Fani Ruchu Chorzów nie tylko nie mogą wybrać się do Zabrza, ale nawet nie mają możliwości wspólnego oglądania meczu na telebimie. Powód? Na takie rozwiązanie nie godzi się stacja Canal+. I tak śląskie wielkie derby stały się całkiem... niewielkie. Szkoda, bo na całym świecie jest zupełnie inaczej, a dla kibiców to najbardziej prestiżowe mecze w sezonie.
Górnik Zabrze - Ruch Chorzów LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 20:30
Zresztą nie tylko dla fanów, bo swego czasu przed derbami Mediolanu z Milanem, prezes Interu Massimo Moratti, stwierdził, że ten mecz jest ważniejszy od finału Ligi Mistrzów. Emocje są jeszcze większe, kiedy te drużyny rywalizują o tytuł mistrza Włoch. Przed derbami mediolańska policja zawsze jest postawiona na równe nogi, stadion San Siro pęka w szwach, a tifosi dbają o specjalną oprawę.
W kwietniu tego roku kibice Milanu przygotowali ogromną flagę (sektorówkę), na której była namalowana... biblijna ostatnia wieczerza. Judasza przedstawiono w barwach Interu, przypominając, że ten klub założyli działacze Milanu, którzy dopuszczali do zespołu zagranicznych piłkarzy. Owe dzieło stadionowej sztuki było podpisane "Leonardo" - to nazwisko byłego piłkarza i trenera Milanu, który wtedy prowadził drużynę Interu.
Nie wspominając już o dawnych czasach, kiedy derby Ruchu z Górnikiem na Stadionie Śląskim oglądało 100 tys. widzów, warto przypomnieć, że pierwsze Wielkie Derby Śląska w 2008 roku zobaczyło ponad 40 tys. kibiców. Za sprawą fanów Ruchu, przyjaźniących się z kibicami Atletico Madryt, o tym wydarzeniu mówiło się też w Hiszpanii. W czasie derbowego spotkania Atletico z Realem Madryt pojawił się transparent zapraszający na pojedynek w Chorzowie. Derby Madrytu były transmitowane na żywo do 22 krajów. Rezerwowy bramkarz "Królewskich" Jerzy Dudek tak wtedy pisał na swej stronie internetowej: "W trakcie konfrontacji z Atletico mieliśmy też polski akcent. Kilku kibiców wywiesiło transparent "2 marca, wielkie derby", z charakterystycznym "R" w słowie "derby". Było to zaskoczeniem dla moich kolegów, którzy nie potrafili tego rozszyfrować. Po moim krótkim tłumaczeniu zrozumieli, że chodzi o derby w Polsce. A ja, po meczu spotkałem chłopaków z Chorzowa, którzy reklamowali spotkanie Ruch - Górnik Zabrze.
Słysząc, jak w czasie derbów na Śląsku kibice wyzywają się nawzajem i obrażają piłkarzy drużyny rywali, warto przypomnieć, że nie należymy do wyjątków. W czasie Gran Derbi Europa, czyli meczu Realu z Barceloną, madryccy kibice nie przebierają w słowach, krzycząc "Puta Barca!". Na stadionie Barcelony jest podobnie, ale w drugą stronę, a my, z przyzwoitości, nie zamierzamy tłumaczyć tej obelgi.
W Niemczech bliskie są nam derby Zagłębia Ruhry, ze względu na wielu rodaków tam mieszkających i trzech Polaków w składzie Borussi Dortmund. Ich kolega z drużyny Kevin Grosskreutz, zapytany, co by zrobił, gdyby okazało się, że jego syn jest kibicem Schalke 04 Gelsenkirchen, odparł bez namysłu i wahania: "oddałbym go do domu dziecka"!
Derby to gra o prestiż, o władanie miastem lub regionem. Wszystkie mecze można przegrać, ale nie ten. W Londynie jest tak w czasie spotkań Arsenalu z Chelsea, ale bardziej "na noże" rozgrywane są mecze Millwallu z West Ham United. Kibice tej drugiej drużyny słyną z przyśpiewki "Nikt nas nie lubi i mamy to gdzieś!", a uliczne zadymy po derbach nie należą do rzadkości.
Patrząc na szaleńczą radość kibiców, działaczy i piłkarzy Lazio, po pokonaniu w minioną niedzielę Romy (2:1), można dojść do wniosku, że dokopanie lokalnemu wrogowi, smakuje nawet lepiej niż mistrzostwo kraju!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?