Dwa groźne urazy w Pogoni Szczecin. Co dalej z Kacprem Smolińskim?

W 60. minucie meczu Pogoni z Lechem, na boisku pojawił się Kacper Smoliński. Niestety, po kilkudziesięciu sekundach doznał kontuzji kolana. Z gestów młodego pomocnika od razu dało się wyczuć, że sprawa jest poważna. Był załamany i raczej wiedział, czego ten uraz dotyczył.

Niemal dokładnie rok temu podczas starcia z Wisłą Kraków Smoliński zerwał więzadło krzyżowe przednie. Uraz wykluczył go z gry aż do kwietnia. Na dobre Smoliński do gry w pierwszej drużynie wrócił dopiero kilka tygodni temu. Pech dobrze zapowiadającego się pomocnika jednak nie opuścił. Badania po meczu z Lechem wykazały, że Smoliński zerwał przeszczepione rok temu więzadło.
- Niestety rezonans pokazał, że Kacper uszkodził przeszczepione więzadło krzyżowe. Uraz ten wymaga operacji. W czwartek piłkarz przejdzie zabieg rekonstrukcji rewizyjnej więzadła krzyżowego przedniego - mówi doktor Bartosz Paprota. - Według naszych szacunków, zawodnik będzie wykluczony z gry przez około pół roku.

Dwie poważne kontuzje kolana nie przekreślają jeszcze przyszłości młodego pomocnika, ale na pewno mocno ją komplikują. Futbol zna różne przypadki powrotów piłkarzy na boiska. Dobrze przeprowadzona operacja, odpowiednia rehabilitacja, nastawienie psychiczne i dobra opieka wokół samego zawodnika mogą czasami zdziałać cuda. Oby podobnie było w przypadku Smolińskiego.
- „Smoła” wszyscy jesteśmy z Tobą! Cała Pogoń czeka na Twój powrót i wiemy, że wrócisz jeszcze silniejszy - skomentował klub w mediach społecznościowych. Wokół zespołu, jak i w jego środku, panuje dobra atmosfera, więc Smoliński powinien otrzymać odpowiednie wsparcie.

Podobnie jak Kacper Kostorz. Młody zawodnik urazu doznał na jednym z treningów.

- U Kacpra badania wykazały naderwanie więzadła pobocznego w kolanie. Uraz ten nie wymaga leczenia operacyjnego, wdrażamy już plan rehabilitacji. Okres gojenia tego więzadła wynosi około sześciu tygodni - twierdzi doktor Paprota.

Trener Jens Gustafsson może mieć problem także z Pontusem Almqvistem. Szwed w końcówce ostatniego meczu z Lechem doznał niewielkiego naciągnięcia mięśnia w łydce, jednak nie jest wykluczone, że będzie gotowy do gry już na najbliższe spotkanie ligowe z Cracovią.

- Jeśli chodzi o Pontusa, dostrzegliśmy niewielkie naciągnięcie mięśnia w łydce. Robimy wszystko, aby zawodnik był gotowy do gry już w najbliższym meczu. O tym, czy tak rzeczywiście będzie, zadecydują najbliższe godziny - deklaruje sztab medyczny.

Niedługo do treningów z pierwszym zespołem powinien wrócić Alexander Gorgon, który w ekstraklasie nie gra już od 13 miesięcy.