Daniel Pik, pomocnik Cracovii: Moje wypożyczenie? Taka opcja nie wchodzi w grę

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Daniel Pik (Cracovia)
Daniel Pik (Cracovia) Andrzej Banaś
Młody skrzydłowy Cracovii Daniel Pik wrócił do pierwszego zespołu "Pasów" po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją. We wrześniu złamał bowiem kość śródstopia.

18-latek został sprowadzony do Cracovii rok temu z Polonii Warszawa i występował głównie w zespole juniorów, przyczyniając się do zdobycia przez zespół wicemistrzostwa Polski. Trener Michał Probierz dał mu też szansę w ekstraklasie. Nastolatek zaliczył trzy występy, jeden nawet od pierwszej minuty, w końcówce minionego sezonu.
- Z moim zdrowiem jest już wszystko w porządku - mówi Daniel Pik. - Po 2,5-miesięcznej przerwie zacząłem już normalne treningi. Jakieś bóle jeszcze występowały, ale teraz już nic nie czuję.

Młody zawodnik trafia na zimowy okres przygotowawczy, który nigdy nie jest łatwy dla piłkarzy, treningi są bowiem mocniejsze niż latem.
- Na szczęście zdążyłem się wyleczyć jeszcze przed wznowieniem treningów - podkreśla Pik. - Potem miałem dwutygodniową przerwę świąteczną. Jest teraz wszystko OK.

Od nowego sezonu będzie obowiązywał przepis o konieczności występowania w każdej drużynie ekstraklasy przynajmniej jednego młodzieżowca. Pod tę kategorię podpada Pik.
- Na pewno jest dzięki temu większa szansa na znalezienie się w składzie - mówi Pik. - Ale chciałbym go sobie sam wywalczyć, tak jak miało to miejsce pod koniec ostatniego sezonu. Skoro jednak ten przepis będzie obowiązywał, to wypadałoby z tego skorzystać. Będę robił wszystko na treningach by być w osiemnastce i mieć szansę na grę.

Umowa wiąże go z Cracovią do 30 czerwca 2021 r. Pojawiły się informacje, że zawodnik zdecyduje się na wypożyczenie już zimą, np. do Widzewa Łódź.
- Nic mi o tym nie wiadomo - zapewnia. - Nie miałem żadnych informacji na ten temat. Zostaję w Cracovii i chcę powalczyć o miejsce w składzie.

Zmniejszyła się konkurencja jeśli chodzi o skrzydłowych "Pasów". Odszedł Sierdier Sierdierow, wydaje się, że dni Antoniniego Culiny wydają się policzone. Czyżby rysowała się większa szansa na grę dla Pika?
- Konkurenci jednak są - twierdzi. - W bardzo dobrej formie był Mateusz Wdowiak, Sebastian Strózik też wchodząc z ławki notował dobre występy. Trzeba cały czas pukać do pierwszej drużyny, pokazywać się z jak najlepszej strony i udowadniać trenerowi na każdym treningu, że warto na mnie postawić i że mogę grać jak równy z równym w meczach ekstraklasy.

Przykład Wdowiaka, też młodego zawodnika, choć już o wiele bardziej doświadczonego niż Pik, dobrze działa na wyobraźnię młodych ludzi. On też nie miał miejsca w podstawowym składzie, a jednak jesienią je sobie wywalczył i był najlepszym skrzydłowym "Pasów".
- Na pewno jest to dobry przykład, by walczyć o skład i widać, że jak już się zadomowił w jedenastce, to gra do dziś - komentuje Pik.
Na razie Pik i inni piłkarze "Pasów" muszą się skupić na ciężkiej pracy. Wkrótce wyjadą na zgrupowanie, na którym trochę odpoczną od typowo siłowych treningów, za to będą mogli zagrać ciekawe mecze sparingowe.
- Na pewno to fajne przeżycie zagrać z tak topowymi zespołami europejskimi jak np. Partizan Belgrad - twierdzi Pik. - Jest to dobra sprawa, bo można zobaczyć, na jakim jesteśmy poziomie. Na tle takiego rywala najlepiej widać, jaka dzieli nas od niego różnica i ile jeszcze trzeba włożyć pracy w to, by zbliżyć się do jego poziomu.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Daniel Pik, pomocnik Cracovii: Moje wypożyczenie? Taka opcja nie wchodzi w grę - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24