Djurdjević: Pozostał niedosyt, bo byliśmy dużo lepsi

Hubert Maćkowiak
Ivan Djurdjević
Ivan Djurdjević Marek Zakrzewski
- Graliśmy futbol widowiskowy, chcieliśmy wygrać i na boisku było to widać. Te wszystkie fakty można zaliczyć na plus. Zabrakło tej jednej, jedynej bramki - mówi Ivan Djurdjević, piłkarz Lecha Poznań.

Tym razem nie udało się strzelić gola i wygrać z Legią. Czujecie niedosyt?
Zdecydowanie tak, bardzo zależało nam na zwycięstwie w tak ważnym i prestiżowym meczu. Z drugiej strony myślę, że pokazaliśmy się na boisku z naprawdę dobrej strony. Mieliśmy wystarczająco dużo sytuacji podbramkowych, żeby ten mecz wygrać. Niestety nie wykorzystaliśmy ich. To Lech grał zdecydowanie lepiej, a Legia na boisku nie istniała. Jedną świetną okazję miał Ivica Vrdoljak, ale spudłował. Moim zdaniem mieliśmy więcej szans. Należy zauważyć, że świetnie spisywał się między słupkami Duszan Kuciak, bramkarz Legii. Uchronił swój zespół od porażki.

W wiosennym starciu z legionistami udało się wygrać. Czy tym razem rywal czymś was zaskoczył?
Moim zdaniem teraz zagraliśmy lepiej, niż wiosną. To taki paradoks piłki. Przecież w poprzednim sezonie na Bułgarskiej wygraliśmy 1:0, a tym razem tylko zremisowaliśmy. Przez długi czas dominowaliśmy, piłka była po naszej stronie. Graliśmy futbol widowiskowy, chcieliśmy wygrać i na boisku było to widać. Te wszystkie fakty można zaliczyć na plus. Zabrakło tej jednej, jedynej bramki.

Bez wątpienia na pochwały zasłużyła też wasza defensywa. Marcin Kamiński czuje się w pierwszym składzie coraz lepiej?
Rozmawiałem po meczu z Marcinem i mówiłem mu, że grał naprawdę dobrze. To młody, utalentowany zawodnik, widać, że stać go na wiele. Trzymam kciuki za niego, bo ten chłopak ma przed sobą ciekawą przyszłość. Z meczu na mecz prezentuje się coraz pewniej.

Wczoraj nie mógł zagrać Dimitrije Injać, a Pan go zastępował. Jest Pan zadowolony ze swojego występu?
Myślę, że gra całego zespołu była dobra, wielu zawodników starało się angażować w akcje ofensywne, oddawaliśmy dużo strzałów. Sam miałem szansę, ale piłka poszybowała nad bramką. Mogę zapewnić, że zrobiliśmy wszystko, żeby zdobyć trzy punkty. Trudno mi jednak oceniać swoją postawę. Na pewno dałem z siebie wszystko.

Co ten remis oznacza w kontekście walki o tytuł mistrzowski?
Gramy dalej, na pewno się nie załamiemy. Sam wynik nie jest dla nas satysfakcjonujący. Pokazaliśmy kawałek dobrej piłki, ale nie przełożyło się to na zwycięstwo. Będziemy walczyć dalej, bo nasz cel jest niezmienny. Z meczu na mecz sytuacja się zmienia, więc nic dziwnego, że kibice zastanawiają się, jakie mamy szanse. Walka o tytuł będzie wyrównana, do ostatniej kolejki. W weekend Wisła przegrała z Podbeskidziem. To chyba najlepszy przykład na to, że jeszcze wszystko jest otwarte.

Kibice mocno was wspierali. Wreszcie poczuliście się jak na Bułgarskiej?
Nie można zapomnieć o fantastycznej postawie naszych fanów. Kiedy tylko wychodziliśmy na murawę, to już wiedzieliśmy, że gramy w domu. Atmosfera była rewelacyjna. Kibice ani przez chwilę nie przestawali nas dopingować. Dziękujemy im za to.

Rozmawiał Hubert Maćkowiak / Głos Wielkopolski

Sokół Wielka Lipa, Fenix Pielgrzymka a może Skałki Stolec?Wybierz najśmieszniejszą nazwę klubu w naszym nowym serwisie - Dolnośląskie Ligi Regionalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24