Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy chcemy lubić Ekstraklasę? (KOMENTARZ)

Bartłomiej Stachnik
Ekstraklasa
Ekstraklasa Jakub Kowalski
Wciąż tylko na nią psioczymy, narzekamy, załamujemy się, ale i tak ją oglądamy. Na Ekstraklasę moglibyśmy jednak spojrzeć z innej strony i znacznie bardziej ją polubić. Z jakiegoś jednak powodu nie chcemy tego zrobić.

Regularne oglądanie Ekstraklasy naznaczone jest wieloma przeciwnościami. Kibic musi napatrzeć się na niezliczoną ilość niedokładnych podań, ogromne problemy z przyjęciem, mecze, w których gra jest tak toporna, jak to tylko możliwe. Co dopiero wspominać o błędach rodem z podwórka i piłkarzach, na których już nawet nie warto narzekać - można się tylko załamać. Tak wygląda typowe spojrzenie na polską ligę, a przecież nie jest ono do końca prawdziwe. Chociaż elementy te na pewno w polskim folklorze odnaleźć nietrudno, są jednak generalizacją, a za tą zawsze kryje się przekłamanie. Poza tym pojawiają się również, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ostatnio częściej, mocniejsze jasne punkty, na tle czarnej rzeczywistości. Tak, jak w ostatnią sobotę.

Nie ulega wątpliwości, że takie spotkania, jak Cracovii z Jagiellonią, zwiększają atrakcyjność ligi o wiele bardziej od jakichkolwiek działań marketingowych czy reform. Nic nie przyciągnie uwagi w większym stopniu niż mecz, który aż chce się oglądać. Nie jest to rzecz jasna poziom światowy, wciąż wiele można jeszcze zarzucić, ale zobaczyć takie spotkanie w Polsce dało, podejrzewam nie tylko mnie, olbrzymią satysfakcję. Większą niż przy niejednym pojedynku z wyższego piłkarskiego poziomu. Kluczowej roli wcale nie odegrały tutaj gole, o które przecież w futbolu się rozchodzi. Bramki były raczej zwieńczeniem widowiska, nadając mu dodatkowego blasku - przyznać trzeba, szokująco pięknego blasku. Mając to wszystko na uwadze zrozumieć nie potrafię czemu nie chcemy się tym należycie pochwalić? Widocznie wolimy wciąż ze smutkiem przytakiwać trenerowi Probierzowi, który mówił niedawno: „Polska liga jest śmieszna i trzeba to powiedzieć. Jesteśmy słabi, mega słabi”.

Jeśli sami nie potrafimy dostrzec w Ekstraklasie nic wartego uwagi, ciężko wymagać by zainteresował się nią ktoś obcy lub dotychczas obojętny. Co dopiero mówić o pokoleniu, które wchodzi w wiek kibicowski. Produkt, który od dziecka jest im sprzedawany jako karykaturalny i niegodny uwagi, raczej nie zainteresuje ich zbytnio w przyszłości. Zamiast pojedynku na szczycie polskiej ligi, wybiorą walkę o utrzymanie w Bundeslidze, bo będą uprzedzeni i przekonani, że w Polsce i tak nic ciekawego zobaczyć nie mają szans.

Oczywiście nie chodzi o to, żeby robić dobrą minę do złej gry. Jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak jeden mecz i trzy bramki, wliczając także tą Lipskiego, nie podnoszą poziomu Ekstraklasy. Jednak to jak postrzegamy i jak inni postrzegają polską ligę zależy w dużym stopniu od nas samych. Jeśli nie spodziewamy się niczego dobrego i nastawiamy na dobrą komedię, to takie elementy będzie wyłapywał i kodował nasz mózg. Od dawna przeprowadzane są badania psychologiczne na temat tego, jak nasze nastawienie do danej rzeczy zmienia to, jak ją postrzegamy. Frederic Brochet zaprosił kiedyś kilkudziesięciu koneserów wina, którzy byli przekonani, że mieli dokonać oceny podanych im trunków. Naukowiec najpierw podał im zwykłe wino stołowe, później natomiast ten sam trunek, ale w butelce po znakomitym gatunku i roczniku. Znawcy, którzy najpierw określili wino przymiotnikami „lekkie”, „płytkie”, „niewyważone”, później tym samym winem się zachwycali („złożone”, „wyważone”, „znakomite”).

Skoro po tej kolejce wolimy skupiać się na niedzielnych porażkach Legii i Lecha, zamiast na sobotnich wyczynach, wniosek może być tylko jeden. Widocznie chcemy, aby Ekstraklasa była kojarzona raczej ligą, w której liderzy nie potrafią liderować niż taką, w której padają genialne bramki i można zobaczyć niezłe spotkanie. Tak jest łatwiej, przyjemniej, a przede wszystkim śmieszniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24