"Dziennikarze próbowali nas dobić". Kulisy pracy kadry w drugim odcinku "Niekochanych".

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
W sobotę odbyła się premiera drugiego odcinka serialu "Niekochani. Reprezentacja od środka". Materiał koncetruje się na pracy biało-czerwonych w kolejnych meczach eliminacji do Euro 2020: marcowych z Austrią (1:0) i Łotwą (2:0), czerwcowych z Macedonią Północną (1:0) i z Izraelem (4:0), oraz wrześniowych ze Słowenią (0:2) i ponownie z Austrią (0:0). Poznajemy w nim dwie twarze selekcjonera i jego podpiecznych; tę po udanych i tę po przegranych spotkaniach.

NIEKOCHANI. Odcinek 2: Piłkarze i krytyka. Dwa światy w reprezentacji Polski
- Trener Nawałka dużo czasu poświęcał na wspólne wyjścia. Trener Brzęczek jest bardziej skoncentrowany na pracy - przekonuje w serialu bramkarz Łukasz Fabiański. Po tych słowach otrzymujemy scenę z treningu na potwierdzenie tezy; widzimy jak Brzęczek ustawia zawodników do rozegrania rzutu rożnego. Podpowiada co warto zrobić, żeby przechytrzyć Macedonię Północną.

W najnowszym odcinku poznajemy historię Arkadiusza Recy. Boczny obrońca pracował wcześniej z Jerzym Brzęczkiem w Wiśle Płock. Do kadry dostał się jednak jako piłkarz w ogóle niegrający w Atalancie Bergamo. Za to powołanie na selekcjonera spadły gromy. Oszczędzony nie został też Reca, który popełniał w meczach proste błędy. Pojawiły się sugestie, że do reprezentacji jest zapraszany wyłącznie dlatego, by Wisła otrzymała od Włochów dodatkowe 500 tys. euro. - Nie przejąłem się tym. Wiedziałem, że to kłamstwa. Było sporo hejtu. Wolałem się odciąć od tego - mówi Reca.

Serial odkrywa wiele nieupublikowanych dotąd scen z serca kadry, czyli z szatni. Mamy okazję zobaczyć, jak kieruje nią Robert Lewandowski i jak w rolę mentora dla Recy wchodzi Jakub Błaszczykowski.

Mimo wygranej z Łotwą Brzęczek nie był zadowolony z gry. Podczas przerwy mówił: - Za wolno rozgrywamy piłkę. Jak przyśpieszyliśmy, od razu dochodziliśmy do akcji. Za dużo mamy indywidualnych błędów w momencie kiedy nie ma presji ze strony przeciwnika - przekonywał. - My stoimy! - krzyczał kapitan Robert Lewandowski, wskazując na akcję odtworzoną na ekranie telewizora. - Nie ma żadnego podejścia. Nie idziemy za akcją - twierdził Lewy, a Brzęczek dopowiadał: - Musimy dołożyć ogień.

Ze Skopje Polska wróciła z kompletem punktów, ale grała źle. Po pierwszej połowie padły mocne słowa. - Budzimy się, bo to k... jest niemożliwe - krzyczał Grzegorz Krychowiak. Brzęczek odtworzył nagranie, by pokazać, że zawodnicy zrobili wszystko inaczej niż na treningu. - Zapier... cały tydzień. Super. Przychodzimy, k... pum! A mamy cały czas możliwości, żeby podawać. Ale nie, k..., strata. Jeden, drugi trzeci. - Niech piłka chodzi! Mamy czas teraz - apelował Lewandowski.

W drugim odcinku piłkarze zastanawiają się nad stylem kadry. - Chcemy nie tylko wygrywać, ale też wygrywać dobrze - mówi Krychowiak. - Ja rozumiem, że do jakiegoś momentu można ponarzekać. Ale bez przesady. Osiągasz dobry wynik na trudnym terenie, a jedyne co słyszysz, to że słabo grałeś w piłkę - zauważa Fabiański. Trener Brzęczek po meczu z Macedonią przypomniał z kolei, że drużyna zdobyła dziewięć punktów na dziewięć możliwych. - Nie straciliśmy bramki. Na razie jest k... daleko do tego, co możecie grać i będziecie grać, ale wielkie rzeczy rodzą się w bólach - przekonywał selekcjoner swoich podopiecznych. - My nigdy nie graliśmy pięknej piłki. Za świetnych czasów trenera Nawałki pamiętam jeden mecz zagrany na bardzo wysokim poziomie, z mocnym europejskim rywalem. Problem polega na tym, że przegraliśmy 1:3 we Frankfurcie (z Niemcami - red.). To ja dziękuję za taką ładną grę - wyznaje przed kamerą Wojciech Szczęsny.

Materiał odsłania też emocje towarzyszące porażce ze Słowenią. Brzęczek w przerwie apelował o dokładne rozgrywanie piłki. Drużyna po jego przemowie jednak się nie podniosła. Straciła drugą bramkę po błędzie Michała Pazdana. Kibice i media na reprezentacji nie pozostawili suchej nitki. - Dziennikarze próbowali nas dobić, a przecież my wiedzieliśmy, co zrobiliśmy źle - stwierdza Krystian Bielik. - W pewnym momencie było to niesmaczne, na pograniczu braku szacunku. Pojawiły się memy z trenerem, z nami. To poszło zdecydowanie za daleko - dodaje Kamil Glik. - Na tym cierpią najbardziej nasi najbliżsi - uważa Jan Bednarek. - To, co się działo wokół reprezentacji to koncetrowało się na upokarzaniu ekipy - twierdzi Fabiański.

REPREZENTACJA w GOL24

Koronawirus odmieni także futbol. Letnie okienko zapowiada się na najciekawsze od lat. Tylko podczas niego pięciu zawodników kojarzonych z reprezentacją Polski będzie mogło znaleźć sobie nowego pracodawcę, uprzednio wypełniając kontrakt obowiązujący do czerwca. Pytanie, ilu z nich faktycznie zmieni barwy. Dwóch z nich to w końcu ulubieńcy trybun, a jeden stanie się pełnoprawnym wpółwłaścicielem klubu - mowa oczywiście o Jakubie Błaszczykowskim. fot. bartek syta / polska press

Co dalej? Tym reprezentantom Polski kontrakty wygasają w czerwcu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gol24.pl Gol 24
Dodaj ogłoszenie