Dzięki Rodowi Stewartowi losowanie 5. rundy tegorocznego Pucharu Szkocji zapamiętamy na lata

Losowania faz grupowych czy też drabinek piłkarskich rozgrywek to najczęściej bliźniacze i zazwyczaj nieco nudne uroczystości. Schemat zawsze jest podobny. Jako pierwszy na scenę wychodzi konferansjer. Później zastępuje go mistrz ceremonii, który zaprasza do siebie jednego lub więcej celebrytów i byłych sportowców. Ci są tam po to, by wykonać, wydawać by się mogło, najprostszą robotę świata - wyciągać pojedynczo kulki bądź to z numerami, bądź z nazwami klubów. Co więc może pójść nie tak? Można zaprosić na losowanie Roda Stewarta. 72-letni piosenkarz był gościem ceremonii, w której poznaliśmy pary 5 rundy Pucharu Szkocji. Jako, że skromna uroczystość odbyła się na stadionie Celticu Glasgow, tuż po zakończonym zwycięsko przez gospodarzy spotkaniu wcześniejszej fazy rozgrywek, to gwiazdor brytyjskiej muzyki rozrywkowej stanął przed kamerami będąc w wyśmienitym humorze. Zdaniem wielu, podejrzanie wyśmienitym. Artysta prezentował bardzo dynamiczny styl sięgania po kulki z numerkami i w niecodziennie ekspresowy sposób czytał kolejne liczby. Dla jednych zachowanie Stewarta była skandaliczne, dla drugich przezabawne. Nie ma jednak wątpliwości, że to losowanie zostanie zapamiętane na lata.