Dawid Szymonowicz, obrońca Cracovii: Po sezonie zastanowię się nad moją przyszłością

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Dawid Szymonowicz (Cracovia)
Dawid Szymonowicz (Cracovia) Anna Kaczmarz
Dawid Szymonowicz jest wypożyczony z Jagiellonii do Cracovii na ten sezon. W piątek z „Pasami” zagra w Białymstoku w meczu ligowym.

Łatwiej się trenuje po wygranym meczu?

Jasne, że tak. Regeneracja szybciej przebiega. To zwycięstwo dało zespołowi wiele pozytywnej energii, morale poszło w górę. Cieszę się, że następny mecz jest już w piątek, mam nadzieję, że zagramy dobre spotkanie i odniesiemy kolejne zwycięstwo.

Chcecie wygrywać każdy mecz, ale jak się nie udaje w jednym, drugim, trzecim, to człowiek chyba popada we frustrację.

Na pewno tak, z mentalnego punktu widzenia ostatnie zwycięstwo było na pewno bardzo ważne. Przyszło w dobrym momencie. Teraz czeka nas w krótkim czasie sporo meczów.

Seria dziewięciu spotkań bez zwycięstwa w lidze bardzo uwierała?

Na pewno z każdym kolejnym meczem bez zwycięstwa irytacja w nas rosła. Przydarzały się mecze, które w ostatniej chwili się nam wymykały spod kontroli. Myślę, że zwycięstwo podziała na nas pozytywnie w kontekście końcówki sezonu.

W meczu z Lechem przeżył pan deja vu. Bał się pan, że zagranie ręką może skończyć się tak samo, jak w spotkaniu z Wisłą Kraków – rzutem karnym?

Bezpośrednio po akcji byłem pewny, że nie, a gdy sędzia podbiegł do monitora i sprawdzał tę sytuację, to wiadomo, że różne rzeczy mogą się wydarzyć. Wątpliwości zaczęły się pojawiać, więc odetchnąłem z ulgą, że podjął taką, a nie inną decyzję.

Mówi pan o dużej pewności, ale chyba nikt nie mógł być pewny, jak to się skończy, bo interpretacja ręki w polu karnym zostawia duże pole do popisu sędziom. Nie ma oczywistej wykładni.

Przepisy są niejasne, rzeczywiście dają duże pole do interpretacji. Mówiąc o pewności mam na myśli swoje pierwsze uczucie.

Analizując taką sytuację, to chyba nie mógł pan nic innego zrobić?

To było naturalne ułożenie ciała. Jest dużo pecha, gdy piłka otrze się o rękę obrońcy. Są sytuacje, gdy można pewne rzeczy przewidzieć i schować ręce, ale są też takie, jak ta ostatnia – nie można zareagować, wszystko dzieje się naturalnie.

Zagracie teraz z Jagiellonią, z której przyszedł pan do Cracovii. To dla pana mecz inny niż wszystkie. W końcu w jej barwach debiutował pan w ekstraklasie.

Znam większość osób z klubu, stadion, miasto, ale traktuję to spotkanie jak kolejny mecz. Jestem zawodnikiem Cracovii, zdaję sobie sprawę jak ważna jest to konfrontacja i zrobimy wszystko, by zdobyć trzy punkty.

Jest pan wypożyczony do „Pasów” do końca sezonu. Myśli pan, co będzie dalej? Były już jakieś rozmowy?

Na ten moment moja przyszłość to jedna wielka niewiadoma. Nie było żadnych rozmów. Muszę brać pod uwagę każdą ewentualność.

A gdyby to zależało to tylko od pana, to co by pan wybrał?

To wstrzymałbym się od głosu, bo mamy jeszcze sporo meczów do zagrania.

Zakładając, że wszystko się dobrze ułoży, Cracovia spokojnie się utrzyma, że zdobędziecie Puchar Polski, to co wtedy?

Trzeba rozważyć każdą ewentualność, usiąść i na spokojnie wszystko przeanalizować. Nie ma co działać impulsywnie.

W Jagiellonii rozegrał pan 15 meczów w ekstraklasie, w Cracovii już 21, najwięcej w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Udało się złapać stabilizację, jestem z tego bardzo zadowolony, że ta regularność się pojawiła.

Jagiellonia wygrała z Lechem w Poznaniu, ale przegrała u siebie ze Śląskiem. Ma 5 punktów więcej od was, ale też ma swoje problemy. Nie ma stałego trenera, tylko tymczasowego. To może działać na waszą korzyść, że gracie z rywalem trochę znerwicowanym.

Myślę, że nie. Mają dobrego trenera Rafała Grzyba, który jest na początku swojej drogi. Znam go, graliśmy razem. Bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków, z czasem będzie się stawał tylko lepszym trenerem. Nie skupiałbym się na problemach Jagiellonii tylko na tym, jak my się tam zaprezentujemy.

Gdy pójdziecie za ciosem, to łapiecie wtedy głębszy oddech.

Jestem przed tym meczem bardzo optymistycznie nastawiony. Zeszło z nas ciśnienie i teraz ruszymy do przodu.

Pochodzi pan z Lidzbarka Warmińskiego, gdy grał pan w I lidze w Stomilu Olsztyn, to pewnie była okazja, by rodzina oglądała pańskie mecze na żywo. A w Białymstoku też?

Tata z bratem są kibicami, młodszy brat też gra w piłkę, w Olimpii Elbląg. Byli nawet w Krakowie na meczach, gdy było to możliwe, byli na Superpucharze. Tata był na każdym moim meczu w Olsztynie. W telewizji oglądają każde spotkanie.

Możecie przykryć niepowodzenia ligowe poprzez rozgrywki Pucharu Polski. W kwietniu czeka was natłok meczów. Wytrzymacie?

Tak, coraz więcej zawodników, którzy byli kontuzjowani, ma już problemy za sobą. Idzie to w dobrym kierunku. Uporali się z problemami w idealnym momencie.

Wam zdrowia nie zabraknie, a Raków, wasz przeciwnik w półfinale Pucharu Polski, ma problemy z koronawirusem, może nie być w pełni sił. To będzie dla was handicap?

Nie patrzyłbym na to. W trakcie sezonu większość drużyn borykała się tym wirusem. Kadry zespołów są szerokie. Nieszczęście jednego zawodnika jest szansą dla drugiego. Zmiennik chce się pokazać i gra wtedy dobry mecz. To nie będzie więc handicap.

Na pewno byście chcieli, by nienajlepsze wrażenie po rozgrywkach ligowych zostało zatarte w Pucharze Polski.

Nasza postawa w lidze to spory zawód, zarówno dla nas, jak i dla całej społeczności Cracovii. A Puchar Polski to okazja do sprawienia radości kibicom. Mecz półfinałowy na pewno będzie bardzo ważny.

Finał będzie w Lublinie, jak w zeszłym roku. To może dobra wróżba, z drugiej strony znów nie będzie rozgrywany na stadionie Narodowym. Gdyby jednak miał być bez kibiców, to może nie ma znaczenia.

Dopóki przed nami jest półfinał, to nie ma co rozmawiać o finale. Teraz mamy mecz w Białymstoku, a po nim będziemy się przygotowywać do półfinału.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dawid Szymonowicz, obrońca Cracovii: Po sezonie zastanowię się nad moją przyszłością - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24