Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwóch piłkarzy z Lubelszczyzny zagra na mistrzostwach świata w Katarze

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Damian Szymański pochodzi z Kraśnika, Sebastian Szymański z Białej Podlaskiej
Damian Szymański pochodzi z Kraśnika, Sebastian Szymański z Białej Podlaskiej Szymon Starnawski
Czesław Michniewicz zabrał do Kataru 26 zawodników. W kadrze jest dwóch piłkarzy urodzonych w województwie lubelskim - Sebastian Szymański oraz Damian Szymański.

27-letni Damian Szymański urodził się w Kraśniku, a przygodę z piłką nożną rozpoczął w miejscowym Międzyszkolnym Uczniowskim Klubie Sportowym pod okiem trenera Konrada Szmyrgały. 23-letni Sebastian Szymański pochodzi z Białej Podlaskiej, a pierwsze kroki na murawie stawiał w Akademii Piłkarskiej TOP 54 z trenerem Miłoszem Storto. Obaj mają duże szanse, żeby wybiec na boisko we wtorkowym meczu z Meksykiem.

Ich historie są podobne. Mieli duży talent, który rozwijali systematyczną pracą, a dzięki determinacji rozpoczęli międzynarodowe kariery i znaleźli się w notesach selekcjonerów reprezentacji Polski. Damian pierwszy raz w seniorskiej kadrze zagrał 7 września 2018 roku w meczu z Włochami. Sebastian zadebiutował 9 września 2019 roku w spotkaniu z Austrią.

Lepsi od rówieśników
- Od początku było widać, że ma ogromny potencjał i jest piłkarską perełką – mówi o Sebastianie jego pierwszy trener, Miłosz Storto. - Trenowałem go przez osiem lat. Grał ze starszymi kolegami i chociaż był od nich słabszy fizycznie, to te braki nadrabiał charakterem. W tamtych czasach często oceniano zawodników, czy nie są za mali. On jednak bronił się grą na boisku, a do tego dokładał charakter i serducho – wspomina szkoleniowiec.

Damian także umiejętnościami przewyższał rówieśników. - Jako 9-latek, grał z 11-latkami. I bardzo dobrze sobie z nimi radził. Zawsze występował w drużynach ze starszymi o rok lub dwa i był wyróżniającym się zawodnikiem. Miał talent do piłki – przyznaje Konrad Szmyrgała. - Damian od początku był niesamowicie ambitnym chłopakiem. Waleczny, nie odpuszczający żadnego treningu. Zawsze widziałem go z piłką w ręku. Bez względu, czy był to czerwiec, czy styczeń, Damian był na boisku – dodaje szkoleniowiec MUKS Kraśnik.

Ich talent szybko został dostrzeżony. Sebastian w wieku 14 lat wyjechał do Warszawy, chociaż tragedia rodzinna omal nie przekreśliła jego kariery. Na nowotwór zmarł bowiem jego ojciec. - Po latach przyznał mi się, że chciał skończyć z piłką. Ja tego nie zauważałem, bo liczyłem się, że po takiej tragedii nie będzie go przez kilka dni na treningach. Ale mówił mi później, że miał chwilę zwątpienia. Dużo jednak rozmawiał z bratem i to mu pomogło. Myślę, że jego tato byłby mega szczęśliwy i obserwuje go z góry, dodając mocy – mówi Miłosz Storto.

Szybko wyjechali z domu
W 2013 roku Sebastian Szymański trafił do Legii Warszawa, z którą wywalczył dwa mistrzostwa Polski i Puchar Polski. W stolicy spędził siedem lat, a następnie podpisał kontrakt z Dynamem Moskwa. W lipcu tego roku został wypożyczony do holenderskiego Feyenoordu Rotterdam.

Damian Szymański również szybko opuścił rodzinny dom. W wieku 15 lat trafił do GKS Bełchatów i tam rozpoczął naukę w gimnazjum. - Dążył do celu i osiągnął sukces. Do tego potrzebny jest talent, ale także charakter, szczęście i poparcie ludzi, którzy dali mu szansę. Bez tych rzeczy ciężko byłoby mu wypłynąć. Dziesiątki tysięcy chłopaków zaczyna przygodę z piłką, a tylko nielicznym się udaje. Sukces, to składowa wielu elementów – podkreśla Konrad Szmyrgała.

W 2013 roku Damian Szymański zadebiutował w pierwszej lidze, a rok później w ekstraklasie. - Chciał zostać zawodowym piłkarzem i miał do tego odpowiedni charakter. Był przywódcą, miał duży wpływ na całą drużynę. Na boisku zawsze był walczakiem, to on kierował i pokrzykiwał na kolegów – przyznaje Szmyrgała.

