Dariusz Łukasik (Motor Lublin): Presja w Motorze była, jest i będzie. W tym klubie trzeba z tym żyć

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
fot. Marcin Radzimowski / echodnia.eu
Motor Lublin po latach spędzonych w trzeciej lidze wreszcie awansował na poziom centralny krajowych rozgrywek. Wymagania wobec drużyny jednak wciąż pozostają takie same. Od zespołu oczekuje się awansu na zaplecze ekstraklasy już w pierwszym sezonie w II lidze. O atmosferze w drużynie, oczekiwaniach i formie piłkarzy z Lublina rozmawialiśmy z obrońcą żółto-biało-niebieskich, Dariuszem Łukasikiem.

Jak wygląda wasza forma piłkarska po tym okresie przestoju?
Dobrze, że pracowaliśmy w tym okresie. Przerwa była długa. Przestój trwał prawie dwa miesiące. Teraz wróciliśmy do treningów. Dyspozycja, którą zbudowaliśmy w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej, została podtrzymana. Forma wygląda bardzo dobrze.

Trening indywidualny na pewno pomógł w utrzymaniu ogólnej sprawności i motoryki. Te pierwsze sparingi pokazały, że wciąż działają także wypracowane zimą schematy?
Fizycznie i wydolnościowo i jest OK. My jednak duży nacisk kładliśmy na taktykę, na ustawienie. Poświęciliśmy na te aspekty kilka treningów. Przypomnieliśmy sobie wszystko, co było trenowane wcześniej. Swoiste "abecadło" mieliśmy już zakodowane. Trenowaliśmy to wcześniej w okresie przygotowawczym, czy już w sezonie. Pozostała jedynie kwestia przypomnienia. Jest postęp. Na początku może mieliśmy z tym mały problem, ale teraz to wygląda już znacznie lepiej. Kiedy wrócimy do treningów, na pewno znów będziemy kładli na to nacisk i będzie to funkcjonowało tak, jak byśmy sobie tego życzyli.

W kontekście ostatnich kontrowersji żałujecie, że nie udało się wywalczyć awansu na boisku?
Do końca chcieliśmy grać, bo czuliśmy się bardzo dobrze. Byliśmy w formie i bardzo dobrze przygotowani. Kwestia awansu została rozstrzygnięta w taki, a nie inny sposób. Uważam jednak, że na boisku także rozstrzygnęlibyśmy tę kwestię na swoją korzyść.

Atmosfera w drużynie w związku z upragnionym awansem jest dobra?
Już wcześniej, przed awansem robiło się w drużynie bardzo dobrze. Ja sam przyszedłem z zewnątrz. Teraz jednak mogę z całą pewnością stwierdzić, że robi się tu drużyna. Same fajne chłopaki. Na trening się idzie z uśmiechem. To nie jest tak, że ktoś idzie odpokutować swoje, odbębnić i wracać do domu. Jest radość ze spotkania ze znajomymi z boiska.

Oczywiście na treningu każdy musi wykonać swoją robotę. Wspólna praca jednak wszystkich bardzo cieszy i to jest najważniejsze.

Po promocji na wyższy poziom znów wymaga się od Motoru walki o awans. Tym razem do pierwszej ligi. Nie stresuje taka perspektywa?
To jest pierwszy klub, w którym gram z tak olbrzymią presją. Mówię to nie tylko ja, ale i inne osoby z klubu czy też spoza niego. Presja jest duże ze strony kibiców czy zarządu. Trzeba sobie przede wszystkim z tym poradzić. Na pewne rzeczy trzeba patrzeć z chłodną głową. Teraz będziemy podchodzić do kolejnego etapu. Chcemy się do niego przygotować w stu procentach.

Chcemy być dobrze przygotowaniu, by w nowym sezonie rozpocząć nowe wyzwanie w jak najlepszy sposób. Presja w Motorze była, jest i będzie. W tym klubie trzeba z tym żyć.

Na pewno nie rozładowuje tej dodatkowej presji boiskowa konkurencja. Za sprawą nowego inwestora z pewnością się taka pojawi. Są w drużynie piłkarze, którzy już obawiają się o swoją pozycję?
Każdy patrzy w inny sposób. Wszyscy jednak głównie mamy na sercu dobro drużyny, a nie osiągnięcia indywidualne. Jeśli komuś się coś udaje, to cieszymy się. Jeśli jednak wygrywa drużyna, to jest radość z bycia częścią czegoś dużego. To najbardziej cieszy.

Ja się nie przejmuje tym, że była, jest i będzie rywalizacja. Podejmuję rękawicę i jestem do dyspozycji trenera. Wierzę, że będzie dobrze.

W drużynie nie brakuje zawodników zaznajomionych z drugoligowymi boiskami. Różnica poziomów jest duża? Motor będzie potrzebował dużo czasu by "wgryźć" się w te rozgrywki?
W naszym przypadku to nie będzie tak do końca wyglądało. Mamy wielu chłopaków z przeszłością w wyższych ligach. Jest nawet takie sformułowanie, które mówi, że im wyżej grasz, tym grasz lepiej. Kultura gry jest w drugiej lidze lepsza. Nie mówię, że na trzecim poziomie była słaba. Mówimy jednak o szczeblach rozgrywkowych. Im wyżej się gra, tym gra się w pewnym sensie łatwiej, bo te drużyny chcą grać w piłkę. Chcą wprowadzać swój styl. Musimy się przede wszystkim dobrze przygotować.

Mamy bardzo dobrą drużynę. Myślę, że jesteśmy w stanie dobrze wejść w sezon i z powodzeniem grać w drugiej lidze. Nie mamy się czego obawiać

Jak patrzycie na to, że z murowanego faworyta staniecie się jednym z wielu zespołów walczących o najwyższe cele?
W drugiej lidze jest dużo drużyn, które mają swoją renomę. Chociażby dziś w ligowej stawce są takie zespoły jak GKS Katowice, Widzew Łódź czy Stal Rzeszów. Znane drużyny i dobre zespoły. W tej lidze będziemy jedną z wielu drużyn.

W trzeciej lidze każdy, kto przyjeżdżał na Arenę Lublin, dawał z siebie więcej niż podczas gry z innym zespołem. W drugiej lidze już nie będzie takiej specjalnej mobilizacji na Motor.

Patrząc jednak na poziom rozgrywek, trzeba będzie po prostu grać swoje, robić swoje, ciężko pracować, by osiągnąć cel.

Rywale w drugiej lidze to często dużo bardziej uznane marki niż klasę rozgrywkową niżej. Liczycie na to, że lubelska Arena ożyje?
Drużyny, które przyjeżdżają, na pewno mają znaczenie dla kibica. Nie jestem typem fana, który chodzi non stop na stadion. Trudno jednak nie zauważyć, jak bardzo różni się kibicowsko taka Jutrzenka Giebułtów od na przykład rzeszowskiej Resovii. Ja jestem tu krótko. Jeśli na trybunach jest jednak więcej kibiców, to daje się to odczuć. Piłkarz czuje tę przyjazną atmosferę. Jest wsparcie tego dwunastego zawodnika. W drużynach, które reprezentowałem wcześniej, nie było tak wielu kibiców. Na pewno wiele zależy od drużyny przyjezdnej, ale także od formy zespołu i aktualnej sytuacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dariusz Łukasik (Motor Lublin): Presja w Motorze była, jest i będzie. W tym klubie trzeba z tym żyć - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24