Czy transfer Kajetana Szmyta jest dla Lecha ryzykiem? W przeszłości miał wiele pociechy z warciarzy i... zarobił konkretne pieniądze

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Kajetan Szmyt jest odkryciem tego sezonu.  Skrzydłowego Warty Poznań obserwuje już wiele klubów i to nie tylko z ekstraklasy
Kajetan Szmyt jest odkryciem tego sezonu. Skrzydłowego Warty Poznań obserwuje już wiele klubów i to nie tylko z ekstraklasy Adam Jastrzebowski
Coraz więcej mówi się o zainteresowaniu Lecha Poznań wychowankiem Warty Kajetanem Szmytem. Temat dodatkowo "podkręcają" dziennikarze specjalizujący się w newsach transferowych. Po takim golu, jak w niedzielę przeciwko Lechii, zachwyty nad umiejętnościami i potencjałem prawie już 21-letniego skrzydłowego można usłyszeć także w wielu centralnych mediach. To nie dziwi, bo już zimą pojawiła się informacja, że interesuje się nim Legia Warszawa. Na początku marca, Szmyt podpisał nowy kontrakt z Zielonymi, więc klub, który będzie chciał go pozyskać, musi przystać na warunki podyktowane przez właściciela Warty Poznań. Czy Lech Poznań zaryzykuje i zdecyduje się sprowadzić na Bułgarską wychowanka klubu zza miedzy?

Kwota odstępnego w tej chwili nie jest jeszcze ustalona, ale według naszych informacji, Warta Poznań skłonna byłaby sprzedać Szmyta za ok 800 tys. euro (plus bonusy). Trzeba dodać, że według portalu Transfermarkt, wartość wychowanka Zielonych szacowana jest na 500 tys. euro.

Czy Lech Poznań jest gotowy wyłożyć taką sumę za piłkarza w sumie z niewielkim doświadczeniem w ekstraklasie (41 meczów, 1 gol i 4 asysty)? Faktem jest, że obserwował go już trener van den Brom, który pofatygował się do Grodziska na mecz Warty z Koroną. Zieloni co prawda wygrali aż 5:0, ale akurat w tym pojedynku Szmyt nie błyszczał i co warto dodać, w tym momencie nie przedłużył jeszcze kontraktu ze swoim klubem.

Mimo wszystko, jak to się mówi, sytuacja jest dynamiczna. Wiadomo, że latem Kolejorz straci dwóch skrzydłowych - Michała Skórasia, za którego dostanie 7 mln euro oraz Gio Citaiszwiliego, któremu kończy się wypożyczenie z Dynama Kijów, a na dodatek wycena Gruzina nie jest zupełnie adekwatna do jego umiejętności.

Lech będzie więc musiał pozyskać na ich miejsce nowych zawodników. Teoretycznie jedno miejsce może zająć świetnie spisujący się w ekipie rezerw Filip Wilak. Lecz status tego 19-latka tez nie jest do końca wyjaśniony. Ma on bowiem kontrakt tylko do końca 2023 roku. Lech Poznań jeszcze nie usiadł z jego menedżerami do negocjacji nowej umowy. Gdyby miał sprecyzowane plany wobec swojego wychowanka, pewnie dawno byłby już, chociażby po wstępnych rozmowach.

To będzie wybór van den Broma

Dyrektor sportowy Lecha Poznań Tomasz Rząsa może mieć "na radarze" piłkarzy, których jakość nie podlega dyskusji, a co istotne warunki ich pozyskania, też mogą być korzystniejsze dla poznańskiego klubu. Poza tym mając Ba Louę i Kristoffera Velde, raczej zdecyduje się na tylko jednego młodego zawodnika, by minimalizować ryzyko wahań formy. Dlatego bardzo wątpliwe, by w kadrze na przyszły sezon było miejsce i dla Szmyta, i dla Wilaka. W tych okolicznościach ważne więc będzie zdanie trenera van den Broma. To Holender zadecyduje, który młody skrzydłowy pasuje mu bardziej do jego taktyki.

Na pewno szkoda byłoby, gdyby taki talent jak Szmyt opuścił Poznań. Słyszeliśmy też opinię, że skoro Lech Poznań ma najlepszą Akademię w Polsce, to ściągnięcie wychowanka Warty, byłoby oznaką braku zaufania do swoich młodych piłkarzy. Można z tym dyskutować, ale pytanie, czy Lechowi opłaca się brać piłkarzy Warty, wydaje się retoryczne, w świetle tego, jacy zawodnicy w przeszłości trafiali z Drogi Dębińskiej na Bułgarską i co dali Kolejorzowi.

Piłkarze Warty zapisali się w historii Lecha Poznań

Nie będziemy wracać już do czasów zmarłego niedawno Eugeniusza Olszyny czy Stanisława Manickiego, bo to była inna epoka. Krzysztof Pawlak, Maciej Żurawski jednak działają już na wyobraźnię.

Były czasy, gdy do Lecha trafiali wychowankowie Warty już po swoim szczycie kariery jak Tomasz Iwan, Arkadiusz Kaliszan czy Grzegorz Matlak. Najnowsze przykłady są znamienne i nie mamy tu na myśli Dawida Kurminowskiego czy Tomasza Dejewskiego.

Nadal transferowym rekordem Lecha jest Kuba Moder, za którego Brighton zapłacił 10,5 mln euro. To dzięki grze w Warcie zwrócił na siebie uwagę skautów Kolejorza.

Wielką przyszłość wróży się też Filipowi Szymczakowi, który pierwsze piłkarskie kroki stawiał w trampkarzach Zielonych. Młody napastnik przyznał, że dzięki grze w Warcie nauczył strzelać się z obu nóg, więc klub z Drogi Dębińskiej też dołożył cegiełkę do jego przyszłego transferu, na którym Kolejorz na pewno zarobi spore pieniądze.

Lech Poznań ma najwięcej reprezentantów. Zobacz w galerii, kto wyjechał na mecze reprezentacji ---->

Reprezentanci z Lecha Poznań, Warty Poznań i KKS Kalisz. Zob...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy transfer Kajetana Szmyta jest dla Lecha ryzykiem? W przeszłości miał wiele pociechy z warciarzy i... zarobił konkretne pieniądze - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24