W Bełchatowie spędził trzy sezony. Potem grał w Jagiellonii Białystok, Wiśle Płock, Achmacie Grozny i od 2019 roku w greckim AEK Ateny. - Damiana trenowałem przez sześć lat. Cały czas mu kibicuję i go obserwuję. Od kiedy tylko wyjechał z Kraśnika. Gdy grał w Polsce, to odwiedzałem go we wszystkich klubach i wciąż mamy bardzo dobry kontakt – mówi Szmyrgała, który spotkał się ze swoich wychowankiem przed wylotem reprezentacji do Kataru. Okazją był towarzyski mecz z Chile, po którym były podopieczny przekazał szkoleniowcowi swoją koszulkę.

Spodobał się selekcjonerowi
O Damianie Szymańskim zrobiło się głośno, gdy w eliminacjach do mistrzostw świata strzelił wyrównującego gola w meczu z Anglią. - Doskonale pamiętam tę akcję. Widać było, że umie znaleźć się na każdej pozycji. Zarówno, jako defensywny pomocnik na pozycji „sześć”, jak i wyżej, na „ósemce”, a nawet „dziesiątce”. Ma zdolność gry do przodu. W meczach reprezentacyjnych było widać, że jest uniwersalnym zawodnikiem środka pola – uważa trener.

Ale jego powołanie na mundial w Katarze wiele osób odebrało z zaskoczeniem. - Michniewicz przed ogłoszeniem powołań był u niego w Atenach. Obejrzał mecz na szczycie, AEK grał z PAOK. Damian mu się spodobał. Bardzo dobrze wypadł w tamtym spotkaniu, a selekcjoner szukał alternatywy na pozycję „sześć”. Na tej pozycji trzeba być cały czas w walce, a żółta kartka powoduje, że zapala się ostrzegawcza lampka. Później zawodnik musi uważać i czasami odstawić nogę. Potrzebna była więc alternatywa dla Krychowiaka, czy Bielika. Chociaż w meczu z Chile Krychowiak nie zachwycił, więc może Damian ma większą szansę na grę – ocenia Konrad Szmyrgała.

Z kolei wyjazd na mundial Sebastiana Szymańskiego wydawał się pewny, mimo że wychowanek TOP 54 Biała Podlaska stracił kontakt z reprezentacją za kadencji Paulo Sousy. Portugalczyk nie widział go w drużynie. - Każdy trener ma swoją filozofię. Dziwnym jednak pomysłem było wystawienie go na wahadle w meczu z Węgrami. To była totalnie nietrafiona pozycja dla niego. Trener chciał dobrze, a wyszło, jak wyszło. Ale myślę, że w dłuższej perspektywie przekonałby do siebie także Souse. Natomiast fajnie, że trafił w ręce Michniewicza, trenera, którego dobrze znał z kadry młodzieżowej – przyznaje Miłosz Storto.

Utrzymują kontakty
Obecny selekcjoner regularnie powoływał go do drużyny narodowej. - Sebastian ma nieprzeciętną wydolność i szybkość. Nie każdy wie, że jest mega szybki na pierwszych dwóch, trzech krokach. I doskonale przewiduje, co wydarzy się na boisku. To się ma, albo nie ma. Potrafi szybko reagować na wydarzenia boiskowe, a tych zmiennych jest mega dużo. Sebastian szybko się do nich adoptuje, szybko reaguje. Do tego dysponuje nieprzeciętną techniką oraz ogromną ambicją i sercem do gry – ocenia swojego wychowanka Storto.

- Narzekano na jego liczby, bo jako ofensywny pomocnik rozliczany jest z asyst i bramek. Bywało różnie, ale teraz zamknął usta niedowiarkom i ma wspaniała rundę w Feyenoordzie – dodaje. Sebastian Szymański w holenderskiej Eredivisie zagrał w 13 meczach i strzelił sześć goli oraz trzy razy asystował.

Chociaż obaj piłkarze kontynuują kariery za granicą, to pozostają w kontakcie z trenerami, którzy uczyli ich podstaw futbolu. - W tamtym roku nawet trenował z nami przez dwa dni. Miał akurat wolne i przychodził na zajęcia do mojej drużyny z Centralnej Ligi Juniorów. Dla chłopaków, to było fajne doświadczenie. Utrzymujemy z Sebastianem kontakt, ale zdaję sobie sprawę, że wolnego czasu ma niewiele, a przyjeżdżając do Białej chce się przede wszystkim spotkać z rodziną – mówi Miłosz Storto.

- Kiedy tylko przyjeżdża do Kraśnika, to zawsze się odzywa. Nie było jeszcze tak, żebyśmy się wtedy nie spotkali – przyznaje Konrad Szmyrgała.

Trenerzy nie ukrywają, że oglądając występy podopiecznego towarzyszą im duże emocje. Nie inaczej będzie w trakcie mistrzostw świata na boiskach w Katarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dwóch piłkarzy z Lubelszczyzny zagra na mistrzostwach świata w Katarze - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24