Wygrane spotkanie z poprzedniego sezonu bardzo dobrze wspominają zwłaszcza Sławomir Peszko i Jakub Wilk, którzy wpisali się wtedy na listę strzelców. Kibice Lecha nie mają nic przeciwko, żeby skrzydłowi Kolejorza w sobotnim spotkaniu zagrali równie dobrze. Stać ich na to, bo w ostatnich meczach pokazali, że są w dobrej dyspozycji.
- Cieszę się z tego, że trener Bakero ma do mnie zaufanie i teraz więcej gram. Doskonale pamiętam tamten mecz i nie ukrywam, że chciałbym zagrać tak, jak w ostatnim spotkaniu w Kielcach. Na pewno trudno będzie powtórzyć tak efektowny rezultat, ale jeśli zagramy na tak wysokim poziomie, to na pewno trzy punkty będą nasze - deklaruje Wilk.
Oprócz Wilka i Peszki, trener Jose Bakero może też liczyć na Jacka Kiełba. Nietrudno zauważyć, że po obu stronach boiska hiszpański szkoleniowiec ma spory wybór. Bez względu na to, kto wybiegnie w podstawowej jedenastce, zagwarantuje dobrą grę w ofensywie.
- Bez względu na to, czy zagram ja, czy Kuba Wilk, każdy z nas wniesie wiele dobrego do zespołu. Jestem gotowy do gry, kluczem do wygranej może być właśnie gra bocznymi sektorami boiska. Musimy wypracować sytuacje dla Artjomsa, który ostatnio ma dobrą passę i na pewno wykorzysta jedną z okazji bramkowych - twierdzi Kiełb, który w poprzednim sezonie grał jeszcze w Koronie.
Piłkarze Lecha nie kryją, że chcą zdobyć komplet punktów nie tylko w Kielcach, ale także w ostatnim meczu przeciwko Widzewowi. - Zobaczymy ile punktów straty będziemy mieli do Jagiellonii. Moim zdaniem nie straciliśmy jeszcze szans nawet na mistrzostwo. Wiosną Lech zawsze gra lepiej niż jesienią, więc jeszcze dużo może się wydarzyć - dodaje Jakub Wilk.
Lech wyjechał do Kielc wczoraj po porannym treningu, ale nie były to intensywne zajęcia. - Czeka nas ośmiodniowy maraton, w którym zagramy trzy trudne spotkania. Musieliśmy się inteligentnie do nich przygotować. W ostatnią sobotę w drugiej połowie meczu z Polonią dało się zauważyć zmęczenie w mojej drużynie. Teraz treningi były lżejsze i liczę, że tę świeżość będzie widać już na meczu w Kielcach - wyjaśnił trener Kolejorza.
Największe zmartwienie Bakero to oczywiście problemy w ataku. Jedynym zdrowym napastnikiem jest Artjoms Rudnevs. Joel Tshibamba po wypadku samochodowym w Niemczech ma rozbity nos i problemy z barkiem.
Kielczanie największe nadzieje na wygranie z Lechem wiążą z powrotem do składu Andrzeja Niedzielana, który z powodu kontuzji pauzował przez prawie miesiąc. W sobotę współlider klasyfikacji strzelców wybiegnie na boisku w podstawowym składzie.
- Jestem w pełni sił i jeśli trener zadecyduje, to zagram od początku meczu. Dla nas najważniejsze są punkty, a kto strzela gole, zależy od lepszej sytuacji i okazji pod bramką rywali. Po ostatnich treningach taktycznych sądzę, że rozumiemy się z kolegami i współpraca na boisku będzie tak dobra, jak przed moją kontuzją - stwierdził Niedzielan.
Korona będzie się z pewnością chciała zrehabilitować przed własną publicznością za wyjazdową porażkę z Górnikiem Zabrze. Lech natomiast liczy na podtrzymanie zwycięskiej passy. Bez wątpienia spotkanie zapowiada się niezwykle ciekawie. Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 18.15!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?