Cześć to my kelnerzy z Polski, chcemy awansować do kolejnej rundy

Zbyszek Anioł
Czyżby teraz to właśnie polskie drużyny były "kelnerami"?
Czyżby teraz to właśnie polskie drużyny były "kelnerami"? Tomek Łaszcz
Jeszcze kilka lat temu polskie kluby pewne swego i nie wyciągające wniosków, na drużyny takie jak: Irtysz Pawłodar, Amer Tbilisi, czy też FC Hibernians, mówiły - „kelnerzy”. Dziś jadąc do Kazachstanu, Gruzji lub innego kraju mówią: - Cześć jesteśmy „piłkarskimi kelnerami” z Polski i naprawdę chcemy awansować dalej...

Proporcje w europejskiej piłce zmieniły się diametralnie i tak jak kiedyś drużyny z egzotycznych lig bały się nas i drżały przed nami, tak teraz jest odwrotnie. I żaden piłkarz polskiego klubu nie powie dziennikarzowi, że jego drużyna spokojnie awansuje. Słusznie, bo gdyby stało się inaczej zostanie potem z tych słów rozliczony.

Ale naście lat temu można było usłyszeć, że wylosowało się „kelnerów” i mamy awans w kieszeni. Pojedziemy, zobaczymy inny kraj, pobiegamy, postrzelamy i awansujemy – ot taka to była formalność. A jak jest teraz? - Czeka nas ciężka przeprawa – słychać z każdej strony. Czasy się zmieniły.

W Białymstoku po tym jak okazało się, że Jagiellonia zagra z Irtyszem też na pewno nie było lamentu z powodu poziomu rywala. Ekipy z Kazachstanu są słabsze niż te z Armenii lub Gruzji. Słabsze, ale – jak się okazało - lepsze niż polskie. Smutne, ale prawdziwe.

I tak na dobrą sprawę, kluby z obojętnie jakiego kraju po wylosowaniu zespołu z naszej Ekstraklasy mogą śmiało pomyśleć:- Gramy przeciwko „kelnerom z Polski”, damy więc radę. Oni ostatnio dostają lanie od kogo się da – fakty mówią niestety to samo. Taka jest obecnie rzeczywistość europejskiego futbolu. Jeśli ktoś w przeszłości miał do nas respekt, teraz nie ma po nim śladu. To ekipy znad Wisły muszą go mieć przed wszystkimi przeciwnikami.

Tak więc w przyszłości jak polska drużyna będzie grać w europejskich pucharach niech się odpowiednio lepiej przedstawi. Na przykład tak:- Cześć, jesteśmy „piłkarskimi kelnerami” z Polski, chcemy awansować do następnej rundy. Mówimy poważnie – może rywale dadzą się podejść i zlekceważą „kelnerów”. Na polskie „potęgi” to działa.

Sami jednak jesteśmy sobie winni, bo owszem mogła zdarzyć się jedna czy dwie wpadki, bo nasz kraj też reprezentowały często drużyny nie gotowe do gry w pucharach. Ale nie aż tyle, przecież co roku jest jakiś blamaż. A bywa, że nie jeden. W bieżącym już mamy na koncie jeden, a trzy kolejne nie są wykluczone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24