Dawid Kownacki: W kolejnych meczach chcę grać jako środkowy napastnik (ROZMOWA)

Karol Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Dawid Kownacki
Dawid Kownacki Roger Gorączniak
- Jesteśmy zadowoleni, że w końcu się przełamaliśmy. Jedyne, co nas może martwić to skuteczność. Nasza gra była dobra, stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji, sam miałem kilka dogodnych okazji i powinniśmy wygrać wyżej - mówi Dawid Kownacki, zawodnik Lecha Poznań.

Magda Kado mistrzynią Europy w wakeboardzie

Pamięta pan jeszcze, kiedy ostatnio wygraliście mecz?
Dawno nie zasmakowałem zwycięstwa, już zapomniałem jak to smakuje. Jesteśmy zadowoleni, że w końcu się przełamaliśmy. Jedyne, co nas może martwić to skuteczność. Nasza gra była dobra, stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji, sam miałem kilka dogodnych okazji i powinniśmy wygrać wyżej. Wierzę, że skuteczność nadejdzie i z każdym kolejnym meczem będzie lepiej. Teraz liczy się to, że gramy dalej. Puchar Polski traktujemy tak samo, jak ligę. To właśnie puchar jest najkrótszą drogą do Europy. Chcemy w maju zagrać na Narodowym i wygrać, bo w poprzednim roku się to nie udało.

Co pan pomyślał, kiedy schodziliście na przerwę i mimo kilku doskonałych okazji do zdobycia gola utrzymywał się wynik bezbramkowy?
Że trzeba zachować spokój. Było zdenerwowanie na siebie, lecz nie przeszła mi przez głowę myśl, że się nie uda. Wiedzieliśmy, że jesteśmy dobrze dysponowani, a także w jakiej formie są rywale. Przeciwnik w ogóle nam nie zagroził i w pewnych momentach nie mógł wyjść z własnej połowy. To jednak też nasza zasługa. W ostatnich meczach przeciwnicy stwarzali sobie okazje z kontry, bo asekuracja nie funkcjonowała tak, jak trzeba. Wreszcie to poprawiliśmy i przez to nie daliśmy przeciwnikowi dojść słowa.

Mimo wszystko przełamanie jest nieco niepełne, bo po golu samobójczym… Chyba nie tego oczekiwaliście.
Trzeba też samemu strzelać. Pozytyw jest taki, że wygraliśmy ważny mecz i za chwilę nikt nie będzie pamiętał, kto trafił do siatki – my, czy przeciwnik. Na bazie tego meczu chcemy z optymizmem patrzeć na kolejne. Morale pójdzie w górę.

Jak się pan czuł w ataku? Nie odzwyczaił się pan od gry w polu karnym?
Napastnik to moja pozycja, dobrze się na niej czuję i chcę w kolejnych meczach grać jako „dziewiątka”. Jeśli będzie taka potrzeba, by grać na boku pomocy, to nie ma problemu. Muszę przypomnieć sobie jak się gra w ataku, bo przez ostatnie pół roku występowałem na skrzydle.

Za chwilę bardzo ważne spotkanie, bo z sąsiadem w tabeli.
No tak, można powiedzieć, że będzie to mecz o sześć punktów. Nie tak to sobie przed sezonem wyobrażaliśmy, ale musimy teraz się z tym wszystkim zmierzyć i teraz właśnie okaże się, jaką jesteśmy drużyną: klasową czy nie, czy potrafimy się podnosić z głębokiego kryzysu, czy w nim zostaniemy. Wszyscy wierzymy, że będzie dobrze, a w spotkaniu pucharowym z Ruchem pokazaliśmy namiastkę tego, że potrafimy grać w piłkę.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24