Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziurawy system sprzedaży biletów na wrocławski stadion

Marek Zoellner/Gazeta Wrocławska
To że kupiłeś bilet nie oznacza, że wejdziesz na stadion
To że kupiłeś bilet nie oznacza, że wejdziesz na stadion Polskapresse
Podczas gdy ponad 40 tys. kibiców z wypiekami na twarzach oglądało w piątek mecz Polska - Włochy na wrocławskiej arenie, pan Andrzej razem z żoną, ciskając przekleństwa wracał ze stadionu do domu.

Mimo że małżeństwo kupiło wcześniej dwa bilety, za które zapłacił 180 zł oraz 135 zł, okazało się jednak, iż ich miejsca nie istnieją. Podobnie było podczas walki Adamka z Kliczką i koncertu Geroge'a Michaela.

- Sprzedano nam miejsca o numerach 28 i 29, a rząd posiadał tylko 26 miejsc (trybuna C, sektor 218, rząd 26). Tam, gdzie mieliśmy siedzieć, były betonowe schodki do loży VIP - relacjonuje sprawę nasz Czytelnik. Ale denerwuje go nie tylko fakt, że "sprzedano mu powietrze" zamiast miejsc na trybunie.

- Odsyłano nas od jednego ochroniarza do drugiego, a ci odsyłali do organizatora. 10 minut po rozpoczęciu meczu wyszliśmy ze stadionu, bo mieliśmy już tego dość - opowiada pan Andrzej. Zamierza walczyć o zwrot pieniędzy za bilety i zadośćuczynienie. Dodaje, że gdy szukał pomocy na stadionie, spotkał aż 8 osób, które też miały bilety na nieistniejące miejsca.

Organizatorem meczu był Polski Związek Piłki Nożnej. - Znam tę sprawę, już się nią zajęliśmy i szukamy przyczyny - powiedziała nam Agnieszka Olejkowska, rzeczniczka PZPN. Zapewniła, że reklamacja zostanie przyjęta. Dodała też, że wie o dwóch takich sytuacjach podczas piątkowego meczu. - Nie wiemy, dlaczego tak się stało. Nie jest naszą intencją sprzedawanie biletów na miejsca, które nie istnieją. Wystawiamy do sprzedaży miejsca wskazane przez zarządcę stadionu - tłumaczy Olejkowska. Zarządcą jest firma SMG Polska.

Internauci zgłaszają podobne kłopoty. - Miałem taką samą sytuację na walce Adamek, Kliczko - miejsce widmo. rząd miał 34 miejsca, a na bilecie widniał numerek 35 - pisze jeden z nich. Inny relacjonuje: - Byłam na koncercie Georga Michaela i zapłaciłam za bilet 400 zł i też moje miejsce nie istniało. Wszystkich nas wywalili na płytę.

- Rzeczywiście, to my odpowiadaliśmy za rozdzielanie miejsc na imprezach, które organizowaliśmy, czyli walki Adamek - Kliczko oraz koncertu George'a Michaela. Firmy sprzedające bilety są tylko pośrednikami i nie odpowiadają za to. Ewentualne wpadki są po naszej stronie - przyznaje Kinga Szmyd z SMG Polska.

Podczas walki i koncertu reklamacje złożyło osiem osób. Oddano im pieniądze. PZPN informuje, że sam już szuka dziury w systemie sprzedaży biletów. SMG jedynie deklaruje, że zbada sprawę, ale gdy dostanie skargi.

Drogadoeuro2012.pl - sprawdź jak toczą się przygotowania do mistrzowskiego turnieju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24