Drugi trener Motoru Lublin z wyrokiem za ustawanie meczów

Marcin Koziestański
Fot. Lukasz Kaczanowski/Kurier Lubelski/Polska Press
Grzegorz K. usłyszał w piątek prawomocny wyrok za ustawianie meczów Motoru Lublin. - Nie jestem zaskoczony tą sytuacją - przyznaje prezes klubu.

W piątek przed lubelskim sądem zapadł wyrok w procesie apelacyjnym siedmiu mężczyzn oskarżonych o ustawianie meczów. Wśród nich byli m.in. sędziowie, Grzegorz K. (obecnie drugi trener Motoru) i Paweł Z. (były piłkarz lubelskiej drużyny).

- Utrzymuje wyrok sądu I instancji w mocy. Oskarżeni są winni popełnienia przestępstw korupcyjnych - zdecydował sędzia. Wyrok jest prawomocny.

Sprawa dotyczyła sezonów 2003/2004 i 2004/2005, gdy Motor grał w trzeciej lidze. Według śledczych w tym czasie zostało ustawionych ponad 20 meczów. 1 czerwca Grzegorz K. usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 4 tys. zł grzywny i 3-letni zakaz pracy w sporcie. Podobne wyroki dostali wówczas pozostali oskarżeni.

Jednak odwołali się od tej decyzji, dlatego w grudniu ruszył proces apelacyjny. W jego trakcie prawnicy przekonywali, że ich klienci są niewinni i należy ich uniewinnić. - Albo chociaż wymazać z wyroku zapis o zakazie pracy w sporcie - proponował Bartosz Połuszejko, obrońca drugiego trenera klubu.

Sędzia pozostał nieugięty. - Apelacje były niezasadne. Sąd Rejonowy poczynił prawidłowe ustalenia. Oskarżeni przecież początkowo sami przyznali się do wszystkich czynów. Zastosowano wszystkie przepisy o korupcji w sporcie, dlatego wyrok jest podtrzymany - uzasadniał w piątek sędzia, który odniósł się także do postulatów prawników reprezentujących arbitrów piłkarskich.

- Sędziowie domagali się zmiany wyroku, podkreślając, że oni nie uczestniczyli przecież w profesjonalnych zawodach sportowych. Ale to była niedorzeczna linia obrony. Przecież mecze 3 ligi są spotkaniami profesjonalnymi. A sędzia jest aktywnym uczestnikiem tego wydarzenia. Trudno sobie przecież wyobrazić, by piłkarze sami grali i nie mieli arbitra - punktował w piątek sędzia.

Decyzja oznacza, że Grzegorz K. musi pożegnać się z pracą w Motorze. - Przychodząc niedawno do klubu zdawałem sobie sprawę, że istnieje wyrok sądu pierwszej instancji, musiałem więc zakładać możliwość jego utrzymania. - przyznaje nowy prezes Motoru Leszek Bartnicki. Prezes podkreślił też, że spotka się dziś z drugim trenerem i podejmie wobec niego odpowiednie kroki.

- Nie mogę stać ponad prawem. Wyrok sądu z dnia 30 grudnia jest prawomocny i trener nie może przez trzy lata pracować w sporcie. Zdaje sobie sprawę z tego, że przed nim nastał ciężki czas. Nie należy jednak zapominać o tym, jak wiele dobrego zrobił on dla naszego klubu, najpierw jako zawodnik, a potem jako trener. Zasługuje na uścisk dłoni i podziękowania - mówi Bartnicki.

Prezes, zapytany, czy znalazł już odpowiednią osobę na zastąpienie Grzegorza K., stwierdził jedynie, że ma przygotowaną strategię dotyczącą funkcjonowania klubu i doboru sztabu szkoleniowego.

A czy jest szansa, że za 3 lata K. powróci do pracy z zespołem? - To bardzo długi okres czasu i nie ma na razie sensu o tym myśleć, ale nie należy też nikogo przekreślać - kwituje Bartnicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Drugi trener Motoru Lublin z wyrokiem za ustawanie meczów - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24