Dudzic: Płakać nie będziemy

Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska
W meczu z Legią Dudzic pokazał się z dobrej strony
W meczu z Legią Dudzic pokazał się z dobrej strony Grzegorz Sroka / Ekstraklasa.net
- Jest niedosyt, ale płakać nie będziemy. Musimy optymistycznie podejść do meczu we Wrocławiu. Na pewno nasza gra była dobra - uważa po meczu z Legią Bartłomiej Dudzic, napastnik Cracovii.

Nie udało się zrewanżować Legii za spotkanie w pierwszej rundzie, kiedy to w dość pechowych okolicznościach przegraliście w Warszawie, ale remis nie jest to powód do płaczu...
Jest niedosyt, ale płakać nie będziemy. Musimy optymistycznie podejść do meczu we Wrocławiu. Na pewno nasza gra była dobra. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, dużo krwi napsuliśmy Legii, ale cóż, widocznie trzy bramki to za mało, żeby wygrać mecz. Czegoś zabrakło, może tej czwartej bramki. Niewiele nam brakło w końcówce, kiedy to kotłowało się pod bramką Skaby i do szczęścia brakowało nam bardzo niewiele. Nie udało nam się jednak przechylić szali na swoją stronę i zamiast trzech punktów mamy jeden.

Nadal zbyt łatwo tracicie bramki. Gra w ofensywie wygląda dobrze, ale nie utrzymacie się w ekstraklasie tracąc trzy bramki w meczu.
Myślę, że to jest pytanie bardziej do obrony. Ciężko mi się na ten temat wypowiadać jako napastnikowi.

To prawda, ale były sytuacje, w których zdecydowanie widać było brak zrozumienia między wami. Kto miał na przykład asekurować bocznego obrońcę - Ty czy też może Saidi Ntibazonkiza?
Na pewno bocznego obrońcę powinien asekurować boczny pomocnik…

No właśnie, a częściej robiłeś to Ty, niż Saidi, który dopiero w drugiej połowie zaczął się wracać do linii obrony.
To zależało od sytuacji. Saidi często próbował w przodzie zrobić akcję i musiałem mu pomagać, bo on miał do przebiegnięcia 80 metrów, a ja 40 to przejmowałem jego zadania defensywne. Taka jest też moja rola.

Dużo się w tym meczu nabiegałeś, zwłaszcza to było widać w końcówce, zanim zostałeś zmieniony.
Wszyscy biegaliśmy sporo, ale w samej końcówce mieliśmy taki okres zdecydowanej przewagi. Od 90 do 95 minuty, nie wiem czy Legia straciła trochę wiarę, ale stworzyliśmy sobie wtedy groźne sytuacje, po których mogła paść bramka.

Straciliście dwa punkty, ale optymizm i nadzieja są wciąż w was?
Oczywiście, że tak! Musimy być za tydzień pozytywnie nastawieni po dobrym meczu, po dobrej grze i jedziemy do Wrocławia walczyć o trzy punkty!

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24