Druga kobieta oskarża Cristiano Ronaldo o gwałt

W ostatnim czasie więcej niż o boiskach wyczynach Cristiano Ronaldo mówi się o jego życiu prywatnym. Dwa tygodnie temu "Der Spiegel” poinformował o rzekomym gwałcie Ronaldo na Amerykance Kathryn Mayordze, do którego miało dojść 9 lat temu. Sprawa wcześniej nie wyszła na światło dzienne, gdyż obie strony zawarły ugodę.

Wygląda na to, że to nie koniec problemów Ronaldo. Dziennikarze "Daily Mail" informują, że do prawnika Mayorgi zgłosiła się kolejna kobieta, która twierdzi, że została zgwałcona przez Portugalczyka. - Mam telefon od kobiety, która twierdzi, że przeżyła z Ronaldo bardzo podobną historię - powiedział prawnik cytowany przez "Daily Mail". Zeznania kobiety mają zostać przekazane policji w Las Vegas.

Przypomnijmy, ze w poprzednim tygodniu policja wznowiła śledztwo w sprawie domniemanego gwałtu, którego miał dopuścić się Cristiano Ronaldo w 2009 roku. Do zajścia miało dojść tuż przed transferem Portugalczyka z Manchesteru United do Realu.

Piłkarz bawił się wówczas w klubie nocnym Palms w Las Vegas. Tam poznał modelkę Kathryn Mayorgę, którą nagabywał na seks. Choć kobieta nie wyraziła zgody na stosunek, CR7 miał zgwałcić ją analnie w hotelowej łazience. Jak podają amerykańskie media zgodził się zapłacić Mayordze 375 tys. dolarów, aby nie zgłaszała sprawy na policję.

"Der Spiegel" dotarł do dokumentu w tej sprawie z podpisem osoby o pseudonimie "Topher". Wg dziennikarzy, tym pseudonimem posługiwał się Ronaldo.

Jeszcze jedna kobieta oskarża Cristiano Ronaldo:

wideo: Foto Olimpik/x-news

Zakończenie współpracy z Ronaldo rozważa m.in. firma Nike. Z kolei firma Electronic Sports postanowiła wycofać wizerunek Portugalczyka z materiałów promocyjnych gry FIFA 2019. Sprawa jest na tyle poważna, że portugalski piłkarz zdecydował się zatrudnić Davida Chesnoffa, którego określa się mianem "prawnika gwiazd".

"Zdecydowanie nie zgadzam się z oskarżeniami wobec mojej osoby. Gwałt jest strasznym przestępstwem, które pozostaje w sprzeczności z moim postępowaniem i moją osobowością. (...) Będę spokojnie czekał na wyniki śledztwa w postępowaniu, ponieważ nie mam nic do ukrycia"- napisał w oświadczeniu Portugalczyk.

Zawodnika broni także jego obecny klub Juventus."Ronaldo pokazał w ostatnich miesiącach wielki profesjonalizm i poświęcenie, co jest doceniane przez wszystkich w Juventusie. Wydarzenia, które rzekomo miały miejsce prawie 10 lat temu, nie zmieniają opinii, która jest taka sama u wszystkich osób mających styczność z naszym wielkim mistrzem" - można przeczytać w oświadczeniu wydanym niedawno przez turyński klub.

Na wodzie i na dachu galerii handlowej. TOP 10 dziwacznych stadionów