W ubiegłym sezonie Sokół Nisko musiał pożegnać się z rozgrywkami czwartej ligi. Czarę goryczy dla kibiców przepełnił też fakt, że stało się to w setną rocznicę powstania tego klubu, którego ambicje sięgają zdecydowanie wyżej, niż rozgrywki na szóstym poziomie, jakimi jest stalowowolska klasa okręgowa. Jasnym stało się, że klub będzie robił wszystko, by jak najszybciej wrócić do czwartej ligi.
Runda jesienna w klasie okręgowej w wykonaniu Sokoła była bardzo dobra. W piętnastu spotkaniach doznał on zaledwie jednej porażki, zanotował dwa remisy i dołożył do nich aż dwanaście zwycięstw. Wydawać by się mogło, że taka gra pozwoli na zbudowanie olbrzymiej przewagi nad resztą stawki, ale tak nie było. Drugi w tabeli Sokół Kamień zdobył zaledwie o trzy punkty mniej i wiosenna walka o awans do czwartej ligi zapowiadała się pasjonująco.
Do niej jednak nie doszło. Z powodu epidemii koronawirusa przekładano najpierw wznowienie rozgrywek, a następnie uznano, że od tego w ogóle nie dojdzie. Nikt z klasy okręgowej nie spadnie, a lider wywalczył sobie dzięki temu awans.
- Myślę, że chłopaki swoją grą i postawą zasłużyli awans. Mamy szeroką, wyrównaną kadrę i byliśmy jesienią bardzo mocni. Uważam, że udowodniliśmy, że nasze miejsce jest w lidze o szczebel wyższej - powiedział nam Rafał Leśniowski, trener Sokoła Nisko.
Walka o ten awans nie była dla niego i jego zespołu łatwa.
- To wszystko rodziło się w bólach. Upadliśmy na dwa kolana, ale się podnieśliśmy. Zawodnicy musieli wysłuchać obelg od kibiców, którym oczywiście nie spodobał się spadek, ale szybko wskoczyli na odpowiednie tory. Cieszymy się z tego awansu - dodał szkoleniowiec niżańskiego zespołu.
Nie ukrywa on jednak, że promocja do wyższej ligi lepiej smakowałaby w innych okolicznościach.
- Oczywiście, że wolelibyśmy zdobyć ten awans na boisku, byłoby to przyjemniejsze. Jestem jednak przekonany o tym, że na murawie także byśmy go zdobyli, choć rozumiem poniekąd rozgoryczenie zespołu z Kamienia, który był tuż za naszymi plecami. Decyzja o takim, a nie innym sposobie zakończenia sezonu nie należała jednak do nas - powiedział także Rafał Leśniowski.
Już niebawem jego podopieczni zaczną przygotowania do sezonu w czwartej lidze, który zapowiada się na bardzo trudny.
- Zapewne będzie bardzo dużo spadków, a naszym celem jest utrzymanie się w lidze. Przynajmniej w pierwszym sezonie, zwłaszcza biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności - powiedział. - Później chcielibyśmy zagrać o coś więcej. Ważne oczywiście będzie wsparcie samorządu, ale uważamy, że docelowo miejsce Sokoła Nisko jest w trzeciej lidze i będziemy chcieli o to w przyszłości zawalczyć - dodał.
Walka o przetrwanie na poziomie czwartej ligi niesie za sobą także dodatkowe koszta. Klub będzie potrzebował środków do tego, by się wzmocnić, aby być jak najlepiej przygotowanym do rywalizacji z trudniejszymi przeciwnikami.
- Szukamy nowych piłkarzy na niektóre pozycje, tak aby wzmocnić nieco skład i podnieść rywalizację w zespole. Będziemy próbowali zakontraktować wartościowych zawodników i zrobimy co w naszej mocy, by się utrzymać. Za sezon 2019/2020 jestem jednak bardzo wdzięczny moim piłkarzom, którzy wiele sobie udowodnili. Bardzo pomógł nam także zarząd klubu, współpraca układała się bardzo dobrze - powiedział także Rafał Leśniowski.
Sokół Nisko spadł z czwartej ligi w sezonie 2018/2019. Do bezpiecznego miejsca, które zajmował Sokół Kolbuszowa Dolna, stracił wtedy tylko dwa punkty.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
