Dawid Kownacki oficjalnie w Lechu Poznań! Wychowanek Kolejorza po blisko 4,5 roku wraca do domu

- Drzwi do powrotu naszych wychowanków zawsze są przy Bułgarskiej dla nich otwarte. Dbamy o nich, kiedy rozpoczynają swoją karierę i decydują się na kolejny krok, czyli wyjazd zagraniczny. Ale zawsze jesteśmy gotowi ich również przyjąć, kiedy znów chcą zagrać w niebiesko-białych barwach. Dlatego, kiedy tylko pojawiła się opcja, żeby Dawid dołączył do nas w przerwie zimowej, od razu przystąpiliśmy do rozmów i w środę możemy ogłosić półroczne wypożyczenie. W umowie nie ma opcji wykupu po tym czasie, ale liczymy na to, że przez te kilka miesięcy Dawid pomoże nam w osiągnięciu naszych celów, czyli mistrzostwa oraz Pucharu Polski

- mówi dyrektor sportowy Kolejorza, Tomasz Rząsa na oficjalnej stronie klubu.

Zobacz: Dawid Kownacki przyleciał do Poznania:

Piłkarz pochodzący z Gorzowa Wielkopolskiego trafił do Lecha już jako ośmiolatek. W każdym sezonie robił progres, awansując poprzez kolejne juniorskie szczeble. Nie było wówczas rezerw, dlatego w sezonie 2012/13 "Kownaś" trafił do drużyny grającej wówczas w tzw. Młodej Ekstraklasie.

W najwyższej klasie rozgrywkowej debiutował 6 grudnia 2013 roku przeciwko Wiśle Kraków (2:0) - stało się to przed 17. urodzinami i był wtedy najmłodszym zawodnikiem w niebiesko-białej koszulce od pół wieku. Pierwszego gola także strzelił, zanim skończył 17 lat, było to w lutym 2014 w Szczecinie z Pogonią (1:5) - wówczas był najmłodszym zdobywcą bramki, później ten jego wynik pobił Filip Marchwiński.

W pierwszym zespole Kolejorza rozegrał w sumie 117 spotkań, z czego 94 w ekstraklasie, strzelając 27 goli - 21 w lidze. Bardzo możliwe, że w tym sezonie napastnik dobije do 100 spotkań w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Ostatnią bramkę dla Lecha Dawid Kownacki zdobył 10 marca 2017 roku.

24-latek w sezonie 2014/15 sięgnął z Kolejorzem po mistrzostwo Polski, pracował wówczas z trenerem Maciejem Skorżą, z którym spotka się w stolicy Wielkopolski również teraz.

- Dawid to już doświadczony zawodnik. Jego powrót to sytuacja, którą określiłbym jako win-win, czyli korzystną dla każdej ze stron. Dla Dawida, który będzie miał szansę odbudować się, ale także dla nas, bo zyskujemy zawodnika, który pomoże nam wiosną w ekstraklasie oraz Pucharze Polski. Znamy się bardzo dobrze, pracowaliśmy w latach 2014 i 2015, Dawid da nam fajne opcje taktyczne, bo może grać zarówno w ataku, jak i na skrzydle. Wzmocni bez wątpienia rywalizację wśród piłkarzy ofensywnych

- podkreśla w rozmowie z oficjalną stroną klubu trener Skorża.

Czytaj też: Tadeusz Jaros: Całe życie czułem się skautem, ale serce czasami krwawi, jak widzę, kogo nie udało się tu ściągnąć

Dawid Kownacki w rozmowie z lechpoznan.pl mówi, że ma wielką motywację do zdobycia swojego tytułu mistrzowskiego z Lechem oraz Pucharu Polski. Na tym drugim może mu szczególnie zależeć, bo w finałach tych rozgrywek grał trzy razy i... wszyscy wiemy, jak to się kończyło.

- Na pewno jest to dla mnie powrót do domu, bo tutaj się wychowałem i można powiedzieć, że w klubie znam właściwie każdą ścianę. Wchodząc tutaj ponownie, od razu poczułem się jak u siebie, zwłaszcza że w zespole jest sporo osób, z którymi współpracowałem, będąc wcześniej w Lechu. Nie powinienem więc mieć żadnych problemów, żeby wkomponować się do drużyny. Chciałbym przede wszystkim jak najszybciej zapracować sobie na wywalczenie miejsca w składzie, by pomóc zespołowi na boisku. Chciałbym sobie dopisać drugie mistrzostwo Polski z Kolejorzem, a także wygrać Puchar Polski, bo dotychczas trzykrotnie grałem w finałach, ale nigdy nie udało się zwyciężyć

- mówi w komunikacie ogłoszonym przez Lecha Poznań, Dawid Kownacki.

Wychowanek Kolejorza tylko raz zagrał w Lidze Europy, strzelając gola w wygranym wyjazdowym meczu z Fiorentiną (2:1).

Czytaj też: Czesław Michniewicz: "Lech Poznań jest na dzisiaj gotowy na grę w europejskich pucharach"

Dawid Kownacki od razu wziął się do roboty. Już w środę brał udział w dwóch treningach zaplanowanych na ten dzień przez sztab szkoleniowy Kolejorza. 24-letniemu napastnikowi życzymy zdrowia, bo z tym miał najwięcej problemów w swojej karierze.

Zobacz też: Ranking frekwencji w PKO Ekstraklasie: Lech Poznań odstawił konkurencję. Na podium też Wisła Kraków i Legia Warszawa