, CZYLI AFERA Z RASIZMEM W TLE

Luis w Anglii zaczął od wysokiego C. Dryblował, strzelał i ośmieszał obrońców Premiership w każdym meczu. Problemem jest to, że nie zawsze ośmieszał obrońców sztuczkami piłkarskimi. W 2012 roku wyszeptał w ucho Patricka Evry, kilka słów o czarnoskórych, za co został skazany na ośmiomeczową „banicje”. Podczas kolejnego spotkania nie podał Patrickowi ręki za co został po raz kolejny zlinczowany w angielskich mediach.

NARODOWY BOHATER

Zasłynął też wybiciem piłki ręką z linii bramkowej w dogrywce ćwierćfinału z Ghaną w mistrzostwach świata w 2010 roku w RPA. Został wykluczony, jednak to zagranie w konsekwencji pomogło jego ekipie awansować, bowiem Afrykańczycy nie wykorzystali rzutu karnego, a potem przegrali w serii jedenastek. –„ To była najlepsza obrona w całym turnieju” -skwitował po spotkaniu piłkarz, tłumacząc, że jego reakcja była instynktowna. Sytuacja nie przysporzyła mu wielu zwolenników i w trakcie meczu o trzecie miejsce z Niemcami (2:3) został wygwizdany, ale w ojczyźnie uważany jest za bohatera. Zyskał jeszcze większą sympatię, gdy w 2011 roku, wraz z Diego Forlanem, poprowadził Urugwaj do triumfu w mistrzostwach Ameryki Płd. - Copa America. Został wybrany najlepszym graczem turnieju.

PIERWSZY NUREK ANGIELSKICH BOISK

Zdaniem wielu komentatorów zasługuje on na miano „pierwszego nurka P.L.”. Jego próby wymuszania rzutów karnych i wolnych, próby przedstawienia się w oczach arbitra jako jednostka permanentnie prześladowana i poniewierana, przeszły już do historii. Świadomość ta mocno ciąży miłośnikom jego talentu, jego fanom, tym bardziej, że nikt z nich- przy zachowaniu minimum obiektywizmu – nie będzie z tym zdaniem polemizował. Zresztą takich przedstawień mają dość nie tylko kibice, ale przede wszystkim sędziowie, którzy coraz rzadziej „gwiżdżą” Suarezowi to, czego by sobie życzył, krzywdząc go tym nie raz. W ten sposób jego strategia obróciła się przeciw niemu i, jako piłkarz inteligentny, coraz częściej z takiego zachowania rezygnuje.

Apogeum jego nurkowania przypadło na 219 derby Merseyside. Przed meczem menadżer Evertonu, David Moyes publicznie krytykował Luisa za jego wymuszanie fauli. Luis nie będąc mu dłużny, celebrując swojego gola w tym meczu, podbiegł do Davida i tuż przed nim udał, że wskakuję do wody. Po tym wydarzeniu córka Moyesa napisała na twitterze: „Jestem zaskoczona, że tata nie walnął go z byka po tej marnej parodii”.

KOLEDZY, TRENERZY ORAZ FANI O LUISIE

„Doprawdy trudno w składach zespołów reprezentującego ten poziom, co choćby Liverpool, znaleźć indywidualność, która miałaby w pojedynkę większy wpływ na wyniki i postawę zespołu, niż wpływ Suareza na grę Liverpoolu właśnie. To czyni z Urugwajczyka wybitną osobowością piłkarską.”

Takie komentarze odnośnie Suareza, pojawiają się wśród fanów coraz częściej. Suarez z miejsca stał się idolem liverpoolskiej a także urugwajskiej młodzieży.

„Jest najlepszym napastnikiem z którym grałem w jednej drużynie.”
Tak z kolei mówi o nim Steven Gerrard mimo, że Steve grał z takimi sławami jak Robbie Fowler, Fernando Torres, Michael Owen czy Wayne Rooney. Jednakże Suarez, zajmuje także miejsce numer jeden w rankingu najbardziej męczących i dokuczliwych na treningach wg kapitana The Reds. „Nie zamieniłbym go na nikogo innego, jego siła i nieustępliwość gwarantują mu bycie zmorą wszystkich obrońców.”

W samych superlatywach o Luisie mówi obecny menadżer Liverpoolu - Brendan Rodgers. Jedynym o co się boi Rodgers to fakt, że Suarez kiedyś może odejść z zespołu Czerwonych. Plotki o jego odejściu dosyć często się pojawiają w bulwarówkach, jednak sam Suarez mówi, że na Anfield mu dobrze i nie zamierza nigdzie się ruszać.

Bo choć czasem irytuję to pozostaje jedną z najbarwniejszych postaci angielskich boisk, dlatego życzę mu w imieniu swoim, a także wszystkich fanów angielskiego sportu: Wszystkiego najlepszego w kolejnych etapach kariery, niezależnie czy w reprezentacji czy w Liverpoolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24