Nieudana próba awansu na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce nie wpłynęła na nerwowe ruchy w klubie. Nie zmienił się główny cel, jaki kierownictwo klubu stawia przed Arturem Skowronkiem, a można go streścić następującymi słowami: walka o ekstraklasę.
Piłkarze Stali mogą mówić o sporym pechu. Dorobek, który uzbierali przez cały poprzedni sezon w „normalnych” okolicznościach gwarantowałby awans. Sęk jednak w tym, że bardzo dobrze grający mielczanie mieli za rywali jeszcze lepiej spisujące się Raków Częstochowa oraz Łódzki Klub Sportowy.
W Mielcu nikt z tego powodu nie rozdziera szat, drużyna dała bowiem wystarczająco dużo argumentów świadczących o jej jakości, przez co nadzieje na ekstraklasę można odłożyć o rok.
Podczas okienka transferowego nie udało się jednak uniknąć małej rewolucji kadrowej. Na szczęście z klubu odchodzili głównie ci piłkarze, z których rezygnował sam trener. Jedynym wyjątkiem jest tutaj Mateusz Spychała. Prawy obrońca został jednak kupiony przez ekstraklasą Koronę Kielce.
- Dla Korony to dobry bardzo dobry ruch, dla nas już niekoniecznie. Pamiętam jak wyciągnąłem go najpierw z 2 ligi z Radomiaka Radom do Wigier, a potem z Wigier do Stali. Można powiedzieć, że rozwija się tak jak powinien - podkreśla Skowronek.
Generalnie drużyna została jednak wzmocniona. Przyszedł doświadczony napastnik (Josip Barisić), a zawodnicy, którzy nadawali ton w ofensywie, jak Grzegorz Tomasiewicz czy Bartosz Nowak, zostali. To sprawia, że mielczanie urastają do miana faworytów ligi. Wszystko jednak, jak zwykle jednak, zweryfikuje boisko.
ZOBACZ TEŻ: Nowe zasady spadków i awansów w ekstraklasie i 1 lidze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?