Mecz rozpoczął się w strugach rzęsistego deszczu. W takiej aurze zawodnikom przyszło grać przez około dwudziestu minut. W tym czasie lepsze wrażenie stwarzali występujący w roli gospodarza gracze Dynama. Z groźną kontrą wyszli w 8. minucie pojedynku, ale podanie Mykoli Shaparenki do Andrija Yarmolenki zostało zablokowane przez defensywę gości. W przeciwnym razie kapitan kijowian znalazłby się w sytuacji sam na sam z Janisem Blaswichem.
Yarmolenko, który w tegorocznych eliminacjach Ligi Mistrzów zdobył jak dotychczas dwie bramki także i teraz wyraźnie miał chęć zapisania się w statystykach. W 27. minucie odważnie ruszył do piłki zagranej w stronę golkipera gości przez jego kolegę z drużyny i niewiele zabrakło, aby przechwyt mu się udał.
Wydawało się, że Dynamo wszystko ma pod kontrolą. Salzburg rzadko bowiem gościł pod polem bramkowym rywali, ale gdy już się pod nie wybrał to był bezwzględny. Moussa Kounfolo Yeo wypuścił Dorgelesa Nene, a ten stanął oko w oko z Georgiye Buschanem i nie dał mu najmniejszych szans (0:1).
Ukraiński golkiper uchronił natomiast swoją ekipę przed utrata drugiego gola, przy strzale zza pola karnego z dystansu w 34. minucie. Efektowną interwencją, zmierzającą w okolice okienka bramki piłkę przeniósł ponad poprzeczkę. Przy takim wyniku zespoły udały się do szatni.
Druga odsłona nie zaczęła się dla Dynama udanie. Szybko przewinienie we własnej szesnastce popełnił Karavaiev, a jedenastkę pewnie wyegzekwował Maurits Kjaergaard (0:2).
Od tego momentu zdecydowanie mocniej do przodu ruszyli gospodarze, którzy mieli swoje okazje i to całkiem dobre. W najlepszej znalazł się Yarmolenko, który jednak z okolic siódmego metra posłał piłkę zbyt wysoko. Inną okazję, Vladyslava Vanata, imponującym wślizgiem we własnej szesnastce zatrzymał Kamil Piątkowski. Reprezentant Polski rozegrał pełne dziewięćdziesiąt minut.
W 57. minucie to goście mogli zamknąć spotkanie. Z kilku metrów uderzał Oscar Gloukh, lecz świetnie między słupkami zachował się Buschan.
Jego koledzy z pola do końca starali się o kontaktowe trafienie, ale ta sztuka im się nie udała (choć w słupek trafił Denys Popov) i przed rewanżem, który rozegrany zostanie 28 sierpnia w Austrii w komfortowej sytuacji będą piłkarze Salzburga, którzy w Lublinie wygrali jak najbardziej zasłużenie. W końcówce mogli jeszcze podwyższyć na 3:0.
Lepszy w dwumeczu zapewni sobie prawo gry w fazie ligowej Champions League, a na przegranego czeka Liga Europy.
Dynamo to aktualny wicemistrz Ukrainy. Z powodu napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę i toczących się na jej terenie działań wojennych, klub z Kijowa swoje mecze w rozgrywkach międzynarodowych rozgrywa na terytorium Polski. Tym razem zdecydował się na Lublin, dwa lata temu były to Łódź i Kraków. Czy zostanie w „Kozim Grodzie” także na piłkarską jesień?
Dynamo Kijów – FC Salzburg 0:2 (0:1)
Bramki: Nene 29, Kjaergaard 49
Dynamo: Bushchan – Popov, Brazhko (65 Mykhailenko), Yarmolenko (65 Voloshyn), Shaparenko, Vanat (71 Braharu), Karavaiev (71 Tymchyk), Kabaiev (88 Supryaha), Mykhavko, Dubinchak, Pikhalonok. Trener: Oleksandr Shovkovskyi
Salzburg: Blaswich – Terzić (26 Van Der Brempt), Baidoo, Kjaergaard (85 Ratkov), Bidstrup, Gourna-Douath (69 Capaldo), Gloukh, Nene (69 Daghim), Yeo (69 Lukić), Dedić, Piątkowski. Trener: Pepijn Lijnders
Żółte kartki: Shaparenko, Dobinchak – Dedić, Van Der Brempt
Sędziował: Sandro Scharer (Szwajcaria)
Widzów: 7126
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?