Na sobotni test-mecz trener Mateusz Stolarski desygnował część graczy, którzy na co dzień nie dostają zbyt wielu szans w Ekstraklasie. Między słupkami obejrzeliśmy Kacpra Rosę, który do tej pory nie zanotował choćby minuty. Spotkanie w pierwszym składzie zaczęli ponadto między innymi Krystian Palacz (również bez minut w lidze), Christopher Simon, Sergi Samper czy Kacper Wełniak.
Napastnik gospodarzy miał swoje szanse. W bardzo dobrej okazji znalazł się w 22. minucie. „Wełna” mógł w tej sytuacji podawać, ale zdecydował się na uderzenie. Niestety dla miejscowych przestrzelił.
Zdecydowanie bardziej skuteczny był tuż przed przerwą, gdy w sytuacji sam na sam pewnie pokonał bramkarza Pogoni, Erica Topora. Ale tym razem znalazł się jednak na minimalnym spalonym.
Tak czy inaczej Wełniak starał się być aktywny. Po jego odbiorze na strzał zza pola karnego zdecydował się Simon. Brakowało dokładności.
Pogoń przez całą pierwszą odsłonę tak naprawdę nie stworzyła dogodnych okazji pod bramką Motoru, choć goście starali się też oczywiście od czasu do czasu wejść w pole karne miejscowych. Do przerwy jednak bez goli.
– Myślę, że już w pierwszej połowie mocno zdominowaliśmy przeciwnika i powinniśmy pokusić się o minimum trzy bramki. Mieliśmy naprawdę dogodne sytuacje, więc szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy – żałuje Filip Wójcik, obrońca gospodarzy. – Bardzo dobrze weszliśmy w mecz. Mieliśmy dużą kontrolę i bardzo szybko powinniśmy wyjść na prowadzenie. Z czasem ta kontrola była coraz większa, z momentami, gdzie przeciwnik też miał okazję-dwie do zdobycia bramki – ocenia z kolei Przemysław Jasiński, asystent trenera Mateusza Stolarskiego.
W drugiej części szkoleniowiec Motoru zdecydował się na szereg zmian. W jej trakcie na placu gry pojawił się między innymi Mbaye Jacques N’Diaye i to właśnie Senegalczyk dał lublinianom prowadzenie w 70. minucie, wykorzystując asystę od Kikisa Simona. Współpraca tej dwójki mogła się podobać.
Simon asystował także przy drugiej bramce, ustalającej wynik spotkania. Jego dośrodkowanie na trafienie zamienił Kaan Caliskaner, który bardzo ładnie zachował się w szesnastce Pogoni, najpierw przyjmując futbolówkę, a później pewnie kierując ją do siatki.
– Cieszy, że zagraliśmy na zero z tyłu, że zawodnicy, którzy ostatnio nie występowali mieli taką możliwość – komentuje Przemysław Jasiński. – Ważne, że złapali ogranie, bo przed nami teraz pięć meczów w czternaście dni – przypomina Michał Król, pomocnik Motoru.
W końcowych minutach na lewej obronie pojawił się natomiast testowany nominalny środkowy defensor, Miłosz Lewandowski, 20-latek z Miedzi Legnica. Jego transfer do klubu to kwestia kilku dni.
W sobotę na boisku nie zobaczyć nie mogliśmy Filipa Lubereckiego, obecnego na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 20.
W najbliższym meczu o punkty Motor Lublin zmierzy się u siebie w piątek o godzinie 18 z Górnikiem Zabrze.
Motor Lublin – Pogoń Siedlce 2:0 (0:0)
Bramki: N’Diaye 70, Caliskaner 88
Motor: (I połowa); Rosa – Wójcik, Bartos, Najemski, Palacz, Simon, Samper, Kubica, M. Król, Wełniak, Romanowski. (II połowa); Rosa (70 Bartnik), Stolarski, Rudol, Bartos (66 Scalet), Palacz (77 Lewandowski), R. Król, Gąsior, Caliskaner, M. Król (76 Romanowski), Wełniak (62 N’Diaye), Romanowski (62 Simon). Trener: Mateusz Stolarski
Pogoń: Topór – Dzięcioł, Cássio (46 Krzyżak), Majewski, Pik, Sinior (46 Drąg), Danielewicz (70 Babor), Szuprytowski (46 Hrnčiar), Pyrdoł (46 Bujalski), Majewski, Demianiuk (46 Zinkewycz). Trener: Marek Brzozowski
Żółte kartki: N’Diaye – Demianiuk, Cássio, Majewski, Dzięcioł
Sędziował: Piotr Kachniarz (Lublin)
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?