Danny Ings - przepłynął kanał La Manche by wrócić do gry

Michał Karczewski
AFP/EASTNEWS
Podpisanie kontraktu z Liverpoolem miało być dla Danny'ego Ingsa milowym krokiem w rozwoju kariery. Niestety prawie od początku swojej przygody na Anfield Road Anglika nękały ciężkie kontuzje, które uniemożliwiły zawodnikowi zaprezentowanie swoich umiejętności. Teraz powraca - silniejszy i bardziej zdeterminowany niż kiedykolwiek.

Sezon 2013/14 był szczególny dla Danny'ego Ingsa. Zdobycie przez Anglika 21 bramek w przeciągu całej kampanii ligowej, znacznie pomogło Burnley powrócić do Premier League. Pewny awans the Clarets odbił się szerokim echem, a zainteresowanie Dannym Ingsem zaczęły przejawiać m.in. Southampton oraz West Ham United. Wychowanek Bournemouth pozostał jednak na Turf Moor by pomóc dwukrotnym mistrzom Anglii utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Debiutancki sezon Ingsa w Premier League potwierdził umiejętności Anglika. Bez pardonu walczył z najlepszymi obrońcami ligi, nierzadko wychodząc z tych konfrontacji zwycięsko. 11 trafień w 35 spotkaniach Premier League wzmogło zainteresowanie Anglikiem. Tym bardziej, iż umowa Ingsa z Burnley wygasała po zakończeniu sezonu.

- Kiedy tu przybyłem (Ings) był rozwijającym się graczem, nadal uczącym się, poprawiającym swoje umiejętności każdego dnia, lecz nadal wymagającym wiele pracy. Zaakceptował to i zrobił postępy - to wszystko czego możesz wymagać od zawodnika. Jednak (teraz) prawdopodobnie pożegnamy się z Dannym. Z rozmów z zawodnikiem i jego agentem wynika, iż najprawdopodobniej Ings będzie szukał nowego klubu - oświadczył w maju 2015 roku manager Burnley, Sean Dyche.

Chętnych na zakontraktowanie Danny'ego Inga nie brakowało. Po Anglika zgłosił się m.in. Manchester United. Możliwość pozyskania bramkostrzelnego zawodnika sondował także Real Sociedad. Ostatecznie Ings zdecydował się podpisać umowę z Liverpoolem.

Wychowanek Bournemouth na Anfield Road przybył wraz z Christianem Benteke oraz Roberto Firmino. Wszyscy trzej mieli zagwarantować Liverpoolowi powrót do poziomu skuteczności z sezonu 2013/14 i uratować zagrożoną posadę Brendana Rodgersa.

W październiku Irlandczyk z Północy został zwolniony, a jego miejsce zajął były szkoleniowiec Borussii Dortmund, Jürgen Klopp. Na pierwszym treningu pod wodza Niemca Ings doznał kontuzji lewego kolana, która ostatecznie wykluczyła Anglika z gry do końca sezonu. Pomimo urazu uniemożliwiającego pokazania pełni swoich umiejętności Ings nie tracił woli walki.

– Kiedy jesteś kontuzjowany, pokazujesz tak naprawdę ile jesteś wart. To właśnie wtedy zarabiasz swoją pensję. Walczysz o powrót do najwyższej sprawności fizycznej. O powrót na boisko.

– Koncentruję się na tym, by dobrze jeść, dobrze spać, brać witaminy, ciężko pracować na siłowni, dbać o kolano i odpoczywać każdego dnia.

– W przeciwnym razie cały czas musisz nadganiać. Musisz bardziej się przykładać w trakcie kontuzji, bo przed tobą trudniejsza droga na szczyt - powiedział Ings w rozmowie z Daily Express.

Sztab szkoleniowy Liverpoolu bardzo ostrożnie wprowadzał Ingsa do gry, stale monitorując jego stan zdrowia. Nagrodę za wytężoną pracę podczas procesu rehabilitacji Anglik otrzymał 20 września 2016 roku. 27 minut spędzonych na murawie przeciwko Derby w ramach Pucharu Ligi miało być sygnałem, że kariera Ingsa wraca na prostą. Niestety miesiąc później przeciwko Tottenhamowi, w tych samych rozgrywkach zawodnik Liverpoolu doznał kolejnej poważnej kontuzji. Tym razem poszkodowane było drugie kolano - prawe. Kolejny sezon dla Ingsa skończył się szybciej niż powinien.

Anglik ponownie pokazał niesamowitą wolę walki podczas rehabilitacji. W kwietniu media obiegła informacja, że Ings wyprzedza harmonogram i jego powrót na przedsezonowe przygotowania jest bardzo prawdopodobny. Co więcej, były gracz Burnley podczas rehabilitacji na 20 metrowym basenie w ośrodku treningowym Liverpoolu (Melwood) przepłynął długość kanału La Manche. Na wykonanie postawionego przed sobą wyzwania Ings potrzebował czterech miesięcy. Warto jednak wziąć pod uwagę, iż Anglik mógł używać jedynie górnych partii ciała.

Wspaniała postawa Ingsa wobec dwóch ciężkich urazów zainspirowała cały zespół Liverpoolu. Teraz, po pokonaniu przeciwności Anglik powróci do pełnych treningów z pierwszym zespołem. Powróci silniejszy i bardziej zdeterminowany niż kiedykolwiek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24